Christine Dawood — żona milionera, który wspólnie z synem wybrał się na ekskluzywny rejs, aby zobaczyć wrak Titanica, udzieliła wywiadu dla BBC. W czasie rozmowy ujawniła, że to ona miała płynąć łodzią Titan, ale odstąpiła miejsce swojemu synowi. Pogrążona w żałobie kobieta do końca łudziła się, że życie jej męża i syna uda się uratować.
Wywiad Christine Dawood dla BBC
Katastrofą łodzi Titan od kilku dni żyje cały świat. Teraz głos w sprawie zabrała Christine Dawood — żona biznesmena Shahzada Dawooda, który wraz z synem Sulemanem wybrał się na rejs łodzią, aby zobaczyć wrak Titanica. Kobieta w rozmowie z BBC ujawniła, że cały czas miała nadzieję, że łódź wypłynie na powierzchnię.
Wszyscy myśleliśmy, że zaraz się wynurzą. (...) Myślę, że nadzieja to była jedyna rzecz, która pomogła nam przez to przejść. Cały czas patrzyliśmy na wodę. Była nadzieja.
YouTube
To ona miała płynąć za swojego syna
Kobieta wyznała w czasie rozmowy, że początkowo to ona miała płynąć razem z mężem, ale odstąpiła miejsce synowi, który bardzo chciał płynąć i zabrał nawet ze sobą kostkę Rubika, bo chciał pobić rekord Guinnessa w jej układaniu na największej głębokości.
Zrezygnowałam i oddałam mu miejsce, bo naprawdę chciał płynąć. Cieszyłam się, ponieważ oni naprawdę od dłuższego czasu chcieli to razem zrobić.
Warto zauważyć, że słowa kobiety są sprzeczne z tym, co twierdzi ciotka 19-letniego Sulemana, Azmeh Dawood. W jej ocenie to ojciec Shahzad Dawood miał chorą obsesję na punkcie Titanica, a jego syn był przerażony "wizją wyprawy na pokładzie łodzi podwodnej" i ostatecznie zdecydował się wziąć udział w podróży właśnie ze względu na liczne prośby swojego ojca.
