„Bratowa ubiera dzieci w używane ubrania, ale sobie na markowe nie żałuje”

„Bratowa ubiera dzieci w używane ubrania, ale sobie na markowe nie żałuje”

„Bratowa ubiera dzieci w używane ubrania, ale sobie na markowe nie żałuje”

canva.com

„Daleka jestem od tego, żeby mówić innym ludziom, co mogą robić ze swoimi pieniędzmi, a czego nie powinni, bo to totalnie nie moja sprawa. Niestety zachowanie żony mojego brata jest już delikatną przesadą. Znam ich sytuację finansową i źle nie mają, więc tym bardziej ściska mnie w środku, gdy patrzę na to wszystko z boku. Jak można być takim centusiem?”

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki

Rozzłoszczona siostra: „Bratowa ubiera dzieci w używane ubrania”

Skorzystam z przywileju bycia anonimową i powiem szczerze, że nigdy nie przepadałam za żoną mojego brata. Dziwną energię czułam od niej już przy naszym pierwszym spotkaniu, ale potem było już tylko gorzej. Nadajemy na zupełnie różnych falach, więc co się dziwić. Ja jestem prostą kobietą bez kompleksów, a ona bez pełnego makijażu nie jest w stanie wyjść do sklepu, gdy zabraknie jej jakiegoś składnika w trakcie gotowania. Wielka mi dama, ale gdyby nie mój brat to nie miałaby nic.

Najbardziej mierzi mnie to, że bratowa ubiera dzieci w używane ubrania, ale sobie na markowe nie żałuje i sama raczej nigdy nie założyłaby na siebie czegoś ze sklepu z odzieżą używaną. Ktoś może pomyśleć, że nie ma w tym przecież nic złego, bo dzieci szybko rosną i po części jestem w stanie się z tym zgodzić. Problem w tym, że ona kupuje te rzeczy w najgorszych lumpeksach i zdecydowana większość nadaje się nie do noszenia, a do pocięcia na ścierki do podłogi.

kobieta w ciemnych włosach spoglądająca w bok na swoją bratową psikającą się perfumami canva.com

Bratowa naraża dzieci na pośmiewisko?

Jedno dziecko chodzi już do szkoły, a drugie zacznie za kilka miesięcy i teraz może nie ma aż takiego ryzyka, ale podejrzewam, że z czasem inne dzieci będą się z nich naśmiewać, bo dzisiejsze czasy są, jakie są. Jeden patrzy na drugiego i ocenia, ale dorośli prosto w oczy nie skomentują, a dzieciaki są pod tym kątem bezwzględne. Bratowa naraża swoje dzieci na pośmiewisko i w ogóle nie zdaje sobie z tego sprawy.

Próbowałam rozmawiać z bratem na temat, ale on jak typowy facet nie widzi problemu i dla niego jest wszystko jedno, w czym chodzą jego własne dzieci. Nie widzi też problemu w zachowaniu swojej żonki, która wydaje kupę kasy na markowe ubrania, w których wygląda komicznie. Pół rodzin się śmieje, a drugie pół łapie za głowę ze zdziwienia, jak tak rozsądny facet mógł sobie wziąć za żonę taką księżniczkę, którym ulubionym zajęciem jest strojenie się i latanie po kosmetyczkach. Oby tylko nie obudził się za jakiś czas z ręką w nocniku.

Rozzłoszczona siostra

Zobacz zdjęcia dzieci, dotkniętych mikrocefalią!
Źródło: instagram.com/veer2216bro/
Reklama
Reklama