DO ISKIERKI 55 !

Aferę z "iskierka55" uwazam za zamknietą.
Jest tyle ciekawych tematów...:)
Pozdrawiam

Dajmy spokój........

Dziękuję Beacie, i serdecznie ją pozdrawiam.

ok, ok przepraszam pania xxx faktycznie moze miec swoje zdanie..
teraz niech ona NAS WSZYTKIE TU PRZEPROSI I finito.

a Beatko czemu skasowalas posta Anabeli??

Dzięki Beatko :D Mam nadzieje, że uświadomiłaś Pani X, że nie każda mama jest superwoman i nie ma w tym nic złego. Nie mozna nikogo oceniać z góry. Jesli któraś z nas narzeka, to tylko po to, by inne mamy pomogły jej tak jak tylko mogą. Jest tu całe grono kochanych kobiet, które dla mnie osobiście są dużym wsparciem. Zawsze służa radą, dobrym słowem. Dzieki nim wiem, że nie jestem ze swoimi bolączkami osamotniona i zawsze mogę na nie liczyć.
A to dla Was Mamusie:

Szanowne forumowiczki!

Od jakiegoś czasu nieco bardziej przygladam sie Waszym wypowiedziom.
Oczywiście nie czytam wszystkich postów, bo zwyczajnie czasu by mi brakowało dla dziecka, dla domu, dla meza, no i dla siebie...:)

Kochane, kazda z Was jest niepowtarzalna.
Kazda matka stara sie byc dobra dla swojego dziecka, kochająca czuła. Niektóre potrafią obwiniac sie, czy oby sa dobrymi matkami. Zaręczam, sa-bo zła matka nigdy sie nad tym nie zastanawia. (kiedys to przeczytałam -nie jestem taka wszechwiedząca ).

Ale do rzeczy:

nie chce popierac jednych, ganic drugich za to co pisza.
Chciałabym, tylko, zeby wypowiedzi nie zawierały tyle "babskiego jadu" bo i po co.... Przeciez wiadomo, ze jedna sobie świetnie radzi nawet z czwórką (tez taka znam osobiście- i ma swietna figure do tego:-)) druga moze zwyczajnie nie dawac rady nawet z jednym dzieckiem.
To wszystko zalezy wielu rzeczy nakładających się np:

-rodzaju 8) męża, kondycji finansowej, sytuacji rodzinnej, dojrzałości samej matki do macierzyństwa a także innych czynników które sa znane tylko WAM-kazdej z osobna.
Ciągłe narzekanie, nie jest uskrzydlające, moze swiadczyc o problemach z rodzina, z dzieckiem, bądz z samą (np. osamotnioną matka pełna obaw..) dlatego nie nalezy tak reagowac, poprostu przyjąc do wiadomości, ewentualnie poradzic. Zrób tak czy siak-może bedzie ci lepiej.
Niektóre mamy radza sobie naprawdę swietnie, sama jestem pełna podziwu dla nich.
To moim zdaniem tak jak z porodem, jedna rodzi łatwo druga w ciezkich bólach....Macierzyństwo to piekna rzecz, czasem trudno uchwycić to piekno po nieprzespanych nocach...albo z ciągle chorujacym dzieckiem, które takie jest i juz. Dlatego mozna powiedziec, ze KAZDA z nas startuje w rolę "bycia mama" z różnego pułapu. Nie mozna tego porównac!!!!

Także cieszmy sie, ze komus sie udaje, troszczmy sie o innych, pomagajmy sobie-bo chyba takie z założenia powinno byc to forum.
Koniec licytacji, co komu sie udaje, to nie wyścig Drogie Panie:-)

Ponadto, (tez przeczytałam) zresztą w kołko to pisza, ze pojawienie sie dziecka w rodzinie to jeden z najtrudniejszych momentów w zyciu małżenstwa. Jednych spaja innych oddala, niestety... Ludzkie losy sa naprawde rózne, same o tym wiecie.

Apeluje do tych młodych mam którym "nie idzie" zeby przeprowadziły szczerą rozmowę z ojcem dziecka, w końcu dziecka sobie palcem nie zrobiły, nich tatusiowie tez COŚ pomagaja.

Na tym kończe, nie wiem czy ten post cos pomoze, ale takie właśnie mam zdanie na WASZE kłótnie-sa bezsensowne, nic nie wnoszą.

i ja doloze!!
starralam sie cie ignorowac!! ale ilze mozna!!

obrazasz nas w 1 poscie ze jestesmy prostackie.. hmm tylko chyba o sobie zapomnialas cos napisac
to ze jestes z WAWY o niczym nieswiadczy. bo wiecej taktu wykazuja ludzie ze wsi niewyksztalceni. moim zdaniem dorwlaas fagasa nadzianego, jezdzisz po kosmetyczkach zeby zatuszowac smole wychodzaca z butow.
i niepuszczaj takich privow do agulki! w porownaniu do ciebie to zajebista laska !

pomozemy ci sie jak sie bardzo meczysz...
SPADAJ!
jasniej chyba sie nieda!

zastanow sie ze chyba cos niehallo z toba skoro tule osob cie atakuje?
hmm kiedy bylas ostanio u dr?