"Kochałem moją żonę, ale ona wybrała pracę. Teraz ma pretensje, że chcę rozwód"

"Kochałem moją żonę, ale ona wybrała pracę. Teraz ma pretensje, że chcę rozwód"

"Kochałem moją żonę, ale ona wybrała pracę. Teraz ma pretensje, że chcę rozwód"

Canva.com

"Gdy chciałem przytulić moją żonę wieczorem, to ciągle słyszałem, że ma jeszcze mnóstwo pracy. Byłem cierpliwy i zajmowałem się całym domem. Miarka się przebrała, gdy zapomniała o moich urodzinach i jak gdyby nigdy nic pojechała w delegację. Myślałem, że spędzimy miło czas, a tu taki zawód. Miałem tego dość i tej nocy zrozumiałem, że Kaśka to już nie ta sama osoba, którą pokochałem kiedyś. Postanowiłem, że będę jeszcze szczęśliwy i złożyłem papiery rozwodowe..."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Myślałem, że moja Kasia to prawdziwy wzór

Kiedy po raz pierwszy spotkałem moją żonę, Kaśkę, wiedziałem, że znalazłem w niej osobę, z którą chciałbym spędzić resztę życia. Była pełna energii, ambicji i marzeń, które były równie ważne dla niej, co dla mnie. Razem stawialiśmy czoła życiowym wyzwaniom, wspierając się wzajemnie w osiąganiu naszych celów.

Jednak z czasem zaczęło się coś zmieniać. Kaśka znalazła się w światku zawodowym, który pochłaniał ją w coraz większym stopniu. Wieczorem, kiedy chciałem przytulić ją i podzielić się chwilą spokoju, słyszałem, że ma jeszcze mnóstwo pracy. Byłem cierpliwy i starałem się zrozumieć jej zaangażowanie, ale równocześnie w moim sercu zaczynała wzrastać tęsknota za wspólnym czasem i bliskością.

kobieta siedzi na kanapie z rękoma na twarzy siedzi obok mężczyzny w koszuli w kratę zdjęcie ilustracyjne/Canva

Feralne urodziny

Moment, który stał się kulminacją moich smutków, nadszedł w dniu moich urodzin. Wierzyłem, że spędzimy miło czas razem, celebrując ten wyjątkowy dzień. Niestety, Kaśka zapomniała o moich urodzinach i jak gdyby nigdy nic, pojechała w delegację. To było jak cios w moje serce, sygnał, że coś się zmieniło na zawsze.

To był czas głębokiego zastanowienia. Zrozumiałem, że miłość, która mnie połączyła z Kaśką, musi teraz ustąpić miejsca prawdzie o naszym związku. Zrozumiałem, że mimo że ją kochałem, muszę zacząć myśleć także o sobie i o moim szczęściu. Zrozumiałem, że miłość nie może być jednostronnym poświęceniem, ale musi być równowagą, wzajemnym szacunkiem i wsparciem...

Postanowiłem wtedy, że będę jeszcze szczęśliwy. Złożyłem papiery rozwodowe, by szukać własnej drogi do spełnienia. To nie było łatwe, ale w tej chwili wiedziałem, że to jedyna słuszna droga...

Kaśka dostała pismo

Żona otrzymała kilka tygodni później papiery od adwokata i termin rozprawy. Była w szoku. Miała do mnie ogromne pretensje, że jej nic nie powiedziałem... Ale już nie miałem siły tłumaczyć tego, że nie widzę, by się starała o nas.

Miałem jeszcze przez chwilkę nadzieję, że to pismo ją otrząśnie z letargu. Jakże głupi byłem... Następnego dnia znów pojechała w delegację i nawet się nie odezwała. Spakowałem swoje rzeczy i czekam teraz u kumpla w kawalerce na rozwód.

Najbliższa mi osoba stała się obca. To bardzo boli, ale wierzę, że jeszcze się moje życie ułoży obok kochającej kobiety, która stawia szczęście nad pieniądze.

Jakub

Ania Rusowicz zaraz po rozwodzie wzięła SAMOŚLUB! Był nawet wieczór panieński, biała suknia i przysięga. Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/anna_rusowicz_official
Reklama
Reklama