"Gdy mój synek rzucił piaskiem w twarz innemu dziecku, rozpętała się niezła burza. Tego się nie spodziewałam"

"Gdy mój synek rzucił piaskiem w twarz innemu dziecku, rozpętała się niezła burza. Tego się nie spodziewałam"

"Gdy mój synek rzucił piaskiem w twarz innemu dziecku, rozpętała się niezła burza. Tego się nie spodziewałam"

Canva

„Jestem załamana tym, co widzę, gdy chodzę z synkiem na plac zabaw. Myślałam, że najbardziej przerażają mnie rodzice, którzy w ogóle nie pilnują swoich dzieci i są pochłonięci plotkowaniem lub przeglądaniem telefonu. Jest jednak coś znacznie gorszego! Doświadczyłam tego na własnej skórze, gdy mój synek rzucił piachem w twarz innemu dziecku. Tego się nie spodziewałam!”

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Place zabaw to dziwne miejsce

Jako dzieciak je uwielbiałam, a jako osoba dorosła nie pałam do nich szczególną sympatią. Place zabaw, bo o nich mowa, to naprawdę dziwne miejsce. Jestem załamana obrazkami, które zdarza mi się tam obserwować. Myślałam, że najbardziej przerażają mnie rodzice, którzy w ogóle nie pilnują swoich dzieci i są pochłonięci plotkowaniem lub przeglądaniem telefonu. Nie mówię, że sprawdzenie Fejsa to coś złego, bo sama tak robię, ale nie siedzę z nosem w ekranie od momentu przekroczenia progu placu zabaw do chwili powrotu do domu.

Jak się jednak okazuje, jest jeszcze gorsza grupa rodziców! Doświadczyłam tego na własnej skórze, gdy mój synek rzucił piachem w twarz innemu dziecku. Wiem, że postąpił niesłusznie i od małego wpajam mu, ze agresja nie jest dobrym rozwiązaniem, ale na litość boską — to tylko dziecko.  Chłopiec, który został przez niego osypany piaskiem, od razu się rozpłakał, a do gry wkroczyła jego matka.

Mój Kubuś jeszcze nie mówi, więc w jego imieniu przeprosiłam kolegę z piaskownicy, po czym zwróciłam uwagę synkowi. Nie przypuszczałam, że spotka się to z taką reakcją ze strony obcej kobiety i że rozpęta się aż taka burza!

Płaczące dziecko na placu zabaw Canva

Rozpętała się niezła burza

Wściekła jak osa matka zaczęła wymachiwać rękami i powiedziała mojemu synkowi, że zaraz przyjdzie „dziad” i go zabierze, to się nauczy, że tak się nie robi. W tej samej chwili postanowiłam stanąć niczym lwica do walki z nieznajomą kobietą. Starałam się zachować spokój i niemal od razu odpowiedziałam:

Proszę pani, po pierwsze, proszę tak nie mówić do mojego syna. Po drugie, proszę nie straszyć w ten sposób żadnego innego malca. Nikt ich nie zabierze, a wzbudzanie u dziecka strachu może przynieść odwrotny efekt od zamierzonego. Panią też ktoś tak straszył w przeszłości? Pewnie miała pani w dzieciństwie niezłe koszmary.

Oburzenie wypisane na jej twarzy zaczęło przemieniać się we wstyd. Obca matka zrobiła się cała czerwona, po czym zabrała swoje dziecko z piaskownicy i oddaliła się w innym kierunku. Mam nadzieję, że to był ostatni raz, gdy wypowiedziała takie słowa w stronę jakiekolwiek dziecka.

Wkurzona mama

Barbara Kurdej-Szatan świętuje urodziny syna bajecznym tortem! To marzenie każdego dziecka
Źródło: instagram.com/kurdejszatan/
Reklama
Reklama