"Moja 13-letnia córka robi makijaż do szkoły... Rozpacz, co z niej wyrośnie"

"Moja 13-letnia córka robi makijaż do szkoły... Rozpacz, co z niej wyrośnie"

"Moja 13-letnia córka robi makijaż do szkoły... Rozpacz, co z niej wyrośnie"

Canva

"Moja córka niebawem kończy 13 lat. Nie wyjdzie z domu bez makijażu — do szkoły też się maluje. Chce być taka, jak koleżanki i podobać się chłopakom, a nauka poszła w las. Moje koleżanki się śmieją, a ja nie mogę tego zrozumieć ani zaakceptować. To za wcześnie! Martwię się o nią... Jak tak dalej pójdzie, to nie wiem, co z niej wyrośnie..."

Reklama

*Publikujemy list od czytelniczki.

Moja 13-letnia córka nakłada make-up do szkoły

Pomóżcie proszę, bo wydaje się mi się, że moja opinia tutaj nie wystarczy. Mam 13-letnią córkę. Zauważyłam, że od jakiegoś czasu i bez pytania mnie o zdanie Zosia zaczęła malować się do szkoły. Rano nakłada sobie podkład na twarz i tusz do rzęs, a usta podkreśla bladoróżową albo delikatnie czerwoną szminką. Bez tego nie wyjdzie z domu.

Z jednej strony rozumiem, że dojrzewanie, te sprawy... Współczesne dziewczynki szybciej stają się dorosłe, ale chyba nie aż tak... Córka chce wyglądać ładnie i nie być gorsza od koleżanek.

Z drugiej strony jednak mam obawy, że ta dbałość o wygląd odciąga ją od nauki. Nie zawsze mam czas wszystkiego dopilnować, a bez tego córka sama nie przysiądzie i nie odrobi lekcji. Ma inne zajęcia.

Ja nie jestem zupełnie przeciwna make-upowi w ogóle, ale do szkoły — uważam, że to przesada. Gdy wychodzimy gdzieś razem, na przykład na imieniny do cioci, to córka także nakłada podkład i korektor. I na to się zgadzałam, ale wymknęło się spod kontroli...

Córka ma drobne kłopoty z cerą. Ale to nie zwalnia jej z bycia dzieckiem!

Zosia chyba wstydzi się, że ma niewielki trądzik. Chodzę z nią do najlepszego dermatologa w okolicy i powoli jest znacznie lepiej. Będąc w jej wieku, sama miałam ten sam problem. Jednak moja mama zupełnie tego nie akceptowała, że próbowałam zatuszować krosty... nie próbowała też pomóc mi to wyleczyć.

Nastolatka maluje się, siedząc na krześle przy ławce Canva

Tyle że swojej córce wolę zafundować odpowiednie kosmetyki i wizytę u dobrego dermatologa, a nie zaszpachlować problem toną podkładu, po czym będzie jeszcze gorzej.

Próbowałam porozmawiać o moim kłopocie z koleżanką, ale tylko się ze mnie śmiała. Stwierdziła, że gdyby odpowiednio wcześniej dziewczynki były uczone, jak nakładać podkład i puder, może dziś po ulicach chodziłoby mniej kobiet grubo usmarowanych po sam dekolt.

Zdębiałam, bo rozmawiałyśmy jednak o 13-latce, o dziecku! A nie o szesnastoletniej pannicy albo 18-latce u progu samodzielności. To chyba robi różnicę.

Moja córka woli się malować i stroić zamiast uczyć

Poza tym zauważyłam, że Zosia zaczęła mieć problemy z nauką. Jakby w ogóle przestała przywiązywać do tego uwagę. Odkąd liczą się ciuchy, makijaż i chłopcy, to wyniki w nauce poleciały w dół. Im bardziej próbuję zwrócić jej na to uwagę, tym bardziej ona olewa temat.

Nie chcę być jej strażnikiem, ale martwi mnie, że Zosia sama nie wykazuje chęci do nauki. Tym bardziej nie podoba mi się ten make up do szkoły. To nie jest miejsce ani nie jest to jeszcze ten wiek.

Co z tego, że teraz jest taka moda.... O, właśnie! Jeśli o modzie mowa, to przegląd szafy córki też przyprawia mnie o zawał. Te kuse szorty, odkryte brzuchy i ramiona, krótkie topy z dekoltem, prześwity... Skąd ona to w ogóle ma?! Po co to?

Te dziewczynki jeszcze nie rozumieją, że pokazywanie ciała i malowanie się wcale nie dodaje im wcześniej dorosłości. Raczej śmieszności... Świadczy tylko o porażce wychowawczej ich rodziców i może ściągnąć na nie kłopoty, zwłaszcza jeśli chwalą się fotkami na portalach społecznościowych.

Ja się na to nie zgadzam, a córka i tak swoje. Jak tak dalej pójdzie, to rozpacz, co z niej wyrośnie... Oby nie kolejna instagwiazdka, która poza wyglądaniem dobrze nic więcej nie potrafi...

Mama Zosi

Były zwykłymi kobietami-szarakami. Makijaż odmienił je o 360 stopni! Teraz trudno je rozpoznać!
Źródło: .instagram.com/ewakaczanowska.makeup/
Reklama
Reklama