-
xena_music odsłony: 33860
Ile czasu trwał poród?
Ile trwał poródzapraszam do ankietymój trwał jakby podliczyć to 7,30, ale te pierwsze skurcze to jak nie skurcze, przy oksytocynie:Ptak naprawdę 6,5godz
ja chodzilam 2dni ze skurczami nie regularnymi
na sale porodowa polecialam i po 15godz urodzilam coreczke
pamietam jak to bolalo ale jestem z siebie dumna ze nie krzyknelam ani razu dzis zaluje bo dusilam bol w sobie zamiast go wyladowac.
za 3tyg urodze synka i boje ssie ze bedzie znow tak dlugoooooo
Pierwszy 3h 45 minut zakończony cc (ledwo zdąrzyli,bo postęp w rozwarciu był szybki)
Drugi 3h 30 minut
Od pierwszego skurczu do urodzenia się małej minęło całe 45 minut :D
Odpowiedzja jakas dziwna jestem... :) do konca skorcze nie byly regularne...a trwaly 28godzin dokladnie masakra!!!!!!!!!!!
Odpowiedzpierwsza córkę rodziłam 6 godzin i strasznie to wspominam,natomiast drugą jakos dziwnie.Poszłam do lekarza bo ostatnie kilka dni miałam dziwne bóle w dole brzucha(37 tydz)i zauwazyłam jakby wody płodowe odchodziły ale kropelkami.W poczekalni dostałam tak silnych bóli ze nie wiedziałam co ze sobą robic ,po badaniu okazało sie ze muszę jak najszybciej iść na porodówkę .Wyszłam z przychodni i myślałam co robić ,wszystko mi przeszło jak reką odjął,właściwie chciałam iść do domu..ale jednak na wszelki wypadek poszłam na oddział.Tam po badaniu lekarz stwierdził ze jesli krasnal pcha sie juz na ten swiat to mu pomozemy,dostałam zastrzyk i w ciagu godziny odeszły mi wody,dostałam natychmiast bóli,zanim doszłam do łóżka czułam ze zaczynam rodzić ,w sumie cały poród od momentu bóli trwał 5 minut Tak to mogę rodzić lol
Odpowiedzmowią ze drugie szybciej..kolezanka trzecie rodziła 22 godziny.... a pierwsze jej rodziła ponad 26...
Odpowiedzmoj porod trwal po odejciu wod ok 20:30 do 6:15..mialam rozwarcie tylko na 1 cm i walczylam cala noc..lekarze przewidywali porod o 9 rano a ja walczylam i zwyciezylam..ciezko bylo ale oplacalo sie..parcie tylko o dziwo 7 min..tak chlup i juz..hehe pozdrawiam
Odpowiedz
Hala napisał(a):Ja tym razem jeszcze szybciej urodziłam.
Po 2 w nocy poczułam pierwszy skrurcz, jak dojechałam na porodówkę miałam 10 cm rozwarcia, 5 minut partych i o 4.35 Szymon był na świecie Nawet się nie zmęczyłam
wow,super
Hala napisał(a):jak dojechałam na porodówkę miałam 10 cm rozwarcia, 5 minut partych i o 4.35 Szymon był na świecie Nawet się nie zmęczyłam
Tylko pozazdrościć :)
Anulka1984 ja też po cesarce i ciarki mnie przechodzą jak czytam o tym co przeszłaś :o
a u mnie było tak: 10 dni po terminie lekarz rano po ktg kazał zostać już w szpitalu, nic się nie działo ale powiedział ze w szpitalu mam czekać aż się coś zacznie, powiedziałm że mąż mnie przywiezie jak się zacznie :o na to on mi podsunął zeszycik z napisem wyjście na własne życzenie no to sobie myślę niech mu będzie zostaję - panikowałam okropnie
pierwsze badanie o 17 nic
drugie badanie o 18 - PANI RODZI rozwarcie na 7cm :o
biegiem na korytarz po męża, no i zaczęło się :o mąż masował plecy bo miałam bóle krzyżowe, silne jak ch....a o 0:30 bóle parte ale nic i nic, mąż widział już główkę a ja pamiętam tylko że zaroiłosię od lekarzy, słowa głównego gin że będzie cesarka, słowa pani ubranej na niebiesko "jestem anestezjologiem będę panią znieczulać" i buźkę Wojtusia którego pozwolono mi ucałować
Hm... a u mnie to wogóle śmiech. Przez całą ciąże zero bóli. Termin na 8.11. 5 ide do lekarza a on ze dziecko jest główka w dół i wogóle nie zsuwa sie do kanału rodnego i prawdopodobnie nigdy nie dojdzie do akcji i sie Mała udusi.
W srode na cesrke (7.11)
Od 8 przygotowanie, czyli nawodnienia itd. o 9 na sale a o 9.03 Path jest na swiecie lol ale podczas cesraki mimo znieczulenia wszystko czułam bo było za słabe i w pewnym momencie z bólu straciłam nawet przytomnosc na chwile.
Wody mi odeszły ok. 11. Potem regularne skurcze coraz silniejsze. Od 14 bóle parte i wydzieranie sie na położną, która zabroniła mi przeć... Wariatka Kolejne godziny to okropne bóle i skurcze non stop, zero wytchnienia. O 23:30 decyzja o cesarce, bo synuś sie odwrócił i nie mógł wrócić do kanału ze względu na wielkość. O 23:50 pojawił sie na świecie mój najkochańszy "Klocuś"
Odpowiedz
ja tam momentami zwlaszcza jak kazal mi jesc batonika a mnie sie chchilao wymiotowac to anwet raz przeklelam na niego--ale tylko raz co na moje mozliwosci to malo che che --
a balaam sie abrdzo najabrdziej tych fizjologicznych spraw ze potem jak bedzie to widzil to bede mu sie tylko z tym kojarzyla ale myslilam sie na szczesciem
To nie jeste dziwne, to normalne, nie zasługuje na potępienie w żadnym wypadku, beznadziejni są czasem faceci, którzy wymyślają mnóstwo głupich wymówek, aby nie być przy porodzie, M się tego nasłuchał a teraz jak z kimś rozmawia, np. przy kielichu na wesoło na odpiera wszystkie argumenty... Jestem z niego dumna, wie o mnie wszystko, nie wstydze się go i każdy problem jest dla nas otwarty...
Odpowiedz
Witajcie dziewczyny, poczytałam sobie i stwierdziłam, że mamy ciężkie życie. Ja rodziłam w 39 TC, a właściwie to do terminu zostało mi 5 dni, także według mnie to właśnie trwał 40 TC. I okres porodu wpisali mi że trwał 9,5 godziny a II okres 25 minut. Może ja niewiem jakie oni maja metody liczenia, ale mnie wody odeszły o 1 w nocy a urodziłam o 9.55, także to w sumie jeste niecałe 9 godzin. Niby miałam wcześniej skurcze, ale były słabe, myślałam, że przepowiadające i powtarzały się już dobry tydzień wieczorami. No i musiałabym liczyć tego dnia od godziny 18. Nie ważne. Na porodówce super, miałam swoją położną, która była do mojej dyspozycji już 3 miesiące przed porodem i jak po urodzeniu miałam jakieś problemy to najpierw do niej dzwoniłam i ona zawsze ze wszystkim mi pomagala i doradzała.
Podejrzewam, że wszystko trwało by dużo krócej, gdyby nie fakt, że Niunia miała podobno źle wstawioną główke i szyjka macicy byłą skierowana w złą stronę. Dopiero o 6 rano przyszedł mój lekarz (chociaż miał dyżur całą noc), zbadał mnie, zrobił masaż szyjki ...brrrrrrrrr... nikomu nieżycze...
Wstawił główke prawidłowo i dostałam oksytocyne, potem już tez chciałam znieczulenia, ale nadeszły skurcze parte i to już właściwie nie bolało nic, tylko byłam zmęczona, czułam jak mi położna próbowała naciąć krocze, bo zasłabo parłam, dopiero przy następnym parciu siw postarałam i nie bolałao.
Ważne że bylo wesoło, Mąż i położna sobie luźno rozmawiali i rozładowywali atmosfere, dlatego i mnie było lepiej. A miałyście mężów przy sobei, warto, nawet M myśli, że nie ma nic piekniejszego niż usłyszeć pierwszy krzyk swojego maleństwa. Myśle, że tych facetów, którzy nie chcą być przy porodzie powinny za przeproszeniem "jaja" boleć... tak jak nas brzuszki...
ja pracowałam jako księgowa w urzędzie gminy a od niedawna "awansowałam" można tak powiedzieć, tzn. utworzyli nowe stanowisko i wygrałam konkurs a wcześniej troche we mnie zainwestowali bo dopłacili mi do dwóch kierunków podyplomowych to myślę ze nie opłacałoby im się mnie zwolnić 8)
Odpowiedzwiesz co pisklak mieszkanko juz upatrzone oby sie udalo do grudnia--ja to jestem taka ze chchialabym drugie dziecko--ale z drugiej strony tez chchialalbym troche popracowac ==zobaczymy co los przyniesie --na razie jeszcze lykam antyki ale juz mysle nad tym wiesz intensywnie :D wiec niewidomo moze za jakis czas zaczne staranka
Odpowiedz
czarnaaj kiedy leżałam na patologii ciąży spotkałam dziewczynę która rodziła swoje drugie dziecko, pierwszy poród miała bardzo ciężki -zastosowali kleszcze, a drugi poród jej wywoływali i okazało się ze urodziła naturalnie 5 kg córeczkę, męczyła się bardzo długo i w końcu się udało, lekarze sami byli w szoku bo nie spodziewali się że dziecko jest az tak duże. więc już nie wiem jak to w końcu jest mogą to jakoś dokłądniej przewidzieć czy nie?
mnie w ostatnim tygodniu przed porodem lekarz na usg też straszył że Ola będzie duża, podobno jakoś to stwierdził po długości kości nóżki, czy jakoś tak. w końcu okazało się że wazy 3850 i mierzy 56 cm, ale troche stracha miałam, dobrze że wszystko tak szybko poszło to się za długo nie stresowałam.
Mój poród trwał 40 minut od momentu przyjęcia na izbie (7 rano) łącznie z badaniem, przebraniem itp. Ola była już na świecie o 7:40.
Najlepsze było to że to było tydzień przed terminem i ja na początku myślałam ze to nerki :D bo miałam z nimi problemy przez całą ciążę, dopiero jak mnie rzuciło z bólu na kolana to swierdziłam że to chyba już i predko do szpitala.
A w czasie badania pani doktor stwierdziła pełne rozwarcie i ja w tym stanie jeszcze się doczłapałam na salę!
Poród mieliśmy rodzinny ale zdążyłam tylko posłuchać muzyki - Louisa Armstronga wonderfull world, żadnych piłek, kąpieli itp.
Potem położne smiały sie ze następnym razem mogę nie zdążyć dojechać (17 km do szpitala)
moja znajoma ostatnio urodziłą dzidzie, sporo po terminie 42 tc, o godz 18 zaczęła maurudzić ze ja brzuch boli, piwresze co pomyslała ze to napewno po roladzie jaką się opchała;) nie wierzyła ze poród bo juz miała 3 podejscia na porodówke i zawsze powrót:)
o 22 postanowila jednak isc do pielegniarek i poinformowac je o tym. okazało sie ze poród sie zaczął dzidzia urodziła się o 5 rano:) 4300 :)
ja poprostu uslyszałam połozna mowiaca, do drugiej ze rozwarcie prawie 10, zostal wrąbek jeszcze..i kazała przec a ja na to-nie bo pekne:P
ale nie peklam i po chwili Jasiek był na zewnatrz..
ale wiecie, tak powiem szczerze, ze za drugim razem u mnie było przecoez tak szybko*o 2 w szpitalu, 2:0 na porodówce,23:45 Jasio wyskoczył) to gorzej wspominam ten drugi..dlatego ze aż tak szybko, to bałam się ze popękam....
OdpowiedzPodobne tematy
- Czy mogę od czasu do czasu dać dziecku Bebilon AR? 1
- Czy czasu założenie a ile uzupełnienie? 32
- Jak działa maseczka na włosy z jajek? Ile czasu powinna pozostawać na włosach? 7
- Ile czasu przeciętnie trwa manicure? Czy 45-60 minut to dużo? 9
- Pimafucort - ile zajmuje czasu itp? 8
- Ile czasu zajmuje zrobienie manicure? 15