Paulina Rzeźniczak udostępniła post jednej z kobiet, która napisała, że została odczłowieczona, więc urodziła dziecko. Celebrytka przyznała, że bała się rodzić w publicznym szpitalu, bo wie, że opieka medyczna nie jest na dobrym poziomie. Przy okazji wyznała, że po porodzie nastąpił trudny czas dla nich i dla dziecka, więc wsparcie medyków było bardzo ważne.
Paulina Rzeźniczak o porodzie w prywatnej klinice
Paulina Rzeźniczak poruszyła temat porodu i traktowania kobiet ciężarnych na polskich porodówkach. Okazuje się, że kobieta obawiała się, że będzie bardzo źle traktowana i obdarta z godności, co często piszą i mówią inne matki. Właśnie dlatego zdecydowała się na poród w prywatnej klinice, zamiast w państwowym szpitalu.
Tyle się słyszy o złej opinii dotyczącej polskich porodówek, że ze strachu i wcześniejszych doświadczeń zdecydowaliśmy się rodzić prywatnie.
Okazuje się też, że kobieta potrzebowała wsparcia po porodzie, gdyż jej córka wymagała pomocy medycznej.
Teraz kiedy jestem po i mieliśmy komplikacje poporodowe z Antosią, to jestem wdzięczna za opiekę nad naszą córką i nade mną również, bo pierwsze godziny po porodzie były straszne, a opieka medyczna nie zapomniała również o wsparciu dla nas, rodziców
Paulina Rzeźniczak o porodzie
Później napisała, że cieszy się, że ona miała dobry poród, ale żałuje, że nie jest to standardem w publicznych szpitalach:
Podczas porodu czułam się zaopiekowana, czułam wsparcie i zrozumienie - bez tego byłoby znacznie trudniej. Nie żałuję żadnej złotówki wydanej na ten szpital. Tylko dlaczego w Polsce musimy płacić za to, żeby być dobrze traktowanym podczas porodu?
Na koniec napisała, że oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, że nie w każdym szpitalu publicznym pacjentki są źle traktowane, ale jednak obdarcie z godności to nie są odosobnione przypadki:
Oczywistym jest, że nie w każdym szpitalu dzieją się takie sytuacje - tylko dlaczego, wybierając nawet szpital państwowy, musimy robić rozeznanie, czy tam dobrze traktują pacjentów, czy nie? Przecież to miejsce, w którym zawsze powinniśmy czuć się bezpiecznie.
Też masz takie doświadczenia?