-
Gość odsłony: 1909
Już po...
Wszystko udało się zanakomicie, w dniu zero było trochę zamieszania i nerwów, ale ja trzymałam się dobrze od piątku gdy okazało się wieczorem ok. 19 że nie bedzie prądu w sobotę od 8 do 14, a wszystkie urządzenia mamy na prąd!!!! Więc kupę rzczy zrobiliśmy w piątek w nocy zamiast w sobotę. Ręce załamał nasz organizator, ale ze względu na fakt, że mieliśmy większość jedzonka na szwedzkim stole nie było bardzo dużego problemu.
W sobotę zostawiłam wszystko w rękach innych osób a ja luzowałam się i odpoczywałam, po kolejnej nieprzespanej nocy. (Nie wspomniałam, że nie moagłam spać i 3 noce przed slubem nie spałam - nic na mnie nie działało ani srodki, ani alkohol)
Ułożyłam kwiaty z zaprzyjaźnioną kwiaciarką - moje piękne pomarańczowo-rdzawe kallie, pojechałam do fryzjerki która wyczarowała piekną naturalną fryzurkę, a potem kosmetyczka, która w tak piękny sposób mnie umalowała, że prawie rozpłakałam się na swój widok w lustrze, a brat który był obecny podczas malowania cały czas w drodze powrotnej prawił mi komplementy.
Po drodze do domku zabrakło nam paliwa na co zareagowaliśmy śmiechem ale dotarliśmy przed 4. O 4 przyszła świadkowa z którą zjadłyśmy po kromeczce i zaczełyśmy się ubierać - śmechu było przy tym kupa, a na dodatek wpadli do nas znajomi którzy mieszkali obok, kiedy ja byłam niekompletnie ubrana i musiałam ich wygonić. zaczęłam biegać od okna do okna bo mo przyszły poszedł coś sprawdzić na salę i zapomniał która jest godzina, na szczęście ktoś mu przypomiał i wpadł do domu o 16. 30, a samochód miał być o 16.40, ale szybciutko się ubrał dostał odemnie prezent przedślubny (zegarek) strasznie chciał mnie wycałować z tego powodu, ale się nie dałam. samochód chwilę się spóźnił, przyczepiliśmy kokardki na klamki i ruszyliśmy 16.50 ( slub o 17). Okazało się, że piekarze (mieszkamy obok piekarni) zrobli man bramę przebrani w stroje piekarskie, robiąc na stole ciasto chlebowe, ale byliśmy przygotowani - oni też - mieli wagę która musiała przeważyć gdy postawilismy na niej butelki ( miellsmy 10 ale przeważyło 8). I pojechaliśmy ....
Dojechalismy do kosciółka za dwie piąta, ale co tam moje zdenerwowanie jest na optymalnym poziomie ale za to mój Bociek jest całkiem zdenerwowany - ze zdenerwowania nie widział znajomych pod kościołem i musiałam mu tłumaczyć, że wszyscy już są.
Staneliśmy w nawie z naszymi pieknymi druhenkami i swidkami i czekamy aż wszyscy usiądą, a ja czekam aż zacznie organista grać melodię na wejście - czekamy i nic, ja już zaczynam sie denerwować bo nie wiem kiedy się wchodzi, a wszyscy właśmie usiedli - ale Bociek był przytomny i stwierdził, że wchodzimy nie czekając - i o to chodziło w momencie gdy zrobliśmy pierwsze kroki organista zaczął grać melodię na wejście i poszło super. Dziewczynki szły odpowiednim krokiem, my niezgubliślmy się. Msza była rewelacyjna - fragment z przysięgą nagrał mój brat na aparacie - było bardzo duzo śmiechu, proboszcz jest bardzo wesołym człowiekiem i co jakiś czas kosciół rozbrzmiewał gromkim śmiechem gości. Przysięga poszła całkiem dobrze - tylko ja przed słowem męża o mały włos się nierozpłakałam, ale wyszło to jakbym się śmiała.
bałam się że podczas zyczeń się rozpłaczę - ale po wesołej mszy nie zbierało mi się na płacz.
Dojechaliśmy na imprezę przywitanie chlebem i solą, kieliszki poszły w drobny mak. I zaczeliśmy balować.
Przystrojenie było rewelacyjne, sala była odgrodzona na pół siatka tenisową, która była cała w balonach i połowa kortu w zupełności nam wystarczyła, było bardzo wygodnie i nastrojowo bo świeciły sie świece, a w nocy zapalilismy tylko cztery lampki stojące na podłodze które dawały ładne delikatne świato.
Były trzy kapele tzn. dla starszyzny jedna która grała na początku, ale młodzi tez super się bawili, a potem super koncert ze standartami rokowymi, jazzowymi i reage, i czym nas zaskoczyli goście - jeszcze wiecej osób bawiło się przy tej muzyce nie tylko młodzi ale tez starsi - prawie nikt nie siedział przy stołach. A na koniec jeszcze jedna kapela i karaoke podczas którego występowali wszyscy bardzo chętnie nawet wiekowe 70 i 80 letnie ciotki zaskoczone że tak dobrze można się bawić w taki sposób.
Jedzonko było tak pyszne, że kilka osób rozmawiało z obsługą czy nie zorganizuja innych imprez w Polsce - m.inn. 40 - lecia, wesela. Zachwyceni wszyscy byliśmy miłą i fachową obsługą i znakomitym jedzonkiem, zupełnie innym niz podczas innych imprez, mi.inn. masa ryb, śledzi, pstrągów, łososi na różne sposoby, dipy i sosiki, cevapaci, carpaccio - decha serów i decha swojskich wędlin, itp. Wszystko stało na szwedzkim stole, oprócz alkoholu i owoców - więc było bardzo wygodnie przy stołach. Tylko o jednym zapomnieliśmy - pokroić tort - jedna część tortu stała juz pokrojona i nie zwróciliśmy uwagi, że jeszcze zostały w lodówce dwie części tortu do pokrojenia, ale nic się nie stało, bo torty zostały na drugi dzień i na poczęstunek do pracy.
Bawiliśmy się do 7 rano - wszyscy trzymali formę, zeszło mało wódki, ale za to 4 skrzynki piwa i całe wino.
Było rewelacyjnie i chyba wszyscy tak samo jak my dobrze się bawiliśmy.
Jak dodać zdjęcie bez zamieszczania go na stronie www lub w albumie??? Czy można zabezpieczyć jakimś hasłem album aby nie był dla każdego dostępny?
Pozdrawiam
Pati
Rzeczywiscie zdjecia sa rewelacyjne a to wszystko dzieki Wam bo slicznie wygladaliscie
Wszystkiego naj naj naj
Nie ma sprawy, cala przyjemnosc po mojej stronie, ze sie przyczynilam do pokazania tych pieknych fotek :)
Wklejam jeszcze kilka zdjęć dzięki pomocy kochanej Zmorki!!!
dużo buziaków dla wszystkich
Pati
Chyba nie widać zdjęć coś pokręciłam, no to jeszcze raz.
mam nadzieję że taeraz coś widać!!!!
Dzięki serdeczne za życzenia i ciepełko płynące od Was wszystkich.
Jeszcze raz pytam - czy któraś z Was ma hasło dostępu do albumu w Onecie?
Niestety najfajniejsze zdjęcia są bardzo dużego rozmiaru a skrzynka w Onecie ma pojemność tylko do 4 MB i nie wiem co z tym fantem zrobić - a chcę się nieskromnie pochwalić zdjęciami.
Buziaki
Pati
Samych szczesliwych i pogodnych dni zycze : ) i milosci... milosci... milosci :)
Odpowiedz
Pati relacja Twoja była wspaniała, ale najlepiej potwierdzą wszystko to co czułaś w tamtej chwili zdjęcia, więc prosimy bardzo.
Piękne są chwile w życiu piękny jest każdy dzień
i najpiękniejsze było to, że pobraliście się.
Bądzcie zawsze ze sobą, bo kochacie się
Bo w ten dzień przed Bogiem
Przysięgliście sobie miłość wzajemną
Piękną i czystą i do końca pamiętną.
Kochajcie cię jak wiatr szaleje i tak też, gdy słońce świeci.
Gdy płaczecie, gdy się śmiejecie kochajcie cię zawsze i wszędzie
W ciemności, słońcu i cieniu
Cokolwiek było i będzie kochajcie cię w każdym spojrzeniu
Kochajcie się i kochać nie przestańcie.
Wszystkiego naj od Martuśki.
To ja raz ejszcze, tym razem na Forum, serdecznie gratuluję i życzę Wam wszytskiego co najlepsze i najpotrzebniejsze dla szczęśliwego małżeństwa :)
Ja już widziałam zdjęcia Pati i wyglądali REWELACYJNIE!
Wow... wszystkiego naj :) naj:) najlepszego :D
Czekamy na zdjęcia - ale żeby umieścić je tutaj to musisz mieć je umieszczone w sieci (nie dotyczy zdjęcia buziek) Co do haseł to niech się wypowiedzą te co mają albumy w sieci - bo mi się wydaje, że nie można :)
Dużo szczęścia :D
Podobne tematy
- juz za chwileczke juz z momencik... a teraz widac?? 52
- Oczyszczanie twarzy- jak się zacznie to trzeba już ciągle? 21
- Piłka którą Beckham nie strzelił karnego już za 10 mln EUR ! 4
- Jak nakładacie uformowaną już kulkę akrylu na linii stresu?? 1
- Czy mogę już iść do kosmetyczki? 63
- Czy balayage jest już niemodny? 29