"Postawiłam mężowi ultimatum. Jeśli nie zmieni tej jednej rzeczy, rozwodzimy się!"

"Postawiłam mężowi ultimatum. Jeśli nie zmieni tej jednej rzeczy, rozwodzimy się!"

"Postawiłam mężowi ultimatum. Jeśli nie zmieni tej jednej rzeczy, rozwodzimy się!"

Canva.com

"Nigdy nie sądziłam, że mnie to spotka. Nigdy nie sądziłam, że mnie to będzie dotyczyć — to, czyli rozwód. Do dziś uważam, że to straszne słowo, które w ogóle do mnie nie pasuje! Gdy brałam ślub z Robertem 5 lat temu, byłam naprawdę zakochana. Mieliśmy już ponad 30 lat, więc wydawało nam się, że oboje jesteśmy już ukształtowani i wiemy, czego chcemy. Jednak dopadło nas zwykłe życie".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mój mąż spełnił swoje marzenie — zrobił dla siebie pokój

3 lata temu spełniliśmy swoje wielkie marzenie i wybudowaliśmy dom, do którego się wkrótce przeprowadziliśmy. Wtedy wydawało nam się, że oboje tego chcemy. To m.in. dla wspólnego kredytu wzięliśmy ślub.

Wykończyliśmy dom i ustaliliśmy podział obowiązków. Robert upierał się przy jednej rzeczy — chciał mieć swój pokój gamingowy. Nasz dom był duży, wybudowaliśmy go z myślą o powiększeniu rodziny, więc pomyślałam, czemu nie? W jaki sposób to może nam zaszkodzić? Dlatego się zgodziłam. Okazało się, że może i to bardzo!

Mój mąż kupił sobie wypasiony wielki monitor i urządził pokój gracza, który wyglądał trochę jak pokój dla nastolatka. Na początku trochę się z niego naśmiewałam, ale później przestało mi być do śmiechu!

mężczyzna, pokój gracza Canva.com

Postawiłam mężowi ultimatum. Jeśli nie zmieni tej jednej rzeczy, rozwodzimy się!

Niestety wkrótce mój mąż sam zaczął zachowywać się jak nastolatek. Granie tak bardzo go pochłonęło, że robił to codziennie od 18 do nawet 2 w nocy! Gdy tylko zamykał się w swoim pokoju gracza, praktycznie przestał być obecny dla świata, a dla domu i dla mnie to już w ogóle.

Wcześniej ustaliliśmy podział obowiązków. Mój mąż miał opróżniać zmywarkę i wieszać pranie. Niestety, gdy zaczynał grać, w ogóle nie wychodził z pokoju, nie było więc mowy o wywiązywaniu się z obowiązków!

Nie było też mowy o rozmowie ze mną, czy obejrzeniu razem filmu. Mojego męża widywałam tylko w nocy, gdy zmęczony kładł się do łóżka! W końcu tego już było za dużo. Powiedziałam "basta"!

Nie wytrzymałam i postawiłam mężowi ultimatum: ma zlikwidować swój pokój gracza albo się rozwodzimy! Nigdy nie sądziłam, że tak banalna rzecz, jak granie w gry może zakończyć nasze małżeństwo.

Gdy mój mąż to usłyszał, początkowo oniemiał!

Chyba sobie żartujesz!

- wykrzyczał do mnie.

Gdyby tego było mało, wypierał się, że wcale tak dużo nie gra!

Przecież gram tylko kilka godzin dziennie. Co to jest?

- zwodził mnie.

Ja jednak byłam nieugięta! Mój mąż ma czas do końca tego miesiąca. Jak nie zlikwiduje swojego pokoju gracza, nasze małżeństwo przejdzie do historii!

Zaniedbana żona

Tak mieszka i żyje Czadoman! Cegła na ścianie w kuchni, rustykalny styl i podwieszany sufit! Zapraszamy do wnętrza!
Źródło: Instagram.com/czadoman
Reklama
Reklama