"Zapytałam teściową, czy zajmie się wnukiem. Takiej odpowiedzi się nie spodziewałam"

"Zapytałam teściową, czy zajmie się wnukiem. Takiej odpowiedzi się nie spodziewałam"

"Zapytałam teściową, czy zajmie się wnukiem. Takiej odpowiedzi się nie spodziewałam"

canva.com

"Miałam nie najgorsze relacje z moją teściową i to od samego początku. Nie byłam z nią zbyt blisko, ale to była prawdopodobnie moja wina. Nie dzwoniłam do niej, rzadko odbierałam jej telefony. Jednak kiedy już ją odwiedzałam, czy ona nas, to rozmawiałyśmy ze sobą jak dobre koleżanki. Zdarzało się nawet, że na jakimś tam poziomie byłyśmy dla siebie wsparciem. Jednak ja miałam z tyłu głowy myśl, że powinnam być jak najdalej i nie prosić o pomoc. Ale pewnego razu musiałam to zrobić. Ktoś musiał zostać z moim synem. Postanowiłam, że wspomnę o tym właśnie teściowej. Jej reakcja mnie zszokowała. Tego się po niej nie spodziewałam".

Reklama

*Publikujemy list od czytelniczki.

Jak piez z kotem

Z tymi teściowymi to jednak różnie bywa. Zanim wyszłam na mąż, nasłuchałam się tylu żarcików na ich temat, że chyba złapałam dystans. No i trudno było mi się przekonać do matki mojego mężczyzny, choć od początku wydawała się dość sympatyczna.

Ja jednak miałam wrażenie, że ona zwyczajnie udaje. Że te nasze relacje są poprawne, ze względu na mojego męża, a jej syna. No i nie szukałam bliższego kontaktu z nią.

Jeździliśmy do niej często, bo tak chciał Marek. Nie chciałam sprawiać mu przykrości.

Teściowa zawsze gotowała coś pysznego i miło spędzaliśmy czas. Głównie na rozmowie.

Ale później zdarzało się, że do mnie dzwoniła. Ja praktycznie nie odbierałam, bo nie szukałam z nią relacji poza tymi naszymi rodzinnymi spotkaniami.

Sama też byłam raczej milcząca

Czasami Marek mówił:

Czy możesz zadzwonić do mojej mamy i zapytać o...?

Ale ja zawsze jemu oddawałam słuchawkę. Nawet ze swoją mamą rzadko rozmawiam przez telefon, a co dopiero z teściową.

Przyznam, że mama Marka ma super relację z naszym synkiem. Mały skończył niedawno 3 latka, a ona naprawdę ma podejście do dzieci.

Jednak nigdy nie prosiłam ją o pomoc przy jej wnuku, bo zawsze dawaliśmy sobie radę sami.

Tym razem jednak była wyjątkowa sytuacja i musiałam sięgnąć po telefon. Nie było to dla mnie łatwe, ale przełamałam się.

trzyletni chłopiec przeciąga się w łóżku canva.com

Teściowa musiała zostać z wnukiem

Ja nie miałam innego wyjścia. Marek była akurat w delegacji. Do mojej mamy było daleko, a ja miałam do zrobienia bardzo ważne badania. Nie mogłam ciągnąć tam ze sobą mojego trzylatka.

Wzięłam głęboki oddech i wybrałam numer teściowej.

Odebrała zadowolona i słychać było, że ma dobry nastrój.

Zapytałam wprost, czy zostanie z małym i nawet nie zdążyłam wytłumaczyć dlaczego, a ona już wykrzyknęła:

Nareszcie! Jak ja długo na to czekałam! Od trzech lat miałam nadzieję, że kiedyś w końcu mi to zaproponujesz. Nie chciałam się wtrącać, ale liczyłam, że w końcu ten dzień nastąpi.

Byłam w szoku, bo wydawało mi się, że każda teściowa ma raczej negatywne podejście do tego tematu. Moja jednak naprawdę okazała się babcią na medal. A małemu tak się spodobał dzień u babci, że od tamtego czasu zostaje z nią częściej, a ja i mój mąż możemy pozwolić sobie na romantyczny wieczór bez dziecka.

Nie muszę chyba dodawać, że teraz częściej dzwonię do teściowej i przestałam być tak zdystansowana? Ja to jednak mam szczęście. Taka teściowa to skarb.

Marzenka

Lubicie czarny humor? Te memy i żarty o teściowej zrobią Wam dzień :)
Źródło: Źródło: www.facebook.com
Reklama
Reklama