-
Pliszka odsłony: 7135
Matitka urodziła synka!
MATITKA URODZILA
MALY MA 2890 I 53CM
POROD BYL BARDZIEJ BOLESNY ALE SZYBKI
Wielkie gratulacje dla podwójnej mamusi!
Dziesi spia, wiec wkleje jakies fotki
http://imageshack.us
http://imageshack.us
http://imageshack.us
Sesja z moja mama i siostra
http://imageshack.us
Z babcia
http://imageshack.us
z dziadkiem jak przyleciał do Polski
http://imageshack.us
rowne 4 miechy
http://imageshack.us
http://imageshack.us
http://imageshack.us
rozdarciuch u taty na rekach
http://imageshack.us
i Kacpurek
http://imageshack.us
http://imageshack.us
http://imageshack.us
matitka śliczności :) i taka drobineczka maleńka!!!! I mi tez sie wydaje ze do Kacpra podobny. Zresztą Ty tez super wyglądasz!!!
OdpowiedzJaki słodki kruszynek jeszcze raz serdecznie gratuluję.
OdpowiedzMatitka masz prześlicznych synów. Tymek to słodka kruszyna, a Ty bardzo ładnie wyglądasz, czyżby nowa fryzura?
Odpowiedz
A ja w niedziele pojechalam do Ostródy do szpitala, bo coś zaczynało się dziać. Myślałam, że lekarz zejdzie i mnie zbada i jak co to puści do domu a tam na porodówkę kazali isc i juz zostałam. W poniedzialek i wtorek bylo tyle porodow, ze nie mieli gdzie klasc tych pacjentek, to w poniedzialek mieli mnie puscic do domu, ale KTG zle wychodzilo, zapis byl zawerzony i az trzy razy w ciagu godziny mi go robili. POzniej kontrolne USG i jakby bylo dobrze to mnie puszczaja. USG dobrze wyszlo, ale przeplywy przez lozysko juz nie.
Zostalam w szpitalu, we wtorek zaczelam slabiej czuc ruchy i powiedzialam o tym ordynatorowi, to miałam mieć test z oksytocyną, ale ze przyjeli tego dnia z 5 porodów to mnie juz nie chcieli męczyć.
W środę miałam pieć powtórzone USG i zrobiony test z oksytocyną. Poszłam o 9 na porodówkę a oksytocynę podlaczyli mi o 10 bo akurat odbierali porod.
KTG zadnych skurczy nie rejestrowalo, maly lepiej sie ruszal, a mnie kregoslup i jajniki tak bolaly jak nie wiem co. Leże sobie pod kroplówką, nagle czuje jedno takie mocne kopniecię i myśle sobie, że wody mi zaraz poleca ale nic sie nie dzieje, za 2 minuty znowu mały kopnał a raczej raczką tak walnął mocno, że wody odeszły. Akurat podeszły położne i mówie że mały kopną i mi wody polecialy te jakieś zdziwnienie na twarzy i zaraz test, cos nie zabarwia się, później drugi juz czarny, pytanie czy zadnych tabletek dopochwowych nie brałam, a ja nie. No to mówią, że trzeba urodzić. Bóle były straszne bo tylko z kregosłupa szły. Poród ekspresowy, bo same położne były zdziwione że tak szybko urodziłam, bo szyjka była zachowana, a przejscie na opuszek palca.
Tymek urodził się o 14.05, był obkrecony pepowiną wokół szyji i na pępowinie był supeł, o czym dowiedzieliśmy sie jak juz urodziłam łóżysko. Sama go widziałam, bo byłam ciekawa. Rodziłam tylko przy połóżnych i tych od dzieci, bo lekarz nie zdarzył przyjść. Miałam tylko jeden ból party i mały był na świecie.
Jak to doktor stwierdził, że idzie bo usłyszał pisk i myślał, że się zaczyna a jakie jego było zdziwnienie gdy było juz po jak wszedł.
Serdecznie gratuluję, synek piękny. Dobrze, że wszystko sie tak dobrze skończyło.
Odpowiedz
dostalam kolejnego eska :
maly byl owiniety pepowina wokol szyjki i mial supel na pepowinie dobrze ze leciutko zacisniety, maly juz na swiecie a takie zagrozenie w brzuchu mial
jej dobrze ze tak sie wszystko skonczylo
justalka nie wiem :(
zaraz zapytam sie matitki :)
Podobne tematy