Martyna Wojciechowska opublikowała wymowny wpis, w którym rozprawiła się z tabloidem naruszającym jej prywatność. Niewyszukane zdjęcia znad Bałtyku, gdzie Martyna w skąpym bikini spędzała z córką urlop, wykonano bowiem bez wiedzy i zgody podróżniczki. Na czterech literach postanowił zarobić jeden z tabloidów, co wywołało ostrą i bardzo emocjonalną reakcję kobiety. Martyna poruszyła ważny temat! Oj, nie przebierała w słowach!
Martyna Wojciechowska z córką spędza prywatnie urlop nad Bałtykiem
Martyna Wojciechowska wraz z 15-letnią córką Marysią Błaszczak oraz gronem znajomych. Beztroski urlop przerwała jednak przykra publikacja, której dopuścił się jeden z tabloidów, naruszając prywatność podróżniczki.
Okazało się, że jeden z portali opublikował zrobioną bez wiedzy i zgody Martyny serię zdjęć, na których widać ją (wyraźnie) i jej córkę oraz znajomych (z zamazanymi twarzami) w sytuacji, która nijak nie jest związana z jej pracą. Podróżniczka w skąpym czarnym bikini i ręczniku, stara się odpocząć w tłumie plażowiczów, zachowując się jak każdy normalny człowiek i nie spodziewając się, że ktoś w ukryciu robi jej zdjęcia.
Dwa z nich podróżniczka opublikowała na własnym koncie na Instagramie.
Ewidentnie doszło do przekroczenia pewnych granic, na co "Kobieta na krańcu świata" nie daje milczącego przyzwolenia. Wręcz przeciwnie, w ostrych słowach apeluje do ludzkiej przyzwoitości, bo nie klikać w tego typu newsy. Podkreśla, że bycie osobą publiczną nie oznacza rezygnowania z prywatności:
NEWS DNIA!
Du** na plaży!
Ten przełomowy i jakże ważny dla ludzkości news pojawił się dziś w „mediach”.
Serio?!Od lat konsekwentnie unikam ścianek, chyba że pojawienie się tam jest związane z moją pracą. Rzadko też pokazuję kadry ze swojego życia prywatnego.
Martyna Wojciechowska dosadnie tłumaczy, że jest też normalną mamą i jak każdy, zasługuje na spokojny odpoczynek, którego paparazzi ani żadni inni wścibscy poszukiwacze sensacji nie mają prawa burzyć:
Jestem osobą medialną?
Tak.
Ale jestem też zwykłą kobietą, mamą, która chce spokojnie wyjechać na wakacje z córką, zjeść obiad w restauracji i leżeć spokojnie na plaży w stroju kąpielowym, do cholery.
Bo w czym innym można się opalać nad morzem?To był nasz prywatny, intymny czas.
Na końcu swojego emocjonalnego wpisu Martyna apeluje do swoich fanów i odbiorców mediów, z dosadnym hashtagiem:
Co każdy z nas może z tym zrobić?
NIE KLIKAĆ w te artykuły, nie dawać innym zarabiać na cudzej du***
Serio.
M.
#KobietaNaKrancuMajtek
Reakcja fanów na naruszenie prywatności Martyny Wojciechowskiej
Internauci stanęli murem za Martyną:
No niektórzy ludzie mają już wyżarte mózgi. I ci, co te zdjęcia robią, i ci, którzy je edytują w swoich portalach.
Życzę Wam urlopu - wakacji w ciszy i spokoju, bez flesza na d***
Może warto zastanowić się nad pozwem. Osoba publiczna/ medialna/ znana ma prawo do prywatności. Prawo mówi wyraźnie- można fotografować taką osobę podczas wykonywania obowiązków publicznych ( podczas wystąpień na scenie, spotkaniami autorskiego etc.) ale nie w czasie prywatnym. Na to są paragrafy.
Wpis skomentowała także piosenkarka Magda Steczkowska:
Co gorsze, obawiam się, że to zdjęcie zrobili plażowicze i sprzedali...i to jest smutne. Mimo wszysto, pięknych wakacyjnych chwil Ci życzę