"Moja 16-letnia córka doskonale wiedziała, że jeszcze długo się na to nie zgodzę, a i tak postawiła na swoim! Jak mogła zdecydować się na coś takiego wbrew mojemu zakazowi... Kompletnie mnie nie słucha i jeszcze wykorzystała do tego swojego ojca! Najgorzej, że już zaczyna się rok szkolny. Jak ona się teraz pokaże w klasie? Będę musiała się za nią wstydzić przed nauczycielami i innymi rodzicami..."
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Moja 16-letnia córka mnie nie słucha. Wszystko z winy ojca
Mam problem ze swoją latoroślą... Odkąd rozwiodłam się z mężem, moja 16-letnia córka nie może się z tym pogodzić, a tatuś korzysta z okazji i niestety, podczas ich wspólnych weekendów nastawia ją przeciwko mnie. To najgorsze, co w tym wypadku może zrobić, bo Malwina jeszcze nie jest na tyle dorosła, żeby umiała spojrzeć na to obiektywnie.
Kiedy mama mówi jedno, a tata drugie, to dziecko, nawet prawie pełnoletnie, zaczyna mieć w głowie mętlik i nie wie, na czym stoi... A to już źle. Z drugiej strony, mam nieodparte wrażenie, że ona po prostu świadomie wykorzystuje to, że z byłym mężem mamy różnice zdań w kwestiach wychowawczych.
W efekcie odkąd zamieszkałyśmy tylko we dwie, Malwina zupełnie przestała mnie słuchać i liczyć się z moim zdaniem. Nawet jeśli jej czegoś zabronię, to idzie negocjować do ojca i on najczęściej się zgadza. Nie dla szczęścia córki, tylko żeby zrobić mi na złość. Strasznie mnie to martwi...
Nie pozwoliłam 16-letniej córce zrobić tatuażu. A ona i tak to zrobiła
Ostatnio bardzo poróżniłyśmy się w kwestii tatuażu... Nie wiem, co jej strzeliło do głowy, ale nagle zechciała sobie machnąć jakieś kwiatki i szlaczki dookoła kostki! Chyba oszalała...
Ma dopiero 16 lat, a to jest decyzja na całe życie... Co będzie, jeśli za pół roku albo rok jej się znudzi? Moim zdaniem to jakiś poroniony pomysł, prawdopodobnie chwilowa zachcianka nastolatki.
Canva
I tak żaden salon tatuażu nie zrobi jej tego bez zgody dorosłego opiekuna, bo narażałby się na przykre konsekwencje.
Myślałam, że jej to wystarczy, żeby porzucić ten pomysł przynajmniej do czasu, aż skończy 18 lat, a ja mogę być spokojna.
Tyle że srogo się pomyliłam... Malwinka poszła do ojca i wymogła na nim zgodę! Nie wiem, czy mój podpis był w tym wypadku zbędny, czy konkubina ojca się podpisała... No i stało się.
W niedzielę wieczorem, ostatniego dnia wakacji, przeżyłam konkretny szok! Malwina mówiła, że idzie do koleżanki, a poszła do studia tatuażu. Wróciła z dziarą na nodze...
Wszystko przez to, że ojciec jej pozwolił
W życiu się tak nie zdenerwowałam... Jak ona śmiała postąpić w ten sposób! Najpierw bez ogródek wygarnęłam jej, co o tym myślę. Dostała też dwa miesiące szlabanu na wychodzenie i komputer.
Zaraz po rozmowie z córką zadzwoniłam do ojca, jak on śmiał pozwolić na coś takiego bez żadnej konsultacji ze mną! Postraszyłam go, że wystąpię o ograniczenie praw rodzicielskich, bo w ten sposób nie da się wychowywać dziecka, jeśli jego ojciec wciąż prowadzi jakąś wojnę podjazdową.
Masakra jakaś... Mamy wrzesień, zaczyna się szkoła, a moja córka będzie chyba jedyną uczennicą w całej placówce tak oszpeconą. I jeszcze jest z tego dumna! Dla mnie to straszny wstyd przed nauczycielami, dyrekcją i innym rodzicami... Chyba będzie chodziła w wysokich skarpetach cały rok, żeby nie było tego widać.
Może powinnam iść z nią na jakąś terapię? Albo najpierw wysłać tam ojca obowiązkowo...
Wkurzona matka
