"Synowa traktuje mnie jak darmową nianię. Mam nią być? Niech mi płaci"

"Synowa traktuje mnie jak darmową nianię. Mam nią być? Niech mi płaci"

"Synowa traktuje mnie jak darmową nianię. Mam nią być? Niech mi płaci"

canva.com

"Co to za czasy nastały? To dosłownie niewiarygodne. Kiedyś kobieta nie miała śmiałości, ani nawet na myśl jej nie przyszło, żeby swoje dziecko podrzucić mamie czy teściowej. Kiedyś to się te dzieci w chustach wiązało i na pole ze sobą zabierało i ziemniaki zbierało, albo chwasty w polu plewiło. A teraz? Przykład mojej synowej. Ona sobie z koleżankami chce wyjść, więc opieki dla dziecka szuka. Wyjść z koleżankami? Ja rozumiem, jakby miała jakieś ważne spraw załatwić, ale ona chce imprezować, a mi dziecko wciska po raz kolejny, bo zrobiła sobie ze mnie darmową nianię. Mam być nianią? Dobrze! Będę. Ale w takim razie niech  mi płaci".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

No nie do wiary!

Muszę przyznać, że kiedy mój syn przyprowadził mi tę dziewczynę do domu, nie byłam zachwycona. Ja wiedziałam już wtedy, że z nią będą same problemy.

Jest mało zaradna. Uwielbia wysługiwać się innymi. No ja ciekawa jestem, co ona by zrobiła, jakby była samotną matką. A mało takich matek jest? Nierzadko mają więcej niż jedno dziecko i muszą ze wszystkim radzić sobie same. A potrafią zrobić zakupy i jeszcze wnieść je wraz z wózkiem na czwarte piętro.

Moja synowa jest wygodna. Siedzi w domu z wnukiem i naprawdę nie potrzebuje odpoczynku, bo od czego?

Mój syn zapiernicza po 10 godzin  dziennie, żeby niczego jej nie brakowało.

A ona z małym non stop do mnie przyjeżdża, żeby go zostawić.

Wciąż ma inny powód

A to sprawy urzędowe, a to długie zakupy, a teraz znowu wyjście z koleżankami.  No słucham? Że jej nie wstyd wciskać mi dziecko, bo chce się bawić.

Całe jej życie jest zabawą, bo przy synku się nie umęczy. To jest złoty dzieciak. Sam sobą się zająć potrafi, jest cichutki i usłuchany.

Za moich czasów to się dziecko brało ze sobą wszędzie. Ja bym śmiałości nie miała, żeby matkę czy teściową poprosić o opiekę nad dzieckiem. Wiązałam syna w chustę i szłam z nim na pole ziemniaki zbierać, żeby na chleb zarobić.

Nie było siedzenia w domu, chodzenia na paznokcie i do fryzjera. Pieniędzy było szkoda, a i czasu.

dłoń babci i wnuka canva.com

A teraz jest wygoda

Bo co? Bo babcia nie odmówi? Ja kocham mojego wnuka nad życie i naprawdę lubię, kiedy u mnie jest. Ale nie dam się wykorzystywać.

Co innego, jak sama chcę z nim zostać. Proponuję wtedy, że  mogę go zabrać nawet na noc. Synowa oczywiście nigdy  nie odmawia. Przywozi mi go na czas, a z odbiorem to jednak zwykle się spóźnia.

No ale przecież też mogę mieć swoje plany. Ja już własne dzieci odchowałam. Nie będę nianią dla następnych, a na pewno nie za darmo. Skoro traktuje się mnie jako taką opiekunkę, to ja chcę, żeby mi za to płacono. Wyliczę sobie godzinówkę i wtedy mały może u mnie zostać. I nie ma spóźniania się. Każda rozpoczęta godzina to kolejna opłata.

Tak zrobię. Może ona w końcu zrozumie, że nie ma w życiu nic za darmo. A czas to najcenniejsza waluta.

Janka

Agata Rubik pokazała babcię. "Przecież ona wygląda maksymalnie na mamę" - ktoś pisze. Zobacz.
Źródło: www.instagram.com/agata_rubik/
Reklama
Reklama