-
Lambda odsłony: 9834
Czy polecacie jakiegoś lekarza w Poznaniu, który przeprowadza badanie USG dopochwowego?
Dziewczyny,ponieważ mam problemy z ciążą, muszę pilnie, jak najszybciej zrobić usg dopochwowe. Czy któraś z Was zna może dobrego lekarza w tej kwestii w Poznaniu? Będę bardzo wdzieczna za pomoc.
No właśnie mnie zdziwiłyście tą informacją o popsutym aparacie. Bo nic na ten temat tam nie słyszałam ani się nie zdażyło.
Wiem, że są bardzo dokładni i bardzo profesjonalni. Bo koleżanka robiła jedno na Polnej (aż 10 minut jej poświęcili... ) i powiedzieli, że wszystko ok. Potem na Raszei robiła drugie, i badali ją, badali, oglądali na tym usg chyba ponad pół godziny. Okazało się, że maluszek ma wadę serca i kazali jej rodzić najlepiej w Centrum Matki i Dziecka, żeby odrazu go operować. Ona tak zrobiła i dzięki temu dziecko żyje i jest zdrowe, a tak to nie wiadomo jakby było. Także ja już się przekonałam, że zapłacić to nie znaczy otrzymać jakość odpowiednią do ceny. Mam poprostu wrażenie, że lekarze i cały personel z Polnej są troche zarozumiali i im woda sodowa uderzyła do głowy, że się nie starają. A mniejsze szpitale w Poznaniu, właśnie żeby nadrobić brak sprzętu takiego jak na Polnej, bardzo się starają.
Monika do czasu porodu możesz jeszcze kilka razy zmienić decyzje, tak jak ja :)
Dzisiaj znowu zaczełam się zastanawiać czy mała ma być Karina czy może jak wczesniej wymarzyłam Marika...
Tatuś woli Karine, więc chyba nie będę już zmieniała ale mam jeszcze dwa miesiące, wszystko moze sie zdarzyć...
Ja usg 3D robiłam na Raszei dwa razy, za każdym razem z aparatem wszystko było ok. Nagranie jeśli się chce, to jest na kasetę vhs. Wszystkie pomiary, wymiary plus opinia czy wszystko ok. Także osobiście nic im zarzucić nie mogę, a różnica w cenie 50zł czy 150 lub nawet 250 zł jest mimo wszystko nie do pogardzenia.
Co do porodu, to podchodzę do tematu tak, jak aparatka, będzie coś złego się działo wcześniej, to pojadę na Polną, bo w końcu tam mają najlepszą opiekę nad noworodkiem. A tak to nie zamierzam się tam pojawiać, płacić nikomu też nie, bo zakupów i wydatków jest tyle, że nie będę opłacać położnej.
Monika nie będziesz załowała :)
Ja na początku też chciałam na Polnej i tez rozwazałam opłacanie położnej. Z biegem czasu stwierdziłam że pieniądze przydadzą się na co innego, byłam w szpitalu na Engla, w Raszei rodziła moja kuzynka niedawno i była bardzo zadowolona.
I w ostatecznosci podjełam decyzje, że gdyby były komplikacje, poród przedwczesny, lub cos nie tak z dzidzią jade na Polną, a w terminie na Engla lub Raszei.
Co do tego USG 3D na Palacza słyszałam że jest ok, kilka róznych wersji opłaty, chyba od 150 do 250 (np. tylko ze zdjeciami, z pomiarem, z filmem)
ale to juz musisz sie sama dowiedziec.
Ja robiłam w Klinice Promienistej, 180 zł w tym pomiary, wydruk zdjęć i na dyskietce.
No cóż, może i faktycznie się jeszcze zastanowię nad tymi pieniążkami, bo wiem, że przydałoby się na coś innego. Ja akurat chodzę prywatnie do lekarza z Polnej i jestem z niego bardzo zadowolona. Tylko pytanie na kogo trafię podczas porodu? A usg 3d też nie robię na Polnej tylko w innym prywatnym gabinecie na Palacza (250 zł), bo słyszałam, że na Raszei często się aparat psuje. Tak naprawdę to mam jeszcze sporo czasu, żeby podjąć jakąś decyzję odnośnie położnej. Szpitala jednak nie zmienię - Polna, i obym nie żałowała tej decyzji. :)
Odpowiedz
Ja do Polnej mam uraz, tak jak Ty Michelle to szpitala w Inowrocławiu. Więc na Polnej póki mnie jakieś wyjątkowe okoliczności nie zmuszę raczej się nie przekonam. Może i mają sprzęt, ale lekarzem stamtąd... cóż mi wystarczy, że na trzech stamtąd się przejechałam.
A atmosfera jest lepsza i na Raszei i w Św. Rodzinie.
Usg 3d robię właśnie na Raszei i koszt niewielki, bo 50 zł ( na Polnej za to samo biorą 250zł...) i bardzo fachowo to robią :).
Monika -Co do położnych z Polnej, to ja bym się jeszcze zastanowiła, bo nie wiem czy na tą ich podłość, chamstwo i prymitywizm to i 500 zł pomoże...
A ja mam zamiar, wbrew panującej opinii o tym szpitalu, rodzić właśnie na Polnej (ze względu na specjalistyczne wyposażenie szpitala, które oby nie musiało się przydawać) . Choć nie ukrywam, że słyszałam, że warto załatwić sobie położną (koszt 500 zł) i chyba właśnie tak zrobię. Wiem, że to sporo pieniążków (zwłaszcza w obliczu potrzeb związanych z pojawieniem się na świecie malucha), ale wychodzę z założenia, że warto tyle zapłacić, żeby być traktowaną po ludzku (choć mam świadomość, że tak naprawdę to paranoja, bo tak powinnyśmy być traktowane normalnie). Czy nie popełniłam błędu dowiem się w październiku. Zobaczymy.... :)
OdpowiedzJa tak dla odmiany mam nieco inne doświadczenia jeśli chodzi o szpital na Polnej w Poznaniu. Sama jestem mamą cudownego Bartusia, który niecałe dwa lata temu przyszedł na świat właśnie w tym szpitalu. Przez całą ciążę byłam pod opieką lekarza, który praktykę prowadzi w innym szpitalu i z Polną nie ma nic wspólnego. Pod koniec ciąży trafiłam jednak pod opiekę lekarzy z Polnej z uwagi na nadcisnienie ciążowe oraz cukrzycę. I uważam, że najlepszą decyzją jaką wówczas podjęłam była decyzja o porodzie w tamtejszym szpitalu. Rodziłam razem z moim mężem we wspaniałych warunkach, które zapewniały komfort i intymnośc w tych waznych momentach, a także spotkałam na swojej drodze wspaniałych ludzi, którzy zapewnili mi wspaniałą i profesjonalna opiekę. Pozdrawiam
OdpowiedzNo właśnie... i takich historii jest mnóstwo. Lekarze z Polnej są bardzo sympatyczni w gabinetach prywatnych (przynajmniej co poniektórzy). Choć ja chodziłam prywatnie, do jednego z nich i zrezygnowałam. Każda wizyta to 50 zł, z usg 80zł. A do 22 tygodnia ciąży ani mi karty ciąży nie założył, ani zaświadczenia o tym, że jestem w ciąży do pracy nie wydał. O nic się doprosić nie mogłam... Także sobie odpuściłam.
Odpowiedz
Też słyszałam rózne historie o Polnej, jedna to nawet tragedia rodzinna, ale było to 23 lata temu, teraz myśle że już się sporo zmieniło.
Moja mama rodziła moją siostrzyczkę w 32 tygodniu bo pekł jej pęcherz, były święta lekarzy ściągali z domu, jak juz dojechali to nie byli gotowi do porodu a główka już wychodziła wiec jeden z lekarzy wepchnął główke spowrotem, mała musiała sie przez to nałykac powietrza i nie mogła poradzić sobie pozniej z oddechem, zmarła 3 tygodnie po porodzie....
Dlatego tez z przyczyn osobistych nie odwaze sie rodzic na Polnej.
Wiem że to dawno i teraz sie dużo zmieniło, ale czy podejscie lekarzy tez sie zmieniło, tego nie jestem pewna
Co do szpitali, to ja na Polnej nie chcę rodzić, bo moja ciocia rodziła tam dwoje dzieci. Pierwsze urodziło się z porażeniem mózgowym, bo było zbyt duże niedotlenienie... nie chcieli jej robić cesarki, a jak się w końcu zdecydowali, to było za późno i nie można już było jej zrobić.
Drugie też rodziła tam, i tak ciągnięto dziecko, że złamano mu obojczyk, uszkodzono jakieś nerwy i dziecko ma niewładną jedną rękę...
Także jak słysze takie historie, to się płakać chce.
Co do szpitala w Inowrocławiu, to moja mama kilka lat temu rodziła tam moją siostrę, zajęli się nią rewelacyjnie.
Także uważam, że wszystko zależy. W każdym szpitalu lekarze popełniają błędy. Jedni mają szczęście, inni pecha. Trudno przewidzieć, jak to będzie u nas.
Dobrze Michelle, że wracasz do zdrowia.
Lamba myśle dokładnie jak ty, gdziekolwiek nie idziesz panuje zasada klient nasz pan, a w szpitalach odwrotnie.
Moja znajoma z Polnej sama odradziła mi poród tam, mówiła, że robi sie tam " dużo, szybko i byle jak".
Poza tym na Polnej jak nie zapłacisz komu trzeba to nie zaopiekują się Tobą porządnie... A w końcu należy nam się, płacimy składki....
Nawet ich sprzęt który dostali z orkiestry na neonatologi często stoi odłogiem bo szpital nie płaci za eksploatacje i naprawy.
To takie moje prywatne dygresje i nie każdy musi się z tym zgodzić...
No ja Polnej też staram się unikać, jak ognia. Kogo znam, to nie chce tam rodzić!
Co do znajomości, to wkurzające jest to, że służba zdrowia potrafi być miła, jeśli chce (a chce tylko gdy ktoś zapłaci, lub są znajomości...). Nie wiem czemu tak jest, wszyscy płacimy takie same składki, wszyscy jak chorujemy, to przecież nam źle. A te pielęgniarki czy lekarze, chyba też aż tak bardzo się nie przemęczą, jak się poprostu zainteresują... Jak oni idą do jakiejś instytucji, np. do banku to też oczekują miłej i przede wszystkim fachowej obsługi!!!
Aparatko zajęcia w szkole rodzenia są w poniedziałki i czwartki. Te poniedziałkowe są do wyboru o 17:45 i 18:45 (i są to zajęcia ruchowe). Te czwartkowe (ok. 18-19) teoretyczne.
Co do szpitala, to ja dlatego decyduje się na ten w Inowrocławiu, że moja matka jest tam lekarzem i poprostu wiem, że będę mieć tam inną opiekę niż standardowo :).
Byłam tam już na wycinaniu wyrostka i miałam okazję niestety się przekonanać, jak duża jest różnica w traktowaniu pacjentów, tych których się zna i tych których się nie zna. Ja po tamtej operacji byłam super zadowolona, opiekę miałam rewelacyjną, itp. Ale pani z łóżka obok już nie miała tak dobrze. Smutne to, ale prawdziwe.
Dlatego ja zamierzam wykorzystać znajomości jakie mam, bo jednak w Poznaniu nikogo nie znam i wiem, że mogą się mną zająć, a może być tak, że będe rodzić 30 godzin pozostawiona sama sobie.
Dziewczyny moja siostra w tamtym tygodniu rodziła przez cesarke i chwali sobie ten szpital tzn szpitak Św. Rodzinny :) i tam też chodziła do szkoły rodzenia, może się Lambdo gdzieś spotkałyście :) ona ogólnie miała pecha bo zaczeła rodzić w poniedziałek,a to było święto i ja długo trzymali,bo od odejścia wód 20h i dopiero wtedy zadecydowali o cesarce,a tak to jej dawali zastrzyki na wywołanie i kroplówkę,a zaraz przeciwbólowe na zatrzymanie więc chyba bez sensu,ale tak to ona bardzo jest zadowolona :)
Odpowiedz
Byłoby super, szkoda, że nas to nie obejmie :(.
Słyszałam, że tam właśnie jest problem z salami i można się poprostu nie załapać na salę do porodów rodzinnych... Dobrze, że choć pracują nad tym problemem.
Ja chodzę do szkoły rodzenia przy Św. Rodzinie i musze powiedzieć, że bardzo sobie chwalę.
Eluniu u mnie to zależy, gdyż na koniec przed porodem chce się przenieść do rodziców, do swojego rodzinnego miasta.
Jeśli bym nie zdążyła i poród nastąpił by szybciej, to mam dwa wariany - jeśli zaczęłabym rodzić dużo przed terminem - 7 i 8 miesiąc to pojadę na Polną, tam mają jeden z najlepszych oddziałów dla noworodków i wcześniaków. Jeśli zaczęłabym rodzić w 9 miesiącu, a nadal bym była w Poznaniu, to pojadę do szpitala Św. rodziny. Wiele moich znajomych tam rodziło, bardzo sobie chwaliły lekarzy i położne oraz atmosefere porodów rodzinnych.
Jeśli natomiast dotrwam do końca i na ostatnie dwa tygodnie przeniosę się do rodziców, to będę rodzić w rodzinnym mieście, w tym samym szpitalu co Michelle.
Lambda, masz zbliżony termin do mnie może spotkamy się gdzieś na porodówce :)
Ja chodzę do lekarza prywatnie płacę 50 zł w tym mam wszelkie badania według potrzeb, ostatnio lekko plamiłam i na jednej wizycie miałam badanie USG dopochwowo i przez brzusze, badanie ginekologiczne i KTG, to wszysto w cenie więc chyba nie jest zle :)
Ja chodzę prywatnie do dr Słopienia (pracuje na Polnej). Gabinet na ul. Kościelnej 39f/1, przyjmuje w środę i piątek od 15 - 19 ( w rzeczywistości do późniejszej godziny) , telefon do rejestracji 061-848-18-93. Ale jak zadzwonisz dzisiaj to zapisze Cię dopiero za 2-3 tygodnie. Jeśli chcesz wcześniej to próbuj na komórkę 0-501-392-849 (ja tak dzwoniłam, jak zobaczyłam II kreski i mnie wkręcił na ten sam tydzień) i powiedz,że masz problem i że Ci bardzo zależy itp. Za wizytę (w tym usg i inne badania) płacę 70 zł. Lekarz jest bardzo sympatyczny i gorąco go polecam. Trzymam kciuki, żeby wszystko było w porządku!!!
OdpowiedzPodobne tematy
- Czy polecacie jakiegoś lekarza we Wrocławiu? 10
- Gdzie w Poznaniu zrobić badanie USG 3D? 8
- Czy polecacie jakiegoś ginekologa w Łodzi? 0
- Czy polecacie jakiegoś ginekologa z Sosnowca? 0
- Czy w Centrum Damiana polecacie jakiegoś sprawdzonego ginekologa? 40
- Czy polecacie jakiegoś ginekologa w Katowicach? 18