"Dostałam tajemniczą przesyłkę. Żałuję, że ją otworzyłam"

"Dostałam tajemniczą przesyłkę. Żałuję, że ją otworzyłam"

"Dostałam tajemniczą przesyłkę. Żałuję, że ją otworzyłam"

canva.com

"Żyję szybko. Tego wymagają od większości z nas obecne czasy Często wielu rzeczy się po prostu nie zauważa, albo nie docenia. Ale liczę na to, że dzięki mojemu zaangażowaniu w obowiązki związane z pracą, będę mogła pozwolić sobie na spokojną starość. Przez chwilę miałam taki moment, że już wydawało mi się, iż mogę zwolnić. A wszystko przez tę przesyłkę, której kompletnie się nie spodziewałam. Szybko jednak pożałowałam, że w ogóle trafiła w moje ręce".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Żyję szybko

Czasem gdy patrzę na moje dorosłe już prawie dzieci, trudno mi uwierzyć w to, że tak szybko wyrosły. Dopiero co przecież tuliłam córkę do snu i uczyłam syna jazdy na rowerze. Pomagałam im w lekcjach i opowiadałam im bajki, które sama wymyślałam.

Teraz wiem, że tego czasu poświęciłam im za mało, choć starałam się być dobrą mamą, ale czy wystarczającą?

Czasu jednak nie cofnę. A obecnie mocno skupiam się na pracy, myśląc o tym, że będę mogła zwolnić i prawdziwie odpocząć już na starość.

Mamy jeszcze trochę zobowiązań do spłaty. I to chyba głównie dlatego tak mocno angażuję się w pracę. Bo to jednak stres. Ja nigdy nie wiem na ile zdrowie mi pozwoli, żeby ten kredyt spłacać regularnie gdy będę starsza. Dlatego teraz nadganiam, ile tylko mogę.

Nic mi nigdy z nieba nie spadło

I uważam, że tak w życiu jest. Choć są osoby w czepku urodzone, którym się czasem poszczęściło, ale to i tak jest zawsze okupione jakimiś wyborami. To nie zadziało się samo. Bo nawet los na loterii trzeba wcześniej kupić, a nierzadko i skreślić jakieś numery.

Pewnego dnia pomyślałam, że ja też urodziłam się w czepku. Dostałam tajemniczą przesyłkę. To był list. Taka dość wypchana koperta.

Nie kojarzyłam nadawcy, ale gdy przeczytałam list, okazało się, że odziedziczyłam spadek po ciotce.

Byłam w szoku. Spadła na mnie tak niespodziewana informacja. A ciotka miała i dom, który mogłabym sprzedać i trochę majątku w złocie. Dowiedziałam się tego z listu. Bo ja tej ciotki od lat nie widziałam i nawet zapomniałam o jej istnieniu.

smutna kobieta na kanapie canva.com

Przyjęłam spadek przed notariuszem

A już kilka dni później tego pożałowałam. Okazało się, że ciotka miała wiele niespłaconych długów. Nie wiem jakim cudem komornik nie zajął jej domu. Ale to już nie ma znaczenia. Ja przyjęłam spadek, ja muszę te długi spłacić.

Nie wiem nawet, czy wszystko, co miała ciotka, wystarczy na jej zaległości. Może zdarzyć się tak, że będę musiała jeszcze dokładać z własnej kieszeni.

Wiem, że powinnam była sprawdzić wcześniej, czy "konto" jest czyste. Ale nie pomyślałam nawet, że ona mogła narobić długów. Była raczej skromną kobietą, która nie oczekiwała od życia zbyt dużo.

Myślę, że to wina jej syna, który zginął kilka lat temu w wypadku samochodowym. Jestem przekonana, że to on nakłaniał ciotkę do zapożyczania się, bo sam lubił szybką jazdę autem i używki.

Pojutrze spotykam się z prawnikiem. Za którego oczywiście muszę zapłacić. Ale mam nadzieję, że pomoże mi się z tego wszystkiego wyplątać.

Przez chwilę cieszyłam się, że skończyły się moje problemy finansowe, a chwilę później miałam jeszcze większe. Co za ironia losu.

Krysia

Była zbyt biedna, by kupić sukienkę marzeń na bal. Jej chłopak uszył ją dla niej. Efekt? Zdumiewający!
Źródło: Twitter.com/AddiRust
Reklama
Reklama