Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Monia1983nrw 2011-12-23 o godz. 12:57
0

sensikue napisał(a):łyzeczkowania tez nie czułam chociaz bylam bez znieczulenia
U mnie nie bylo potrzebne,lozysko wyszlo kompletne...wiec nie wiem jak to jest z lyzeczkowaniem...

Odpowiedz
sensikue 2011-12-23 o godz. 10:55
0

ja tez nie czulam a sama mialam sobie nacisnac na brzuch i koniec łyzeczkowania tez nie czułam chociaz bylam bez znieczulenia

Odpowiedz
Monia1983nrw 2011-12-22 o godz. 09:33
0

ReRe napisał(a):za to urodzenie łóżykska to był dla mnie horror
ja nawet tego nie czulam,polozna nacisnela mi tylko lekko na brzuch i samo wyszlo

Odpowiedz
ReRe 2011-12-07 o godz. 10:34
0

Ja rodziłam na półsiedząco w sumie jak weszłam na górę na porodówkę i położyłam się na łózku to położna zbadała mnie i zbladła bo była sama na sali a ja nie czują prawie nic miałam rozwarcie na 4 ipół palca tak więc za dużo do powiedzenia nie miałam bo poród trwał szybko za to urodzenie łóżykska to był dla mnie horror

Odpowiedz
poziomka 2011-12-03 o godz. 04:35
0

ja myśle że niezależnie od tego w jakiej ostatecznie pozycji będziemy rodzić to fajnie mieć świadomość że ma sie wybór

Odpowiedz
Reklama
justalka 2011-12-03 o godz. 04:32
0

Hala ja w sumie też może nie miałabym siły na stojącą pozycje, ale to położna mnie wzięła w takie obroty. Dla mnie to była wiecznosć a dla meża i położnej chwila... być moze to dzieki położnej tak szybko trwała faza parcia oraz napewno to ze obyło sie bez nacięcia :)

Odpowiedz
Hala 2011-12-03 o godz. 02:32
0

Ja mogłam przeć w pozycji bocznej i siedząc. Na inne pozycje chyba nie miałabym siły.

Odpowiedz
mojamaja.corcia 2011-12-02 o godz. 03:52
0

ja niestety musiałam rodzic w pozycji lezącej, cos okropnego. Mam nadzieje, że teraz bedzie inaczej. I nawet musiałam się kłócić z polozną, aby do lazienki moc wyjsc, bo byl wielki problem.

Odpowiedz
justalka 2011-11-30 o godz. 02:46
0

Ja kiedy rodziłam Adasia położna pozwoliła mi przeć na stojąco, całkiem dobra pozycja, ale nie na długo, ostatecznie urodziłam na siedząco. Położna dała mi samej wyciagnac z siebie synka, to było wspaniałe przeżycie. Etap parcia trwał 15 minut.

Dużo zależy od tego jak położna pokieruje

Odpowiedz
Gość 2011-11-30 o godz. 02:32
0

A ja myślę że warto rozważyć taką opcję. Na zdrowy rozum to gdy grozi poronienie trzeba leżeć właśnie dlatego że grawitacja działa w dół i sprzyja wydostaniu się maleństwa.
Zapytam mojego ginekologa co o tym myśli i czy w moim szpitalu jest taka możliwość.
A co się okaże we właściwym momencie to się zobaczy...

Odpowiedz
Reklama
babinka 2011-11-10 o godz. 00:48
0

monia, ja też tak czuję, że w czasie porodu to nie będę w stanie ruszyć ani ręką ani nogą, a co tu dopiero mówić o staniu lol no ale każdy jest inny

Odpowiedz
Monia1983nrw 2011-11-10 o godz. 00:28
0

ja nie mialam sily wstac,choc moglam rodzic jak mi sie podoba...ale lezalam,bo nie moglam nawet reki podniesc,a ani nogi...ale to juz przed samymmi partymi i pozniej do szycia(czyli jakies 15-20 minut razem),wczesniej ciagle sobie chodzilam
Jak dla mnie byla to najlepsza pozycja...kazdy powinien sam sobie wybrac,to co odpowiada mi nie musi odpowiadac komus innemu...

Odpowiedz
babinka 2011-11-10 o godz. 00:21
0

podobno kobiety kiedyś tylko i wyłącznie rodziły w pozycji stojącej. Ciekawa jestem czy nie ma się wtedy i tak chętki położyć, np. ze zmęczenia

Odpowiedz
angiee 2009-11-03 o godz. 12:21
0

ja coprawda rodzilam w pozycji lezacej, ale mialam mozliwosc wczesniej byc w ruchu ile chcialam, chodzilam, bylam w ubikacji, siedzialam na pilce, polozna masowala mi kregoslup :)

Odpowiedz
Gość 2009-10-26 o godz. 08:46
0

oj ja myślałam a wrecz byłam przekonana ze nie dam sie położyc na łózku

ale jhak przyszło co do czego to leżałam wręcz jak sparaliżowana na tym łóżku i nawet mąż nie mógół mnie stamtąd wygonić ani położne

Odpowiedz
gocha* 2009-10-24 o godz. 12:15
0

No sama nnie wiem. Ja troszkę się boję, że jakby coś było nie tak to lekarz by nie widział..... Choć ja nie mam "doświadczenia" i mogę się mylić.....

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie