"Zawsze gdy jedziemy do teściowej, musimy zabierać swoje jedzenie. Nigdy nas nie częstuje"

"Zawsze gdy jedziemy do teściowej, musimy zabierać swoje jedzenie. Nigdy nas nie częstuje"

"Zawsze gdy jedziemy do teściowej, musimy zabierać swoje jedzenie. Nigdy nas nie częstuje"

kobieta w białej koszulce wykrada kanapkę z lodówki

"Od roku mam teściową. Wcześniej odwiedzaliśmy ją tylko na chwilę i zawsze zabierałam ze sobą jakieś ciacho, bo uważałam, że tak wypada. Ona czasami coś postawiła na stole do tego ciacha, ale rzadko. Od kiedy jednak jesteśmy małżeństwem, te odwiedziny u teściowej są częstsze. Jesteśmy tam zazwyczaj nawet na kilka dni i MUSIMY zabierać swoje jedzenie, bo ona nigdy niczym nas nie częstuje. Zanim zaczęliśmy robić zakupy tam, na miejscu, chodziliśmy głodni. Dla mnie to jest niepojęte. Bo rozumiem, że jeśli ktoś wybrzydza i je tylko konkretne produkty, to tak może, ale tutaj chodzi o podstawowe produkty, jak chleb czy masło".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Nie tak mnie wychowano

Moja mama zawsze mówiła: "Gość w dom, Bóg w dom". U nas gościa przyjmowało się zawsze jak króla. Wystawiało się na stół wszystko, co najlepsze. Wyjmowało się specjalną zastawę, której nie używało się na co dzień.

Wszyscy koło tego gościa skakali i starali się mu dogodzić. Tymczasem u teściowej nawet nikt nie proponuje nam czegoś do picia. Mało tego, jak chcemy kawę czy herbatę, to musimy ją sobie przywieźć.

To gruba przesada

Bo ja rozumiem, jeśli goście mają jakieś niestandardowe wymagania. Nie jedzą produktów, które na co dzień są w lodówce, ale my musimy kupować dosłownie wszystko.

Gdy zbliża się koniec miesiąca i chcemy zaoszczędzić na jedzeniu, jedziemy do moich rodziców. Mama nie tylko zawsze nas super ugości, ale jeszcze daje nam zapasy domowego jedzonka.

Czego nie zastaniemy u teściowej.

głodna kobieta siedzi z widelcfem nad pustym talerzem canva.com

Za pierwszym razem byłam w szoku

Bo wstaliśmy wszyscy okropnie głodni, więc podeszłam do lodówki i sięgam jajka, żeby dla wszystkich zrobić jajecznicę. Nie chciałam, żeby teściowa musiała się tym zajmować. A ona jak na mnie naskoczyła:

A na zakupach byliście? Bo chyba nie! Raz, raz ubierać się. Tu blisko jest sklep, przywieźcie sobie to, co potrzebujecie.

A to nie tylko przy śniadaniu takie jaja. Obiad na dwa garnki gotowałyśmy.

Teściowa ma wielki dom, sporo oszczędności i dość wysoką emeryturę, a liczy nam każde ziarenko cukru.

Choć gdy przyjeżdża do nas, to też kupuje jedzenie. Prosi wtedy o własną półkę w lodówce.
Dla mnie to takie dziwne. Nie wiem, czy kiedyś do tego przywyknę, ale muszę się dostosować.

Mąż mówi, że od kiedy stał się samodzielny, to u niej nie jadał. A jak przywoził coś do kawy, to mama zawsze chciała mu za to płacić. Co o tym myślicie?

Martyna

Lubicie czarny humor? Te memy i żarty o teściowej zrobią Wam dzień :)
Źródło: Źródło: www.facebook.com
Reklama
Reklama