Wiadomosc

Miałam kiedyś nadżerkę i lekarz mi ją zamroził. To nie boli. Tylko po zabiegu zabolało na chwilę. Przez kilka tygodni chodziłam z podpaskami, bo bardzo mocno jasna wydzielina leciała (jak podczas krwawień miesięcznych). A teraz śladu nie ma. Jeśli masz okazję zamrozić nadżerkę to koniecznie z niej skorzystaj. I głowa do góry ;)

no dokładnie w końcu człowiek to nie jest jakaś z góry zaprogramowana maszynka, nigdy nie można nieczego przewidzieć. W końcu medycyna znana jest z tego, że zdarzają się w niej cuda.
tak więc nosek do góry i usmiech na buźkę bo nie ma tego złeg co by na dobre nie wyszło

nie stresuj się tylko, po zamrażaniu zobaczysz jak to będzie, na razie nic nie jest przecież wiadome na 100%
ja też miałam nadżerkę, też groziło mi to, ale na szczeście moja lekarka przed kazała mi wypróbować wszystkie znajome jej środki i po miesiacu okazało się, że po nadżerce sladu nie ma

Wiesz no to faktycznie jest nie ciekawie ale jeszcze nie tragicznie!:) Więc bądź dzielna.
Z tego co ja wiem to zamrażanie jest najbezpieczniejszą i najbardziej skuteczną metodą. Więc mysl pozytywnie a jakby co to wpadaj, albo pisz, mój numer gadu gadu jest na forum a adres e-mail w profilu:)
Trzymaj sie cieplutko i bądź twarda:)

dzieki za wszyskie listy.
bylam u innego lekarza i niestety badania sie potwierdzily.mam 70-80% szyjki macicy uszkodzone.czeka mnie zamrazanie. zabieg podobno nie jest bolesny ani bardzo kosztowny ale nie dokladnie wiem co znaczy. zmienilam lekarza a obecny sam przyznal ze jest nie ciekawie ale zrobi wszystko zeby uratowac sytuacje bo wie co to znaczy dla mlodej kobiety.

Hej malenko:)

Wiem doskonale co czujesz bo kiedyś też byłam z kimś 3 lata i mnie zostawił, potem byłam z innym 1,5 roku i to samo a potem z jednym takim byłam pól roku i też mu nie odpowiadałam.
A teraz jestem miesiąc po ślubie a mój mąż jest cudownym i wspaniałym człowiekiem:) Poznałam go w momencie gdy już kompletnie nie miałam nadziei na nic:) I teraz dziękuję tymwszystkim którzy mnie zostawili bo dopero teraz wiem co znaczy prawdziwa miłość:) i ciesze się bo mogłam utkwić w związku w którym nigdy bym się tego nie dowiedziała....
Ja też miałam nadżerkę i jeden taki rzeźnik chciał mi ją wypalać kwasem ale poszłam do innego i udało mi się ją praktycznie wyleczyć. Jak byłam w maju u gina to powiedział, że nie ma po niej śladu:) Ja też radzę Ci zmienić leakrza i zrobić jeszcze raz badania
Pozdrawiam Was wszystkie:)

Widzę że Fogo mnie wyprzedziła - koniecznie skonsultuj się z INNYM lekarzem, najlepiej takim, o którym wiesz, że jest dobry... choćby dla dobra swojego zdrowia psychicznego. Nigdy nic nie wiadomo, a lekarz też człowiek, więc mylić się może... choć mi też ta jego postawa się bardzo NIE podoba... :(

Na Twoim miejscu skonsultowałabym się z jeszcze jednym lekarzem ginekologiem jeśli oczywiście tego nie zrobiłaś.
Dziwi mnie postawa lekarza, który mówi jakby był Wszechwiedzącym, że nie będziesz mogła mieć dzieci. No chyba, że chce Ci cała macicę wycinać?
Czy miałaś cytologię III/IV ?Co on tam wykrył ?
Znam sporo przypadków, kiedy lekarze chcąc naciągnąć pacjentki na kasę wmawiali im przeróżne choroby , co okazywało się nieprawdą.

Nie znam Twojego przypadku i rozpoznania, ale z pewnością dodatkowa konsultacja byłaby tu pożądana, a nawet dwie i to u niezależnych, nie znających się lekarzy.
Głowa do góry i nie daj się! Napisz co u Ciebie.

Anonymous napisał(a):Hej malena! :)
Witam Cię gorąco na forum :)
Ja już nie będę ci radzić, bo moje zdanie już znasz.
Pozdrawiam Cię gorąco i Trzymaj się!
Jeszcze raz hej!
Tego posta wcześniej też napisałam ja:)

Hej malena! :)
Witam Cię gorąco na forum :)
Ja już nie będę ci radzić, bo moje zdanie już znasz.
Pozdrawiam Cię gorąco i Trzymaj się!

dziekuje za odpowiedzi i cieple slowa.choc teraz jest mi ciezko to bardzo wierze ze to sie kiedys zmieni.teraz tylko to mi pozostalo.pozdrawiam serdecznie.

Rób to co konieczne dla swojego zdrowia.
Jeżeli będzie to nawet oznaczało brak potomstwa w przyszłości, ale cuda czasami sie zdarzają, więc trzeba wierzyć. Natomiast co do chłopaka, widocznie nie był Tobie pisany i gdzieś tam czeka na Ciebie ktoś inny, kto nie zostawi Cie w potrzebie.
Pozdrawiam serdecznie. Głowa do góry!

no tak majac 24 lata to troche wczesnie na sprawy rakowe przykro mi alle moze to niebedzie takie czarne jak to teraz jest.poczekaj za koncowymi badaniami
a tak pozatym to chcialam ci napisac ze zaden zwiazek niema gwarancji,moze i lepiej ze to po 3 latach sie rozlecialo niz po 10
glowa dogury napewno spotkasz jeszcze swojego ksiecia
bussi bussi wmarzena