mi sie ekranizacja bardzo podoba mimo ze oczywiscie pewne rzeczy zostaly pominiete i potrafie ogladac nawet codziennie wladce za kazdym razem sie stresuje czy nic im sie nie stanie lol szkoda tylko ze na komputerze to nie jest to samo co w kinie , swietna jest sciezka dzwiekowa
Odpowiedzlyknęłam wszystko co tylko Tolkien raczył stworzyć..... trylogię oczywiście kilka razy... coś około 7 i ciągle tak samo mnie zachwyca. Za każdym razem odkrywam coś nowego, jakieś szczegóły które mi umykały- jakby ten świat żył własnym życiem i zmieniał się za każdym razem gdy go odwiedzam
OdpowiedzNo tak...ale cholera jakos naprawde ciezko przebrnac, przynajmniej przez poczatek...no moze potem to sie jakos rozkreca... albo sie wpada w ten klimat...
Odpowiedz
Ja tez Hobbita. Simarilion rozpoczynalam kilka razy... jakos bez efektu , moze dlatego ze jak oswiadczylam w domu w 3 klasie podstawowki ze chce Tolkiena czytac to tata powiedzial: Ok, ale trzeba zaczac od Silmarilionu...i jak przebrne przez to to da mi reszte...no i sie zrazilam Wszyscy mowili ze to takie super, a ten Silmarilion dla mnie byl po prostu nudny (no 10 lat mialam)...dopiero potem sie dowiedzialam ze nikt z mojej klasy nie czytal Silmarilionu lol
Natomiast jak juz polknelam trylogie to chcialam czytac jak najwiecej...ale wtedy jakos tez ten Silmarilion mi nie szedl...
Hala wlasnie przez Wiedzmina jakos cholera nie moge przebrnac... jakas blokade mam na Sapkowskiego, czy jak... lol Za to Pilipiuk mi sie podoba, choc to takie bardziej nowoczesne....
Za to pozostajac w klimatach fantasy jestem absolutnie zakochana w "Thorgalu", ogolnie komiksy tak sobie lubie, ale do tego mam sentyment i czytalam cala serie juz kilkanascie razy... :D
Ja doslownie "polknelam" trylogie ale juz kilka ladnych lat temu... nie bylo sily zeby mnie oderwac :D Film tez mi sie podobal, ale wiadomo, jako fanka Tolkiena przyznaje wyzszosc slowu pisanemu :D Za kazdym razem jestem pod wrazeniem olbrzymiej wyobrazni autora, poza tym ja w ogole kocham ksiazki ktore maja wiecej niz jeden tom, kilkanascie watkow, mapy i inne takie... zwlaszcza na dlugie zimowe wieczory, mozna zatonac pod kocykiem z herbatka w reku i ksiazka w drugim zapomniec o calym swiecie...
podobnego hopla mam zreszta na punkcie "Harrego Pottera" i juz odliczam dni do premiery "Ksiecia polkrwi" w styczniu :D... hmmm