"Mój partner ma zbyt krótki lont... A instrukcji obsługi nie dołączono. Czy jest na to jakiś sposób?"

"Mój partner ma zbyt krótki lont... A instrukcji obsługi nie dołączono. Czy jest na to jakiś sposób?"

"Mój partner ma zbyt krótki lont... A instrukcji obsługi nie dołączono. Czy jest na to jakiś sposób?"

Canva

"Kto by pomyślał, że z tym Kajetanem będę miała taki problem... Wszystko wyszło na światło dzienne dopiero wtedy, gdy zamieszkaliśmy razem. Wcześniej jakoś nie zdawałam sobie sprawy, że mój partner ma pewną irytującą przypadłość, z którą trudno mi się pogodzić. Czy z tej mąki będzie chleb? Jak sobie z tym radzić?"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Kajetan wydawał się ideałem

Mam ostatnio coraz więcej wątpliwości dotyczących mojego chłopaka. Spotykam się z Kajetanem od roku... Na początku wszystko było jak w bajce - cud, miód i orzeszki. Widać było, że on się o mnie starał, zabiegał, dostawałam czasem kwiaty bez okazji.

Po prostu ideał mężczyzny! I to taki, którego zazdroszczą ci koleżanki, a on z niewiadomych względów wybiera ciebie, wcale nie tą najładniejszą i najzgrabniejszą.

Czułam się naprawdę doceniona i zaopiekowana. Nie wiem, czy byłam na tyle zauroczona, że po prostu nie widziałam żadnych znaków ostrzegawczych, czy to naprawdę wyszło dopiero po fakcie, jak do naszego związku wkroczyła codzienność...

Ideałem był bowiem do czasu. Odkąd postanowiliśmy zrobić krok naprzód i zamieszkać razem, mam wrażenie, że razem z tą zmianą zmieniło się także podejście Kajetana do mnie. Teraz już rozumiem, dlaczego niektórzy nazywają to "testem zmywaka". Mój facet, mam wrażenie, tego testu nie zalicza...

Wkurzony męzczyzna gryzie ołówek trzymany w obu dłoniach Canva

Gdy zamieszkaliśmy razem, poznałam jego inną twarz

Gdy zaczęłam dzielić wspólne mieszkanie z Kajetanem, dopiero wtedy się okazało, jaką on ma osobowość. Jak tylko coś mu się nie podobało, to strasznie się od razu zapalał! I to o jakieś drobiazgi, o które według mnie nie ma sensu kruszyć kopii...

Ostatnio na przykład spodziewał się, że po pracy będzie na niego czekał obiad na stole, a ja nic nie zrobiłam, mimo że miałam dzień wolny... Oczywiście, nie zapytał, czy w ogóle będę w domu, tylko wziął to za pewnik. Ja sobie zaplanowałam co innego na ten dzień, musiałam wymienić dokumenty, które traciły ważność, więc nie zawracałam sobie głowy gotowaniem. Gdy czekałam w kolejce w urzędzie, ten nagle zadzwonił z pytaniem, gdzie znajdzie obiad. Jak powiedziałam, że nie ma obiadu, zaraz usłyszałam wyrzut i foch. Oczywiście, moja wina... ale jak wróciłam do domu dwie godziny później, to już zachowywał się, jakby nigdy nic. Szok.

Tydzień temu wściekł się też, że przestawiłam jego ulubiony kubek w inne miejsce! Zamiast się ucieszyć, że mu umyłam ten kubek, to ten jeszcze strzelił fochem!

Z kolei wczoraj mieliśmy obejrzeć razem film wieczorem w telewizji, ale Kajetan tak zgrabnie usiadł na kanapie, że strącił miskę z popcornem i wysypał wszystko na siebie, kanapę i dywan. Ile on się naklął! Zamiast wziąć zmiotkę i to pozbierać, a resztę wciągnąć odkurzaczem, on się ciskał, jakby nie wiadomo jaka katastrofa się wydarzyła! I jeszcze rzucił tą miską w kąt. Stałam i nie wierzyłam własnym oczom, że taka pierdoła tak go wyprowadziła z równowagi...

Nie zdawałam sobie do tej pory sprawy, że mój partner ma tak krótki lont. Byle co i on od razu się uruchamia! Takie nerwowe zachowania są dla mnie nowością... Nie wiem, czy jest szansa, żeby on się zmienił i nie reagował nadmiernie na drobiazgi. Dla mnie te jego reakcje są trochę dziecinne... Nawet gorzej niż dziecinne, bo nie chciałabym, żeby kiedyś ojciec moich dzieci dawał taki przykład.

Bo przecież nigdy nie wiesz, co się stanie... Potknie się o własną sznurówkę albo autobus go ochlapie i znów będzie się tak ciskał, dodatkowo mnie irytując... Macie instrukcję obsługi takiego faceta? Podzielcie się proszę jakąś dobrą radą...

Jest szansa na to, że jak będę z min dużo rozmawiała i tłumaczyła, to on się zmieni? Da się żyć z takim nerwusem?

Klaudyna

Prawda wyszła na jaw! Kasia Cichopek i Maciej Kurzajewski wciąż mieszkają osobno! Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/katarzynacichopek
Reklama
Reklama