"Nie wierzę, że rodzice nie zgadzają się, żebym poszła na imprezę sylwestrową. Nigdy nie byli młodzi?!"

"Nie wierzę, że rodzice nie zgadzają się, żebym poszła na imprezę sylwestrową. Nigdy nie byli młodzi?!"

"Nie wierzę, że rodzice nie zgadzają się, żebym poszła na imprezę sylwestrową. Nigdy nie byli młodzi?!"

Canva

„Ryczeć mi się chce. Moi rodzice traktują mnie koszmarnie, a ja na to nie zasługuję. Przez nich nabawię się jakiejś traumy i będzie... W przyszłym roku, a właściwie za 2 miesiące, kończę 18 lat. Jestem już praktycznie dorosła. Wszystkie moje kumpele mogą chodzić do siebie na nocowanie albo na nocne maratony filmowe w kinie. Za to mnie niczego nie wolno. Znowu zabronili mi pójść na imprezę sylwestrową. Czy oni nigdy nie byli młodzi?!”

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Rodzice mi wszystkiego zabraniają

Zacznę od tego, że jestem dobrą córką i dobrą uczennicą. Nigdy niczego nie przeskrobałam, co roku mam czerwony pasek na świadectwie i najwyższą średnią w klasie. Nawet ani jednej uwagi w życiu nie dostałam. Dużo pomagam w domu rodzicom. Myję naczynia codziennie po obiedzie i dwa razy w tygodniu odkurzam całą chatę.

Ale niestety. Nieważne, ile bym się starała, zawsze usłyszę „nie” gdy o coś poproszę. Nie mam na myśli nowych ciuchów, czy gadżetów, bo na to akurat rodzice nigdy nie skąpią. Ale gdy w grę wchodzi jakieś życie towarzyskie, jestem traktowana koszmarnie. Naprawdę, ja na to nie zasługuję!

W przyszłym roku, a właściwie za 2 miesiące, kończę 18 lat. Jestem już praktycznie dorosła. Wszystkie moje kumpele mogą chodzić do siebie na nocowanie albo na nocne maratony filmowe w kinie. Za to mnie niczego nie wolno.

Płacząca nastolatka w szarym swetrze, zakrywająca dłońmi twarz Canva

Czy oni nigdy nie byli młodzi?!

Odkąd skończyłam 16 lat, jestem jedyną osobą w klasie, która nie może chodzić na żadne imprezy, ani nawet nie wolno mi jeździć na dwu- czy trzydniowe wycieczki szkolne. Za każdym razem rodzice mają jakieś durne wymówki, że na świecie czyha pełno niebezpieczeństw i że powinnam wstrzymać się z takimi wyjściami do momentu, aż będę dorosła.

Tylko że ja już za dwa miesiące będę dorosła! Niestety to do nich zupełnie nie dociera i gdy zapytałam, czy mogę iść na imprezę sylwestrową do koleżanki z ławki, oczywiście odmówili. Znowu czuję się jak jakiś przegryw. Ze łzami w oczach będę oglądać relacje moich rówieśników na necie, których rodzice nie są tacy drętwi.

Zastanawiam się, czy moi rodzice nigdy nie byli młodzi? Czy ktoś ich więził w domu, gdy byli w moim wieku? Jakim prawem jestem traktowana w ten sposób, gdy nigdy, ale to nigdy nie nadszarpnęłam nawet ich zaufania?

Kaja, 17 l.

Najbardziej "wkurzony noworodek" ma dziś 3 lata! Dziewczynka bardzo się zmieniła!
Źródło: instagram.com/isa_bravinha1
Reklama
Reklama