"Koleżanki mówiły mi, gdy poznałam Wojtka, żebym nie wchodziła w tę relację, ponieważ wróci do mnie to, że związałam się z żonatym mężczyzną. Bagatelizowałam wtedy ich słowa, ale już po dwóch latach przekonałam się, że miały rację i ostrzegały mnie przed tym, co spotka mnie w przyszłości"
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Związałam się z żonatym
Mogę śmiało powiedzieć, że jestem kobietą sukcesu i na wielu płaszczyznach radzę sobie świetnie, ale zawsze kulało moje życie miłosne i ubolewałam nad tym, że wszystkie koleżanki mają już mężów i dzieci, a ja jedyna jestem singielką. Dlatego też, gdy w czasie jednej z konferencji poza moim miastem, spotkałam Wojtka, od razu serce mocniej mi zabiło i zrozumiałam, że ten facet albo żaden inny. Czułam, że też mu się podobam i przegadaliśmy wiele godzin po konferencji podczas kawy w hotelowym lobby i wiedziałam, że na tym jednym spotkaniu się nie skończy.
Jeszcze tej nocy Wojtek przyszedł do mojego pokoju hotelowego, a następnego dnia ja odwiedziłam jego. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że ma żonę i dzieci, ale już po trzech dniach oznajmił, że jest 5 lat po ślubie i ma trzyletnią córkę i dwumiesięcznego syna. Faktycznie nie było tak komfortowa sytuacja i poczułam się niezbyt dobrze z tą wiadomością, ale uznałam, że najprawdopodobniej nie układa im się w relacji, skoro on zaczyna oglądać się za innymi kobietami i robi to w tak jawny sposób, że nawet jego koledzy o tym wiedzą. Poza tym Wojtek kreślił mi Monikę, czyli swoją żonę, jako osobę bardzo zaborczą i taką, która nie dba o niego, więc zrozumiałe było dla mnie to, że on szuka bezpieczeństwa u kogoś innego.
Z kochanki stałam się partnerką porzuconą
Nasza relacja rozwijała się, gdy wróciliśmy do swoich domów i po wielu miesiącach rozmów postanowiliśmy razem zamieszkać, a Wojtek zdecydował się na to, aby zerwać z dawnym życiem. W związku z tym, że mój partner nie chciał mieszkać w miejscowości, w której jest jego żona, przeprowadził się do mojego mieszkania i przez pierwsze miesiące faktycznie prowadziliśmy bardzo szczęśliwe życie. Szybko jednak zauważyłam, że Wojtek jest mną znudzony i coraz częściej wyjeżdża na konferencję, na nich zapominał odbierać ode mnie telefon i czułam, że może być to znak, że mnie zdradza.
On mnie zapewniał, że to wcale nie jest prawda i że powinnam bardziej być ufna, ale ja czułam w kościach, że coś jest nie tak. Minęły prawie 2 lata, gdy usłyszałam od Wojtka, że nasza miłość już nie ma sensu, a on poznał w czasie konferencji młodszą koleżankę z Bydgoszczy, która ma mu więcej do zaoferowania i zostawiam mnie dla niej.
Przypomniały mi się wtedy natychmiast słowa moich przyjaciółek, które mówiły, że zajęty facet to jest świętość i nigdy nie powinno się związywać z kimś, kto ma żonę lub narzeczoną. Teraz jestem na straconej pozycji i wiem, że karma do mnie wróciła za to, co zrobiłam tej biednej kobiecie...
Weronika