"Syn ma cztery lata i jeszcze nie potrafi czytać. Nie wiem, jak do niego dotrzeć, jest bardzo oporny"

"Syn ma cztery lata i jeszcze nie potrafi czytać. Nie wiem, jak do niego dotrzeć, jest bardzo oporny"

"Syn ma cztery lata i jeszcze nie potrafi czytać. Nie wiem, jak do niego dotrzeć, jest bardzo oporny"

canva.com

"Kiedy mój synek skończył trzy latka, to zaczęłam uczyć go czytać. Już płynnie mówił, więc uznałam, że to najlepszy czas na to, żeby rozwinąć jego umiejętności. Nauka idzie jednak bardzo opornie. Synek ma już cztery lata i nadal nie chce czytać. Już mi ręce opadają. Nie wiem, jak do niego dotrzeć. Próbowałam różnych metod, a wszystko jak grochem o ścianę". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mój syn nie czyta

Mój mały synek jest bardzo mądrym dzieckiem. Ma piękną wymowę. W wieku trzech lat już płynnie mówił, a słownictwem zdecydowanie przewyższał swoich rówieśnikiem. Nic w tym dziwnego, że uznałam, że pora zacząć czytać. Oczywiście nie łudziłam się, że nauka zajmie mu tydzień czy miesiąc. Nie spodziewałam się jednak, że będzie to szło aż tak opornie. Teraz Krzysiu ma już cztery lata, a on nadal nie zna liter. Liczenie idzie mu znacznie lepiej, ale bardzo zależało mi na tym, żeby zaczął czytać. Uważam, że to rozwijające. Kupuję mu różne książeczki i zachęcam go na wszelki sposób, ale wszystko na nic.

zbliżenie na twarz chłopca canva.com

Ma już cztery lata, najwyższa pora wziąć się w garść

Przyznam, że jestem zirytowana tym, jak to opornie idzie. Próbowałam różnych metod, ale wszystko na nic. Nawet wykupiłam kursy, dzięki którym nauczania miało pójść lepiej, nic z tego. Syn jest ciężkim przypadkiem i mam obawy, że nie poradzi sobie w szkole i też będzie miał trudności z nauką w przyszłości. Już sama nie wiem, jak z nim pracować, żeby wziął się w garść.

Mąż uważa, że przesadzam

Mój mąż obserwuje moje zmagania i twierdzi, że nasz synek ma jeszcze czas na to, żeby opanować umiejętność czytania. Ja wszystko rozumiem, nie chcę wywierać na nim nadmiernej presji, ale przecież tyle czasu i energii poświęciłam w naukę, a to wszystko na nic. Mam prawo być zła na tę sytuację. Oczywiście nie okazuję tego mojemu synowi, ale jak tak dalej pójdzie, to chyba będę musiała zapisać go do jakiegoś specjalisty albo zainwestować w prywatne lekcje z wykwalifikowanym nauczycielem. Może to będzie odpowiedni sposób na to, żeby mój syn w końcu załapał, o co chodzi z czytaniem. Nie chcę skreślać mojego dziecka, ale przez takie oporny postępy w nauce, nie jestem w stanie inaczej się zachowywać. To jest ponad moje siły.

Zestresowana Matka

Irena Santor bryluje na ściance po operacji. 89-latka wprost promienieje.
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama