-
Gość odsłony: 27223
Mamy październikowe rocznik :)
Miejmy i my swój kącik wsparcia :)
Ja mam termin na 20 października wg OM, ale tak po cichu liczę, że dzidziuś będzie jednak Skorpionkiem (jak mamusia) a może nawet wytrzyma jeszcze tydzień i pojawi się w moje 28 urodziny ? :) 27.10
Jak się czujecie?
Jak wrażenia po usg?
oficjalne otwarcie ;)
http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=33589
Nie bede wyreczac Cols - sama oisze swoj porod jak wroci, ale powiem wam tylko, ze Dziewczyna sie namweczyla i przezycia miala nie najciekawsze...grunt ze wszystko skonczylo sie dobrze i ma Tosieńkę przy sobie 8)
To ide otwierac wątek.
Cols - czekamy na ciebie na Moim Dziecku :)
Ozywiscie na reszte Mamusiek tez :)
Marchefka napisał(a):Sylwia licze ze i wy - listopadowki sie szybko uwiniecie i do nas dolączycie ;) a tak bedziecie mialy juz przegląd pierwszych problemow z dziecmi przerobionych na naszych tylkach ;)
już trzy listopadówki rozdwojone...
ja już przestałam sie nastawiać i co ma być to będzie....nie mam totalnie wpływu na malucha...
ale z chęcią już bym do was dołączyła, z tego co wiem Doriss też :)
będziemy nadganiać :)
ale wątek już otwierajcie :) :) :)
Sylwia licze ze i wy - listopadowki sie szybko uwiniecie i do nas dolączycie ;) a tak bedziecie mialy juz przegląd pierwszych problemow z dziecmi przerobionych na naszych tylkach ;)
Odpowiedz
Marchefka napisał(a):
ale chyba juz mozemy załozyc wątek na Moje Dziecko ???
:)
no i cols juz dołączyła do Mamusiek ;)
http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=33563
ciekawe co z moskarą ?
ale chyba juz mozemy załozyc wątek na Moje Dziecko ???
ja tez wolalabym indywidualny chrzest, ale moja mama przekonuje mnie ze sa niedziele z chrztami i raczej malo szans mamy na pojedynczy chrzest - musimy spytac w kosciele.
cols miala dac znac jakby co, a na razie cisza...
a teraz uwaga...moj synek wlasnie usnął ukolysany huczącym odkurzaczem lol
Marchefko 25.12 to fajna data, ale faktycznie moze byc tlok - ja nie lubie osobiscie takich "hurtowych" chrztow ;) Czy ktos ma w ogole kontakt z cols - co u niej po przyjeciu do szpitala? Bo Asiek28 juz sie ujawnila na Porodach :)
Odpowiedz
JUZ ZAPISANI JESTESMY W URZĘDZIE .... ;)
synus byl grzeczny - calą wizyte w urzedzie przespal :) panie byly mile i zarejestrowaly nas bez aktu malzenstwa, o ktorym oczywiscie zapomnialam - wiec juz oficjalnie nasz syn nazywa sie Marcel Aleksander lol (Aleksander tak jak tata na drugie, a babcia i pradziadek na pierwsze imię :) )
w urzedzie problemow nie bylo, ciekawe czy przy chrzcie nie bedzie z imieniem ?
wlasnie - myslicie juz kiedy chrzciny? my z M. oboje bylismy chrzczeni 25.12.77 i myslelismy coby Marcelek podtrzymal tradycję, ale z drugiej strony pewnie bedzie duzo chrztow plus zimno...no nie wiem
wprawdzie porno zdjec nie ma ;) ale kilka udalo mi sie wkleic
http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=33478
wiedzialam :) mialam od razu napisac ze nie dam :) Dorcia to naprawde nie ten dzial - w biustonoszu do karmienia wygladam jak lady domina jak mowi moj mąż (w wersji dla ubogich ;) - to juz moj dodatek )...
Odpowiedz
co do pepka - u nas tez pojawiala sie krew, nawet teraz jak juz odpadl czasem jest krew, ale ja sie profilaktycznie nie dotykam - choc teraz juz sie nie boje, ale jak wisial pepek to wydawalo mi sie ze Malego boi to gmeranie ;)
cols napisał(a):a jak twoje cycuchy, juz lepiej, jak sobie radzisz??
dzieki, juz lepiej. Radze juz sobie nie najgorzej (choc takie maratony mnie wykanczają). Boli troche jak sie przysysa, ale potem spokojnie czytam sobie gazetke :) (nawet maz zrobil nam takie zdjecie ) ;)
balu jak wymyslisz rozsadne planowanie dnia - prosze podziel sie tą tajemnicą :)
ja wysypialam sie w szpitalu - nie mialam nic innego do roboty, wiec kiedy maly spal - spalam ja. teraz w domu zbyt wiele rzeczy mnie rozprasza...a to posiedze na necie, a to poczytam, poogladam tv, cos porobie w domu (choc tu bardziej wykazuje sie mąż...jednak od przyszlego tyg wraca do pracy :( ).
Co do jedzenia - po pierwszym tyg musialam zwryfikowac swoją diete, ktorą uwazalam za lekką po dwoch dniach placzu z diety wylecialo mleko, choc lekarz pozwolil na serki i jogurty - dopiero dzis odwazylam sie zjesc jogurt. Nie jem wedlin ze sklepu. wlasciwie jade na chlebie z maslem i gotowanym indykiem, na obiad krupnik/rosol/ryzowa, na drugie danie gotowany drob, buraczki/marchewka/ziemniaki. W szpitalu powiedzieli zeby przez pierwszy miesiac nie jesc surowych owocow i jarzym wiec czasem udusze sobie jablko z cukrem...przegryzam biszkopty i dostaje slinotoku na normalne jedzenie...strasznie uboga ta moja dieta, ale boje sie juz zjesc cokolwiek...
juz profilaktycznie daje malemu do przepicia herbatke koperkową - lekarz pozwolil na 50 ml dziennie i ew 3 krople esputiconu dziennie.
Jak wiecie co jeszcze mozna zjesc bez szkody dla malego brzuszka - dajcie cynk :)
w przychodni juz zgloszony, polozna byla, my u lekarza tez bylismy i idziemy we wtorek (przez tydzien przytyl 400g , ale ze dobil doppiero do wagi urodzeniowej lekarz chce nas znow widziec)
do urzedu pojedziemy jutro lub w sobote...
w urzedzie od razu dają akt urodzenia ?
wystąpiliscie tez po numer pesel do urzedu gminy? placi sie cos?
hej , u mnie jednak musicie poczekać na relację , bo narazie opracowuje strategię planowania dnia
jak narazie się nie wysypiam , muszę się wszystkiego nauczyć- najbardziej sprawia mi trudność nauczenie sie jedzienia- tz. to co moge a czego nie mogę jeść
dziewczyny jakaś podpowiedż
mam też pytanie - czy podczas czyszczenia pepuszka może pojawić się tam krew?
jestem na chwilkę , mały teraz spi
dziś byliśmy go zarejestrować w urzędzie i zapisalismy go też w przychodni
pozdrawiam was serdecznie
buziaki.
5 godzin ???????????????????????
rany ale ssak :), a jak twoje cycuchy, juz lepiej, jak sobie radzisz??
no cols uwijaj sie cobysmy mogly pogadac jak matka z matką ;)
a reszta siedzi cicho...
czekam cierpliwie az balu sie zbierze i nam zda relacje jak bylo w szpitalu
A nasz młodzian od dwoch dni bezustannie wisi na cycku, momentami czuje sie jak jego osbista niewolnica...zdarze pojsc do kuchni cos zlapac do jedzenia i juz slysze "aaaaaaaaaaa mamo !!!! ratuj !!! " (tak mowimy z mezem jak maly zaczyna plakac ;) ). wczoraj karmienie zajelo mi prawie 5 godz z 10 minutowymi przerwami...
zgadza sie na karową.
co do MSWiA - to nie wiedziałam, strasznie szybko ..co szpital to inne obyczaje.. to po 4 dniach wywołuja??
m. napisał(a):Sylwia napisał(a):cols napisał(a):trzymajcie mocno :)
szczególnie jutro, żeby były miejsca w szpitalu.
do którego sie wybierasz?
Z tego co się orientuję, cols wybiera się na Karową
no tak, tam po 10 dniach wołaja...
ja przymierzam sie do MSWIA i tam po 4 dniach przeterminowania juz wyciągaja....
cols napisał(a):trzymajcie mocno :)
szczególnie jutro, żeby były miejsca w szpitalu.
do którego sie wybierasz?
trzymajcie mocno :)
szczególnie jutro, żeby były miejsca w szpitalu.
Marchefka napisał(a):
no i juz wlazlyscie do listopadowek, wiec musimy polączyc siły z mamusiami listopadowymi w nowym wątku na Moim Dziecku :)
a jednak :) :) ale to chyba nie przeszkadza, będzie nas więcej.. :)
Cols trzymam kciuki, zeby Tosia nie kazala na siebie juz dlugo czekac
Odpowiedz
u mnie bez zmian :(
jutro idę na izbę przyjęć. Oby były miejsca.
Co u Was dziewczyny? Na liscie wciaz oficjalnie sa: cols, AniaG, asiek28 i moskara :) Jakies newsy? ;)
Odpowiedz
cols ;) czekam na sygnał :)
ale was przetrzymują te maluchy... no i juz wlazlyscie do listopadowek, wiec musimy polączyc siły z mamusiami listopadowymi w nowym wątku na Moim Dziecku :)
NIC.....wczoraj byłam na badaniu - bolało strasznie ale dałam radę (nie wiem co to znaczy ale dr powiedziała, ze "3 palce wchodzą"), w domu dowiedziałam sie czym są skurcze, niestety nie były to skurcze własciwe.
dziś bylismy na ktg - skurczy zero. Ale chyba już całkowicie odszedł czop - brunatna galareta w dużej ilości (to chyba to??).
jutro idziemy na ktg a później na usg sprawdzić ilość wód.
jakby nic się nie działo, w piatek mam zgłosić się na izbę przyjęć (wtedy będzie 10 dni po terminie).
w razie czego - zasmsuję do Marty :)
Hej balu :) nareszcie jestescie !!!
Dzis bylismy na pierwszym spacerku :) przed wyjsciem troche sie Mały awanturował, ale na spacerku spał smacznie :)
Wczoraj odstawilam prawie wszystko i jade na chlebie z maslem i gotowanym kuraku ale przynajmniej Marcelek sie uspokoił i juz go nie boli brzuszek !!! nie wiem tylko jak dlugo tak wytrzymam, choc lekarka powiedziala ze moge np serki i jogurty, ja boje sie juz zjesc nawet jablko duszone...boje sie wpasc w paranoje, a pamietam jeszcze jak sie dziwilam kolezance ze tak swiruje z jedzeniem...
wczoraj caly dzien przespał to dzis nadrabial - i wisial przy cycku caly dzien...teraz w koncu padl i jest chwila zeby odpoczac i chyba powinnam sie polozyc bo juz ledwo przedę i nocne karmienia mnie wykanczają
Cols, moskara - co tam?
witam mam chwilkę aby sie zwami przywitać
od niedzieli wieczór jestesmy wszyscy w domku
maluch słodki, jak narazie bardzo grzeczny - nie płacze budzi się tylko na jedzenie i zaraz zasypia
naszczęście juz wszystko w poządku ( pózniej napiszę o co chodzi)
chyba bardziej podobny do tatusia
wczoraj była pierwsza kąpiel - troche płaczliwa ale udana
mąż bardzo sie stara
teraz właśnie zjadł i smacznie spi
pozdrawiamy
Dzis mielismy isc na pierwszy spacer ( no wlasnie - kiedy byliscie na pierwszym spacerze? po ilu dniach?) ale spedzilismy ten czas w przychodni bo juz nie moglam patrzec jak Maly sie meczy. Dostalismy esputicon, zakaz spozywania mleka i zobaczymy jak teraz bedzie...
juz dwa dni sie meczy, a my z nim. widze ze boli go a my stosowalismy juz wszystkie sposoby i nic...
cols, moskara - co tam u was? dołączacie do listopadowek ?
Cols, Moskara, ja też trzymam kciuki! :D
Ola, wiem o czym mówisz... ale podobnie jak Marchefka zawzięłam się i jakoś się udało. Na początku miałam brodawki pogryzione do krwi a jak się przysysał to aż mi łzy leciały z bólu. Potem zaliczyłam zastój pokarmu i wysoką gorączkę przy tym.. ale teraz jest już super. Trochę tylko boli jak maluch się przysysa, ale potem już nic nie czuję. Może więc i u Ciebie będzie lepiej?
Marchefka, dzięki za informacje o położnej :) No tak, widzę, że myślimy chyba o niebieskich migdałach zamiast zapisać Bartka do przychodni... Hmm.. chyba najwyższa pora się za to wziąć. A ja, durna, byłam przekonana, że te położne to przychodzą ze szpitala.. No nic..
moskara, cols, ja tez mocno zaciskam kciuki
Ola, rozumiem twoje rosterki. Ja też dokarmiam małego, bo jak sie okazało mam za mało pokarmu i mały nie przybierał na wadze. Na początku strasznie mi było z tym źle, ale kiedy wytłumaczyłam sobie, że teraz Igor przynajmniej jest najedzony i rośnie jak należy, troche mi przeszło. Trzymaj sie mocno :usciski:
Kurcze, jak ja wam zazdroszczę tego spadku wagi. Nie wiem ile mi spadło, ale jak patrzę na swój brzuch i uda, to mi słabo. Jak tylko dostane pozwolenie od lekarza zapisuję sie na aerobik, bo tak źle to jeszcze nie wyglądałam i sie nie czułam.
cześć dziewczyny,
ja jeszcze ni urodziłam:(
nie wiem kiedy to w końcu nastąpi???juz mam wszystkiego dosyć, nie odzywałam się bo byłam w szpitalu, dostałam na wywołanie porodu dwie kroplówki inic, lekarz w piatek popołudniu pozwolił mi wrócic do domu, ale jak sie zacznie to mam wracać szybko do szpitala, a jak i tak nic sie nie zacznie to w środe i tak i tak mam wracac, oj, nie wiem od czego to zależy niektóre rodzą szybciej a mi juz mija termin dziś i nic chyba jednak w listopadzie urodzę:)
ale wam dziewczyny zazdroszcze, tym które juz tulą do piersi swoje malutkie pociechy:)
naoglądałam sie niemowląt w tym szpitalu, że myslałam ze oszaleje, tak bardzo chciałabym byc juz po, co ta moja Ninka wyprawia:) nie chce mnie słuchać.
trzymajcie za mnie kciuki aby poszło:)
pozdrawiam was serdecznie i gratuluj e mamusiom:)
dziewczyny informuję, że jeszcze nic.
3majcie kciuki nieprzerwanie :)
Ola moj Mały przesypia wiekszosc dnia, w nocy jest aktywniejszy, ale dzis zgodnie z radą położnej nie dawalismy mu tak od razu usnąć w dzien po jedzeniu - probujemy ustawic go do odpowiedzniego rytmu. Ten przydlugi wstep mial prowadzic do stwierdzenia ze wlasciwie w ciagu dnia mam czas na wszystko, nawet zdaze sie ponudzic. Powinnam wtedy odsypiac ale tyle jest ciekawych rzeczy do zrobienia
Jesli chodzi o karmienie, mi na poczatku tez ciezko szlo. Oczywiscie nie bede cie namawiac na probowanie, bo sama wiesz jak jest u ciebie. Ja na poczatku nie umialam przystawiac Malego, mialam poranione brodawki, posiniaczone, ale zaciskalam zeby i go przystawialam - na szczescie mial silny odruch ssania a ja okazuje sie ze mleka mam nawet za duzo - momentami leje sie ciurkiem wiec u nas sie udalo. Teraz tez boli jak cholera kiedy sie przysysa ale potem jest juz lepiej. Udalo sie bez poradni, chociaz po szpitalu kiedy nikt nie umial mi pomoc w przystawianiu go do piersi mialam chec od razu udac sie do poradni...
Nie masz sie co czaic, pewnie ze lepiej byloby karmic piersią, ale jak sie nie da to dobrze ze chociaz mozesz troche odciagnąć :usciski:
ja tylko na chwileczke z pozdrowieniami!!!!! a szczególnie dla Cols
podziwiam jak macie czas i siłe na siedzenie przed net'em?! No ja może jestem w innej sytuacji - nie mam fizycznie siły bo moje wyniki po komplikacjach porodowych ciągle są złe więc każda czynnośc to dla mnie maraton
chciałam tylko napisać , że niestety nie karmie piersią odciągam ile moge pokarmu i Maciek dostaje miszanke tz moje i modyfikowane mleko - już nie mam siły próbować. byliśmy w poradni laktacyjnej, ale ciężko to idzie! wole chyba odiągać niż gdyby miał mi poranić brodawki i wogóle już nawet odciągać bym nie mogła - a tak to chociaż troche mojego dostaje.
musiałm swoje rosterki głosno powiedzieć - a tu zawsze ktoś wysłucha lol
ama - ja wazylam sie na mojej wadze przez całą ciąże, wiec wynik jest miarodajny. 10 kg spadlo po samym porodzie :)
a polozna przychodzi z przychodni jak zglosisz dziecko. Ja zadzwonilam zeby zapytac jak sie zapisuje dziecko i pani powiedziala ze przysle polozna i ona nam wyjasni. Polozna zalozyla malemu karte i powiedziala kiedy mamy przyjsc na wizyte. Wiec dopoki nie zadzwonisz to sama do ciebie nie trafi :)
Rozśmieszyłaś mnie, Marchefka tymi majtasami :) Mówisz, że schudłaś już 13 kg?! To naprawdę nieźle, jestem pełna podziwu. A ja jeszcze się nie ważyłam. W domu mam wagę, która źle waży i postanowiłam się zważyć dopiero u mojego gina, 6 tygodni po porodzie. Zresztą przez całą ciążę ważyłam się tylko tam, więc wynik będzie miarodajny, bo przecież nie każda waga pokazuje tyle samo. Zobaczymy, mam nadzieję, że chociaż połowy już nie będzie. Ech, tak czy owak też czuję się szczupła i chodzę już w dżinsach, w których chodziłam na początku ciąży.. no może nie był to aż taki początek, ale brzuszek był malutki ;)
Odpowiedz
kometa napisał(a):Dobra kobieto, lejesz miod na moje sece Ja tez tyje na potege, a przed ciaza tez przytylam sporo. Ciesze sie, ze jednak kilogramow ubywa po porodzie 3mam kciuki za szybki "zrzut
Kometa bedzie dobrze ;) moj maly ssak tak ciągnie, a ja naprawde ograniczylam zarcie (chociaz zapotrzebowanie na energie wzroslo, to tlumacze sobie ze mam z czego czerpac ;) ). no i nie mozna slodyczy a pod koniec codziennie musialam zjesc batona...jak juz dojde do siebie mam zamiar uderzyc na basen.
Dzis moja wiara w zajebistą szczuplosc zostala nieco zachwiana kiedy tesciowa spytala czy kupic mi majtki obciskajace ;) mam takie majtasy ale jakos nie moge sie przekonac do nich. Chyba jednak bede musiala bo brzuch jednak ulega grawitacji
Marchefka napisał(a):PS. ciagle jestem głodna, ale sie hamuje naprawde ostro i juz mam - 13 kg :) co z tego ze zostalo jeszcze 10 do zrzucenia...do stanu sprzed ciazy, a przed ciaza troche tez bylo. Mimo wszystko czuje sie tak zajebiscie szczupla ;)
Dobra kobieto, lejesz miod na moje sece ;) Ja tez tyje na potege, a przed ciaza tez przytylam sporo. Ciesze sie, ze jednak kilogramow ubywa po porodzie ;) 3mam kciuki za szybki "zrzut" ;)
Wczoraj mialam dola przeryczalam pol wieczoru. Moj biedny mąż musi sie sprawdzac w roznych ekstremalnych sytuacjach ;)
balam sie ze znowu maly nie da nam spac, bo zapowiadalo sie ze bedzie jak zwykle. Ale tata stanął na wysokosci zadania i udalo mu sie zmeczyc dziecko tak ze o 1.30 usnął. Kiedy przyniosl go do łóżeczka, ja smacznie spalam, nie moglam uwierzyc ze sie udalo ;) spal do ok 5, zjadl , potem jeszcze przed 7 i dopiero kolo 10. Normalnie SUPER :) niestety kiedy chcielismy dospac, przyszla pani polozna. Stwierdzila ze w sumie mozemy go juz werandowac i w niedziele idziemy na spacer. Ale sie ciesze bo juz swira dostaje w domu :)
PS. ciagle jestem głodna, ale sie hamuje naprawde ostro i juz mam - 13 kg :) co z tego ze zostalo jeszcze 10 do zrzucenia...do stanu sprzed ciazy, a przed ciaza troche tez bylo. Mimo wszystko czuje sie tak zajebiscie szczupla ;)
Marchefka, ale mnie ubawiłaś opisem waszej nocy. :)
Chociaż nie wiem z czego ja się smieję, bo u nas tak wyglądała każda noc od tygodnia.
cols trzymaj sie biedulko. Mocno trzymam kciuki, żeby Tosia jednak zdecydowała sie do poniedziałku.
byłam dziś na ktg - skurczy ZERO. Oj chyba bedzie jednak listopad. Skoczę teraz na zakupy i może tym Tosie zachecę do wyjścia ;).
Odpowiedzlara to szybko wyszliscie na spacer...ja tak bym chciala ale nam polozna powiedziala ze po tygodniu mamy go dopiero zaczac werandowac ... to w koncu jak jest z tym spacerem???
Odpowiedz
Korzystając z chwili wytchnienia
dziekuje za wszystkie gratulacje :D :D :D :D , mała Julka jest tak absorbująca, że nie mam czasu na Forume . dzisiaj byliśmy na pierwszym spacerze, było super mała własnie jeszcze spi po spacerze , tak ją zmęczyło swieze powietrze. Szewki już mam zdjęte , jaka ulga lol . Jeszcze tylko muszę uzupełnić braki na porodach tzn. opisać bo jak do tej pory, wstyd sie przyznac, jeszcze tego nie zrobiłam .
cols masz racje - dzis ledwo patrze na oczy... ale swoją drogą laktator tez wazna rzecz, choc oczywiscie LOKATOR wazniejszy ;)
Odpowiedzmarchefko, widze, że mały rzeczywiscie nie daje wam spać, pisałam o LOKATORZE( że go brak w pokoiku) a nie LAKTATORZE lol lol
Odpowiedz
cols :usciski: bedzie dobrze, jak dotąd pażdziernikowe mamy mialy spokojne porody, z wyjątkiem balu (nameczyla sie biedna...), wszystkie zmiescily sie w pazdzierniku wiec moze i Tosia sie wykarze ;)
cols, a laktator faktycznie radze nabyc...ja sie wkurzylam bo okazalo sie ze my kupilismy avent za 140 a kolezanka miala dla mnie swoj, ktory uzyla raz i odstawila. No ale coz.
Po uzyciu medeli i aventu stwierdzam, ze medela mocniej ciagnie wiec szybciej to idzie, a avent jest delikatniejszy.
Sylwia pewnie ze mozna polaczyc nasze watki, tylko juz widze ile bedziemy miec postow jak sie polaczy dwie takie gadające grupy ;) moze nas moderatorki nie pogonią :)
Dzis maly dla nam szkole...to za kare ze tak go wychwalamy...caly dzien spi a w nocy sie zaczyna...jedzenie, kupa, marudzenie, jedzenie, kupa, .... o 5 mielismy juz dosc...obudzilam sie o 6.30 z cyckami na wierzchu i nie moglam uwierzyc ze to prawda, ze wszyscy troje SPIMY :) potem obsikal nam łóżko a teraz oczywiscie swoim zwyczajem smacznie spi...nie wiem czy jest sposob zeby takiemu maluchowi ustawic dzien z noca w odpowiednich proporcjach???
Wczoraj odwiedzila nas z zaskoczenia (bo najpierw miala sie umowic) pani polozna. My akurat odsypialismy noc. Malo nog nie pogubilam jak lecialam do łazienki ;) Bardzo mila babka, wszystko nam wyjasnila. Uspokoila mnie zebym nie panikowala ze szwem, bo faktycznie kawaleczek sie rozszedl, ale to nie ma znaczenia...ma byc jeszzcze w piatek. Najgorsze ze spacer dopiero za tydzien - juz dostaje swira w domu.
A co u Was pazdziernikowki???
nie zostawiajmy tu cols samiutkiej ;)
ja tez dzis planuję wypad do Arkadii, kupie sobie maść Aventu na cycuchy i bepanthen. wczoraj składalismy z P łóżeczko, teraz juz wszystjo jest....poza lokatorem.
dzis w nocy z tego wszystkiego wogóle nie mogłam zasnąć, odebralismy fotelik (MUTSY Play)- zamontowalismy (jestem sytrasznie zadowolona, jest zielony jak jabłuszko), złozylismy łóżeczko i jeszcze wizyta na karowej, na której moja dr powiedziała, że rodzimy w pon, tak się podnieciłam, że od 3 am nie spałam...
czuje sie jak przed wyjazdem, zawsze tak mam, ze się denerwuję, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. czuć narastajace emocje u nas w domciu.
moja siostra cioteczna urodziła w niedzielę / fotka Małej Pannyz topiku-zostałam ciocią/ :)
w sobotę udała się na długi spacer po centrum handlowym
pchała wózek z zakupami
później -do kina
w kinie złapały ją silniejsze skórcze - zaczęła je liczyć- o rety-zaczęło się :o
powrót do domu - prysznic- torba z wyprawką - i do szpitala na Żelazną
była tam o 21.00 -po 2 godz. dostała zzo .. o 1.00 przyszła na świat córcia
położna Magda zaaplikowała kilka kropel olejku z wiesiołka .. i wtedy się zaczęły skórcze ...
cytuję "w zasadzie mogłabym tak rodzić codziennie" :o
Urodziła Małą 3 dni po terminie.
widzę, że dziewcyzny się wymieszały z tymi miesiącami...a może w "moje dziecko" połączyć mamy październikowe z listopadowymi
Odpowiedz
cols napisał(a):chyba sama zostałam, no cóż. najwyzej przeniosę się do listopadówek :(
dzis moja dr powiedziała (oczywiście w zartach), ze w pon rodze , bo ma akurat dyżur :)
zobaczymy.
trzymajcie kciuki, w razie czego wysle sms do Marchefki
poniedziałek to jeszcze październik, a jesli nawet wypadnie listopad z pewnością z mile CIę przyjmiemy :)
choć powiem szczerze ja osobiście wolalałbym urodzić w paździrniku :)
chyba sama zostałam, no cóż. najwyzej przeniosę się do listopadówek :(
dzis moja dr powiedziała (oczywiście w zartach), ze w pon rodze , bo ma akurat dyżur :)
zobaczymy.
trzymajcie kciuki, w razie czego wysle sms do Marchefki
Np. na stronce Lilypie, ale i nie tylko, wybierasz opcje odliczania nie ciazy, ale do pierwszych urodzin dziecka - ustawiasz date narodzin lub 1 urodzin - calosc robisz analogicznie do linijki ciazowej i wklejasz adres takiej linijki do podpisu, pomiedzy :) jesli potrzebujesz dokladniejszych instrukcji, zapraszam na priv :)
Odpowiedz
dzisiaj pojawiam ssię JA z MAĆKIEM!!!!! wczoraj wróciliśmy ze szpitala lol
Nie miałam czasu przeczytać.....a niedługo opisze swój poród na porodach.
Gorąco Was pozdrawiamy i z tego co zerknęłam tylko Cols jest 2w1?!
nie moge się doczekać żeby poczytać o Waszch poroadch
40- stka mi stuknęła i nic.....
chyba coś czuję, udo mi drętwieje raz na jakiś czas, rano czułam się troche jak przed okresem ale nie było to jakoś strasznie bolesne..
ten czop, to tez sama nie wiem, czy już odszedł czy nie, wogóle czuje się jak wtórna analfabetka, jeszcze niedawno wszystko wiedziałam.
chyba pójdę umyć okna a jak to nic nie da, to małża dziś zaciągne w słusznej sprawie :sex: .
juz chciałabym żeby Tośkacz był z nami ale jej chyba się nie spieszy..
uffff, nareszcie. Strasznie długo to trwało, naszczęście już są razem :D
Odpowiedz
mialam wyciszony tel i nie zauwazylam smsa od balu. naprawde sie ciesze, ze udalo sie jej w koncu urodzic...szkoda tylko ze tyle sie musiala nameczyc przy tym...
powiem szczerze ze sledzilam wiesci od balu z coraz wiekszym wytrzeszczem i zastanawialam sie co by bylo gdybym jednak zmienila decyzje i rodzila na Solcu tak jak planowalam pod koniec...
czekamy teraz na balu i zdjęcia Dawidka - tak wyczekanego :)
kometa napisał(a):Cols teoretycznie nie jestes sama :)
BALU21 - 12.10.2005 (chłopczyk - Dawid)
ANIAG - 26.10.2005 (dziewczynka - Zuzia?)
ASIEK28 - 27.10.2005 (dziewczynka - Ala?)
MOSKARA - 30.10.2005 (dziewczynka - Nina)
Tyle zostalo pazdziernikowek - chociaz mam nadzieje, ze Balu jest juz PO.
Tak, balu już po :)
http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=33141
Marchefka, u mnie to samo. Z jednej mała ciągnie dobrze, drugą ma w nosie. Efekt jest taki że ja mam jedną (lewą) pierś większą od prawej. Rewlacja :)
Odpowiedz
cols pewnie ze poczekamy :) mam nadzieje ze i ty i balu i reszta pazdziernikowek (moskara cos cicho siedzi?) niedlugo do nas dolaczycie i razem stworzymy nowy watek :)
To ja tymczasem napisze tu ze mam swoj wlasny nowy laktator aventu i jest fajny ;) A nasz mały zbiera sobie na becki - caly dzien spi z malymi przerwami na jedzenie, a w nocy robi sobie male przerwy na sen a tak wisi po trzy godziny przy cycku...wlasnie wstalam bo korzystam ze on spi i lapie sily na noc...
wczoraj pierwszy raz udalo mi sie doprowadzic piers do stanu idealnego z kamienia...codziennie mi sie robi bo jeden sutek jest gorszy do zlapania i Maly nie chce z niego ssac...
A co u Was ?
Cols teoretycznie nie jestes sama :)
BALU21 - 12.10.2005 (chłopczyk - Dawid)
ANIAG - 26.10.2005 (dziewczynka - Zuzia?)
ASIEK28 - 27.10.2005 (dziewczynka - Ala?)
MOSKARA - 30.10.2005 (dziewczynka - Nina)
Tyle zostalo pazdziernikowek - chociaz mam nadzieje, ze Balu jest juz PO.
cicho, bo tylko ja zostałam , to z kim mam gadac?? ;)
poczekajcie jeszcze na mnie z tym przeniesieniem wątku, postaram się uwinąć, choć może byc problem, Tosia chyba zbyt chętna nie jest. a wczoraj dowiedziałam się, że mój mąż bbył prznoszony 3 tyg :o :o , matko to były dziwne czasy, wprawdzie ja tez przenoszona byłam ale tylko 7 dni. A teraz w moim szpitalu to po 10 dniach wywołuja albo tną, tak mi moja dr powiedziała, w sumie to się ciesze, że tak postepują.
dziwnie tu cicho juz od wczoraj... czy cos sie dzieje? czy jest juz nas mniej???
jesli jakas sie ostala jeszcze 2 w 1 niech da znac :)
A co wy na zalozenie wątku na Moim Dziecku? tak nam sie fajnie gadalo przez te kilka miesiecy, to moze nadal bedziemy sie wspierac co?
No wreszcie jestem :)
wiecie co musze powiedziec ze wszystkie opowiesci o bolu porodowym sie sprawdzają - tzn faktycznie zajefajnie jest w trakcie, ale jak probowalam sobie przypomniec dwa dni pozniej jak to bolalo - ni diabla nie szlo :o wiem ze bolal i tyle :)
zaraz opisze TĄ środę na porodach :) Zycze innym spodziewającym sie zeby tak im poszlo jak mi - pierwszej panikarze Rzeczpospolitej :)
Maluszek jest cudny - maly ssaczek...mozemy stac nad nim i gapic sie non stop - moj maz co chwile przychodzi mi powiedziec (jakbym tego nie odnotowala ) ze ON jest piekny lol
W sumie jest grzeczny - wlasciwie je i spi. Dwa razy jednak urządzil nam bal w nocy wiec mimo ze podsypiam razem z nim jestem juz padnieta.
Jutro ide na zdjecie szwow, bo to jest najbardziej dokuczliwe z calej tej imprezy. No i bolące piersi...
Lara, gratulacje!!
Mnie też piersi bolały okrutnie, szczególnie pierwsze 4 dni, a potem już było coraz lepiej. Najpierw strasznie mocno ssał i pewnie dlatego miałam aż poranione. Smarowałam Bepanthenem, ale w sumie nie wiem czy to on mi pomógł, czy jak się zrobiło dużo pokarmu to samo przeszło...
Teraz już boli tylko w momencie jak się mały przysysa, a potem jest dobrze. Powodzenia! ;)
LARA - gratulacje.
na cycuchy podobno maść aventu niezła jest i bepanthen.
Lara, GRATULUJE!
Co do piersi. Zacznij od porządnego rozgrzania np termoforem. Jeżeli to nawał spowodowany niedrożnością kanalików brodawek to powinno pomóc. Masuj i ściągaj pokarm.
Wpadłam tylko na chwike aby poinformowac Was ze:
19. 10. po trwającym 17 godzin porodzie o godzinie 17.15 przyszła na swiat nasza coreczka Julka :D :D :D , wazyła 4000 kg, 55 cm, 9 pkt.
Zaległości we wątku nadrobie później, teraz mam chwilkę bo mała właśnie zjadła i grzecznie leży. Tylko moje piersi: nie wiedziałam że moga tak boleć. Znacie jakis dobry sposób na bolące piersi ??
Balu miała test z oksycotyny, surcze były ale po 5 godzinach ustały zupełnie. to info od Marchefki.
a marchefka-szczęśliwa ale zmęczona karmieniem... a tak marudziła, że jej się nudzi wcześniej lol
Balu nadal na porodówce. To wiadomość z południa, nie wiem jak jest teraz.
Odpowiedzo rany, to coraz mniej nas październikówek, niedługo zlikiwdują wątek ;)
Odpowiedz
Ena i marhefka GRATULACJE!!!! ale macie fajnie:) juz po:)
Kasia sliczna masz córeczkę:0
jak ja wam zazdroszczę:) tez bym chciała tulic swoją malutka kruszynkę:)
moja ma chyba za dobrze i nie chce wychodzic na zimny świat:) jeszcze zostałao mi 11dni do terminu, ale myslałam że szybciej przywita się ze swoimi rodzicami:)
juz mi jest okropnie ciężko:)
pozdrawiam wszytkie mamuśki:)
pa
http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=32933.
szybko się dziewczyna uwinęła 8)
Marchefak pisała koło 10, że pojechała do szpitala. i to chyba nie był fałszywy alarm ;)
trzymajmy kciuki :D
marchefka - trzymam kciuki, dzis pewnie się dowiemy, że Groszek już na zewnątrz marchewki :)
no i balu- tez juz by wypadało ;)
Marchefka, trzymam kciuki :) Mam nadzieję, że już po wszystkim :)
Odpowiedz
Oj Dorcia...najgorsze ze nie wiem czy to faktycznie juz, czy znowu fałszywy alarm...nie chce robic z siebie panikary i jechac do szpitala na darmo...poczekam jeszcze, chociaz z zapiskow jakie prowadzi M. wynika ze są juz coraz czesciej...
zobaczymy :)
jakby co dam znac - M. sam mi właczyl forum mowiac, ze moze to mnie zrelaksuje :)
Podobne tematy