Emerytura Superniani zwala z nóg. "Dlaczego tak mało?" - dopytują zmartwieni fani

Emerytura Superniani zwala z nóg. "Dlaczego tak mało?" - dopytują zmartwieni fani

Emerytura Superniani zwala z nóg. "Dlaczego tak mało?" - dopytują zmartwieni fani

Jan Bielecki/East News

Dorota Zawadzka, znana szerokim rzeszom jako Superniania, ostatnio rozpętała burzę w mediach społecznościowych. Poszło o emeryturę, która wzbudziła wśród internautów niemałe zaskoczenie i wywołała lawinę pytań.

Reklama

Taką emeryturę dostaje Superniania

Emerytura. To słowo dla wielu osób oznacza czas spokoju, lenistwa i sielanki. To magiczna wizja złotego wieku, kiedy w końcu można odpocząć po długich latach ciężkiej pracy, leżąc do góry brzuchem i nie martwiąc się o nic. Choć dla niektórych emerytura to istny raj na ziemi, dla innych może być tematem, który wzbudza niepokój i frustrację.

Ostatnio swoimi refleksjami dotyczącymi emerytury postanowiła podzielić się Dorota Zawadzka, która przez lata zaskakiwała widzów swoimi niekonwencjonalnymi metodami wychowawczymi w popularnym programie telewizyjnym jako Super Niania.

Jednym, krótkim wpisem na Facebooku rozpętała burzę w mediach społecznościowych, rzucając nowe światło na niuanse polskiego systemu emerytalnego.

Póki co dostałam 220 złotych podwyżki emerytury, co daje mi 1655 złotych każdego 20. Szaleństwo! Na co to wydawać? Chyba będę odkładać na stare lata.

- napisała, okraszając całość roześmianymi do łez emotikonami.

Internauci są zbulwersowani

Jak to jednak bywa, dociekliwi internauci zasypali ją pytaniami, próbując się dowiedzieć, skąd ta kwota.

Nie wiem. Wysłałam papiery do ZUS. Zapytali, czy chcę według nowych, czy starych zasad i tyle mi wyliczyli. Rok temu.

- przyznała sama zainteresowana.

Zamyślona Dorota Zawadzka w czarnej bluzce i okularach Jan Bielecki/East News

Jedna z komentujących postanowiła wsadzić kij w mrowisko i zarzuciła:

Jak się nie pracowało i nie płaciło składek, to tak się ma. Mam 60 lat odeszłam na emeryturę i mam 4200, to skąd u pani 1600. Bo nie rozumiem? A nie byłam żadnym dyrektorem. Po prostu 25 lat praca zmianowa a reszta normalnie na jedną zmianę. Każdy na siebie musi zapracować. Jak ja w Wigilię leciałam do pracy, to inni siedzieli przy stole, a dzisiaj narzekają.

Superniania tłumaczy się z niskiej emerytury

Skąd więc u Superniani tak duża różnica? Zawadzka nie pozostawiła tego pytania bez odpowiedzi i szybko zripostowała:

Pracowałam wiele lat i zawsze odprowadzałam składki. Poczytaj wpisy innych kobiet, mamy podobne kwoty i myślisz, że nie pracowałyśmy? Serio? Najpierw pomyśl, a potem napisz. Moja kuzynka rówieśnica pracowała na poczcie i też ma 4200 a ja na uczelni i mam 1600. Na poczcie 8 godzin dziennie i do domu. Na uczelni podobnie, choć oczywiście pensum zajęć mniejsze. Dyżury. Praca naukowa własna, konferencje? Zjazdy, weekendy czasem, jak to policzyć to więcej będzie...

Cóż za gorąca debata! Najwyższa pora, by osoby odpowiedzialne za kwestie społeczno-ekonomiczne w polityce usiadły na Karnym Jeżyku za ignorowanie problemów i potrzeb emerytów.

Zobacz, co jest potrzebne uchodźcom z Ukrainy! Dorota Zawadzka opisała, jak wygląda jej dzień w punkcie recepcyjnym
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama