"Po cichu wywoziłam swoje rzeczy z mieszkania. Mój mąż dowiedział się o rozwodzie od listonosza"

"Po cichu wywoziłam swoje rzeczy z mieszkania. Mój mąż dowiedział się o rozwodzie od listonosza"

"Po cichu wywoziłam swoje rzeczy z mieszkania. Mój mąż dowiedział się o rozwodzie od listonosza"

Canva.com

"Decyzję o rozwodzie podjęłam kilka miesięcy temu. Mój mąż nie był dla mnie dobry, ciągle uważał mnie za marną kopię jego ex kobiety, która go zostawiła dla innego. Miałam dość życia z taką osobą pod jednym dachem, a poza tym... Chcę być jeszcze matką! Odchodziłam powoli i po kryjomu. Wywoziłam swoje ubrania, perfumy, sprzęty powoli do nowo wynajętego mieszkania, żeby Adrian niczego nie zauważył".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

To małżeństwo mnie nie zadowalało od dawna

Od dłuższego czasu czułam, że moje małżeństwo z Adrianem to tylko cień tego, czego oczekiwałam od życia. Przyglądając się swojej relacji z mężem, z każdym dniem zauważałam coraz więcej zaniedbań, które powoli składały się na frustrację i podjętą decyzję.

To było dla mnie bolesne doświadczenie - byłam w związku, a czułam się ciągle porównywana do ekspartnerki Adriana. Starałam się dawać z siebie wszystko, ale zrozumienie czy akceptacja nie nadchodziły. Wciąż stałam w cieniu jego byłej kobiety...

zbliżenie na kobiece dłonie z obrączką canva.com

Uciekłam i nie żałuję

Postanowiłam, że to koniec. Chciałam więcej, pragnęłam wolności, a przede wszystkim marzyłam o macierzyństwie, które w obecnym związku wydawało się coraz mniej realne...

Zaczęłam cichą operację przenoszenia swojego życia do nowego mieszkania. Powoli, niemal niezauważalnie, przewoziłam swoje rzeczy. Perfumy, ubrania, a nawet drobiazgi, które miały sentymentalną wartość, trafiały do nowego domu.

Adrian był zajęty swoimi sprawami, a ja korzystałam z tej okazji, by działać po kryjomu. Nie chciałam awantur, niepotrzebnego dramatu czy płaczu. Chciałam po prostu zacząć od nowa.

Pewnego dnia odeszłam całkiem, gdy tylko dowiedziałam się, że mój mąż dostanie pismo z sądu o wyznaczonym terminie rozprawy rozwodowej. Tego samego dnia zadzwonił Adrian.

Błagał mnie o powrót, próbował tłumaczyć się, obiecywał zmiany. Ale to było już za późno. Podjęłam decyzję, która było dla mnie najlepsza. Chciałam być szczęśliwa, a nie tylko funkcjonować w toksycznym związku. Chciałam być matką.

Czekam na rozwód i czekam na nowy etap w moim życiu. W samotności narazie. Ale co życie przyniesie? Kto wie!

Gaja

Magdalena Stępień jest rozwódką! Miała 21 lat, jak wyszła za mąż...
Źródło: instagram.com/magdalena___stepien
Reklama
Reklama