• Anha odsłony: 3597

    Toksokaroza

    Czy któraś z mam spotkała się z tą chorobą?? Mój maluch 2 tygodnie temu dostał gorączki i biegunki. Trafiliśmy do szpitala, tam po leczeniu przeszło mu, ale na wszelki wypadek skierowano nas do poradni jelitowej na kontrol, tam pani doktor - ordynator szpitala zleciła dodatkowe badania. Okazało się, że ma podwyższony we krwi czynnik Toxocar co świadczy o chorobie toksokara. Ona jest podobno przenoszona przez zwierzęta, może być też w piasku, glebie, itp. My nie mamy psa ani kota i mały się z nimi nie bawił, ale na wakacjach miał manię jedzenia piachu z piaskownicy... Podobno to ciężko wyleczyć, a my dostaliśmy leki tylko na 4 dni...
    Jestem w szoku...

    Odpowiedzi (3)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-05-06, 05:46:44
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
saaandraaa 2010-05-06 o godz. 05:46
0

trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze

Odpowiedz
Anha 2010-05-04 o godz. 04:34
0

Nam tą chorobę wykryto w Poradni Chorób Jeitowych, gdzie skierowano nas po szpitalu, w którym znaleźliśmy się z powodu biegunki. To miały być tylko badania profilaktyczne, ale okazało się że coś jest. Tam są specjaliści od różnych chorób między innymi i tych. Maluch dostał Zentel - taki lek, gdzie w opakowaniu są tylko dwie tabletki i dla dorosłego jest to dawka jednorazowa, ale on jest jeszcze bardzo malutki i lekarka powiedziała, że musze mu dzielić je na połowę i dawać w sumie 4 dni po połówce. Mamy później zgłosić się na kontorl, ale lekarze mówią, że w ciągu najbliżsazych 6 miesięcy nie da się ustalić czy się tego pozbyliśmy, bo poziom we krwi utrzymuje się nawet mimo leczenia przez około pół roku. U nas współczynnik Toksokara InG wyniósł 1,45 gdy norma wynosi 1,1. Więc to chyba nie jest wiele...

Odpowiedz
saaandraaa 2010-05-01 o godz. 05:20
0

ja się z ta chorobą nie spotkałam, ale studiuję biologię i wspominali nam o niej przy omawianiu różnych cykli rozwojowych pasożytów.
jest to choroba zupełnie wyleczalna ale groźna jeżeli nie podejmie sie szybkiego leczenia bo lawy się szybko rozmnażają.
a co wam powiedzieli? gdzie kazali się udać? nie dali wam żadnego skierowania do specjalisty od chrób pasożytniczych? nie sądzę żeby lekarz pediatra w przychodni dziecięcej miał odpowiednie doświadczenie żeby mu powierzyć leczenie dziecka. ja bym na waszym miejscu postarała się poszukać jakiegoś specjalisty.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie