"Mam 40 lat, a ubrania wybiera mi mama. Kumple śmieją się ze mnie, a mi jest tak wygodnie"

"Mam 40 lat, a ubrania wybiera mi mama. Kumple śmieją się ze mnie, a mi jest tak wygodnie"

"Mam 40 lat, a ubrania wybiera mi mama. Kumple śmieją się ze mnie, a mi jest tak wygodnie"

Canva.com

"Od zawsze polegałem na wyczuciu stylu mojej mamy. To kobieta z klasą, ma świetne rozeznanie w najnowszych trendach i doskonale wie, na co zwracają uwagę kobiety. Z mamą łączy mnie naprawdę wyjątkowa więź. Jest moją najlepszą przyjaciółką i tak zostanie".

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Moja mama zawsze mi dobrze doradzić

Niektórzy zarzucają mi bycie maminsynkiem, natomiast ja uważam, że fajnie jest móc poradzić się własnej mamy, tym bardziej że niestety większość dziewczyn w dzisiejszych czasach jest mocno interesowna i nie można spodziewać się od nich subiektywnej oceny. Dlatego w kwestii ubioru zwracam się zawsze do niej, dla mamy to czysta przyjemność.

Zawsze chętnie wybiera się ze mną na zakupy i miło spędzamy czas. Jest to nasze małe święto, na którym zawsze świetnie się bawimy. Możemy spokojnie porozmawiać o wszystkim, wypić kawę i zjeść ciacho. Ostatnio otworzyli u nas w mieście nowe centrum handlowe. Od razu wpadłem na pomysł, że musimy się do niego wspólnie wybrać.

Wiedziałem, że w kilku sklepach z tej okazji będą niesamowite promocje. Nie czekając długo, od razu pojechałem po mamę i zaczęliśmy rekonesans. Moja mama to prawdziwa watażka. To, co wyczynia między regałami, przechodzi najśmielsze oczekiwania.

kobieta w granatowej sukience obok mężczyzny w niebieskiej koszuli Canva.com

Mama ubiera się kapitalnie i zawsze mi dobrze radzi

Mama ma nosa do najfajniejszych ciuchów i zawsze sięga po nie pierwsza! Nie ukrywam, dzięki niej posiadam w swojej garderobie najróżniejsze fasony. Mogę spokojnie ubrać się na każdą okazję i porę roku. Fakt, trochę zajmuje to miejsca w moich szafach, ale mam to, czego potrzebuję.

Niestety moi kumple chyba nie do końca to rozumieją i ostatnio stałem się obiektem ich licznych, ignoranckich żartów:

"Ty, a męskich nie było?"

"Od mamy to pożyczyłeś?"

"Jak tam Twoja psiapsi? Co w tym tygodniu kupujecie laski?"

Na początku sam się z tego śmiałem. Wiadomo, fajnie pośmiać się z kumplami. Ale po jakimś czasie zauważyłem, że to jakaś ciągła nagonka na mnie. Non stop podczas spotkań wertowany w kółko jeden i ten sam temat - temat mojego ubioru. Nie wiem sam, co mam o tym myśleć, ukryta zazdrość? To, że chodzę lepiej ubrany od nich i kobiety zwracają większą uwagę na mnie, to już nie mój problem, zgadza się?

Próbowałem niejednokrotnie nawet z nimi o tym porozmawiać, ale wciąż obracają kota ogonem i mówią, że tak się tylko ze mną droczą. Jednak ja czuję, że jest to jakoś szyte grubymi nićmi... W końcu nie wytrzymałem jak jeden z moich kumpli przyszedł w ubrudzonym T-shircie i powiedziałem, że na następne zakupy z mamą wybierzemy się razem z nim, bo przynosi wstyd całej ekipie. Chyba się obraził, bo teraz rzadko z nami gdziekolwiek wychodzi, a szkoda.

Przemek

Denise i Maria mierzą te sama ubrania, ale w różnych rozmiarach. Robią to po to, aby pokazać, że każda z nas jest piękna. Zresztą sprawdźcie sami
Źródło: instagram: mariacastellanos_ri, denisemmercedes
Reklama
Reklama