"Rozstałam się z nim, bo miałam go dość. Zdziwiłam się, gdy okazało się, że..."

"Rozstałam się z nim, bo miałam go dość. Zdziwiłam się, gdy okazało się, że..."

"Rozstałam się z nim, bo miałam go dość. Zdziwiłam się, gdy okazało się, że..."

canva.com

"Każdy poranek, gdy budziłam się obok niego, zwiastował dzień pełen złości. Ja nawet nie wiedziałam, nie rozumiałam, na co jestem zła. Na kogo? No ale skoro samo poranne spojrzenie na niego sprawiało, że tak się czułam, to musiało być przez niego. Po 5 latach związku miałam dość. Decyzja o rozstaniu nie była łatwa, ale potrzebowałam jej bardzo. I wreszcie się odważyłam. Gdy wynosił swoje rzeczy, trochę mnie w serduchu ścisnęło, ale nie na tyle, żebym chciała, by został. Niedługo później wydarzyło się coś, co sprawiło, że nieźle się zdziwiłam".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

To już nie było to

Motyle z brzucha już dawno odleciały, ale nie dziwiło mnie to, no taka kolej rzeczy. Na początku to zauroczenie zawsze jest większe i wtedy jakoś tak łatwiej myśleć pozytywnie o relacji.

My byliśmy ze sobą już od 5 lat i te dobre emocje dawno opadły. Nie byliśmy małżeństwem, a tak żyliśmy.

Najpierw sporo się kłóciliśmy, a później nie było już między nami nawet kłótni. Za to kiedy budziłam się rano i widziałam go obok, szlag mnie trafiał. Miałam go tak dość, że nie miałam ochoty nawet na niego patrzeć.

Myślałam o rozstaniu

I w końcu się odważyłam. On próbował prosić, przekonywać mnie, że coś się zmieni, ale ja byłam nieugięta. Wiedziałam, że nawet jeśli będą jakieś zmiany, to tylko na chwilę, a ja po prostu czułam w tym momencie, że już go nie kocham.

Wyprowadził się. Gdy wynosił swoje rzeczy, trochę mnie w serduchu ścisnęło, ale tylko delikatne. Przyzwyczajenie W końcu to tyle lat.

Od razu zaczęłam się spotykać z innymi mężczyznami, co na początku dawało mi masę frajdy.

czerwone róże canva.com

Ale niezbyt długo

Z każdym z nich było coś nie tak. A w pewnym momencie przestało mi się chcieć opowiadać im o sobie. Od początku, wciąż to samo. No ileż można.

Pewnego popołudnia usiadłam sobie w moim ulubionym fotelu z herbatką w ulubionym kubku mojego byłego wtedy partnera. Spojrzałam na ten kubek i pomyślałam, że jednak za nim tęsknię.

Że teraz mogłabym się do niego przytulić, włączyć jakiś serial i po prostu z nim pomilczeć.

Potrzebowałam tego. Ale bałam się do niego zadzwonić. Od tamtego dnia tęskniłam coraz bardziej. Za taką nasza najzwyklejszą codziennością. Wspólną codziennością. Za tym, że mogłam ją z kimś dzielić.

Czułam się taka samotna, ale duma nie pozwalała mi się do niego odezwać.

Aż wreszcie zrobił to sam. Przyszedł do mnie z ogromnym bukietem czerwonych róż i powiedział, że nie umie beze mnie żyć. Odpowiedziałam mu tym samym, bo już to rozumiałam.

Czasami potrzebny jest nam taki reset. Właśnie po to, żeby zrozumieć, jak bardzo ktoś jest dla nas ważny. Ja już nie wyobrażam sobie życia z innym mężczyzną, a mogłam go stracić.

Marianna

Jak wygląda długoletni związek? Te ilustracje oddają to w 100%!
Źródło: www.instagram.com/amandaoleander
Reklama
Reklama