"Matka chce ingerować w każdą moją decyzję. Gdy jej zwracam uwagę, to się obraża"

"Matka chce ingerować w każdą moją decyzję. Gdy jej zwracam uwagę, to się obraża"

"Matka chce ingerować w każdą moją decyzję. Gdy jej zwracam uwagę, to się obraża"

canva.com

"Od zawsze moja mama chciała ingerować w każdą moją decyzję i gdy wyprowadziłam się z mężem do innego miasta, to stało się to jeszcze bardziej intensywne, myślałam, że relacja nam się poprawi, a okazuje się, że niestety będzie coraz gorzej. Moja mama stała się osobą bardzo zaborczą i narzucającą swoją wolę po tym gdy zmarł jej mąż. Tak myślę, że to jest przyczyna".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mama, która śledzi każdy mój ruch

Dorastałam w rodzinie, gdzie było dużo miłości, a dokładniej rzecz ujmując, to myślałam, że mieszkam w rodzinie, gdzie jest dużo miłości... Te wszystkie wyznania miłości taty i oddanie mamy były tylko grą przede mną, abym nie czuła, że coś złego się między nimi dzieje. Ojciec prowadził swoje życie i miał dziewczynę dosłownie w każdym porcie, bo był marynarzem, a mama zabiegana i zmęczona takim życiem siedziała ze mną w domu i poświęcała mi każdą wolną chwilę, bo nie musiała pracować.

Myślę, że to przełożyło się na to, że dziś ciągle chce sterować moimi wyborami, mimo że już dawno skończyłam 25 lat. Niedawno wyszłam za mąż i zaczęłam nowe życie, a nadal czuję się tak, jakby mama miała decydujące zdanie w każdym aspekcie. I nie chodzi mi o delikatne sugerowanie swojej swoje opinii, ale dochodzi do tak skrajnych zachowań, że w czasie ślubu mama kilka razy sama zmieniała zamówienia.

Kobieta w okularach w blond włosach patrzy się na dół canva.com

Czy ja mogę żyć po swojemu?

Szczytem ingerowania w moje życie było to, gdy w ostatniej chwili zmieniła mi bukiet ślubny i zamiast słoneczników, o których zawsze marzyłam, kwiaciarka tuż przed ślubem wręczyła mi bukiet z peonii. Moja mama wiedziała od zawsze, że marzyłam o słonecznikach, a zrobiła coś, co jej zdaniem pasowało do sukni, ale nie zapytała się kompletnie mnie o zdanie.

Zaskoczona byłam także tym, gdy weszłam na salę i okazało się, że winietki są poukładane kompletnie inaczej niż ja planowałam, a chciałabym tylko nadmienić, że nad rozmieszczeniem gości przy stołach spędziłam dobre trzy godziny. Moja mama uznała, że wujek Jarek, który jest alkoholikiem niepijącym, idealnie będzie wpasowywał się do stolika, w którym są sami pijący, a ciocia Mariola, która nie lubi dzieci, została usadzona przy stoliku z maluchami.

Nie miałam już czasu na zmianę, więc musiało zostać tak jak moja mama poprawiła, ale po ślubie odbyłam z nią poważną rozmowę i wypomniałam jej bukiet oraz rozmieszczenie winietek na stołach. Ona, zamiast z pokorą przyznać się, że faktycznie trochę ją poniosło, to szła w zaparte i powiedziała, że ja się na niczym nie znam i ona musi podejmować decyzję, bo ja bym zrobiła głupotę. Ręce opadają i aż nie chce się normalnie z nią funkcjonować, bo i tak wiadomo że zrobi wszystko po swojemu.

Tereska

Matka karmi piersią 3-latka, będąc w ciąży. Zdjęcie wywołało ogromne poruszenie. Słusznie? Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/standing_so_tall
Reklama
Reklama