"Znowu walka na poglądy z teściową... Czytać się tego nie da! Przecież złe relacje odbijają się na dzieciach!"

"Znowu walka na poglądy z teściową... Czytać się tego nie da! Przecież złe relacje odbijają się na dzieciach!"

"Znowu walka na poglądy z teściową... Czytać się tego nie da! Przecież złe relacje odbijają się na dzieciach!"

Canva

"Rzuciło mi się w oczy, że we wszystkich listach od czytelniczek na temat teściowych wtrącających się w wychowanie dziecka i sprawy małżeńskie, większość tych zmęczonych życiem matek i żon traktuje matkę swojego męża jak wroga publicznego numer jeden. W komentarzach także mnóstwo porad typu: "ona już swoje dzieci wychowała", "nie jej sprawa", "nie daj sobie wejść na głowę", aż po "zerwij kontakt"... Czytać się tego nie da! Mojej teściowej daleko do ideału, ale staram się z nią rozmawiać i dobrze żyć, bo przecież złe relacje odbijają się na dzieciach... Dzieci to widzą i czują! A może by tak spróbować inaczej i zamiast bronić się i narzekać, spróbować zobaczyć w swojej teściowej drugą kobietę, matkę, która pewnie też nieraz przeżywała ciężkie chwile? Ja swojej matki nie miałam..."

Reklama

*Publikujemy list od czytelniczki.

Staram się szanować mamę męża, żeby moje wnuki kiedyś szanowały mnie

Sama mam malutką córkę i pewnie kiedyś też będę teściową. Chciałabym, żeby rodzina jej przyszłego męża mnie szanowała... Z takim samym szacunkiem staram się traktować mamę mojego męża. Zdarza się, że mnie strasznie wkurza i nie możemy się dogadać, jest uparta (jak ja), ale nie wyobrażam sobie, żebym mogła wejść z nią na stałą wojenną ścieżkę... Sama wychowywałam się bez mamy, moje dziecko nie ma jednej babci. Może dlatego inaczej patrzę na te sprawy niż ktoś, kto nigdy nie zaznał takiej pustki w sercu. Mimo że tata dawał z siebie wszystko i teraz też jest fantastycznym dziadkiem, to nie zdołał zastąpić mi mamy. Jak teraz miałabym z własnej woli odrzucić mamę męża tylko dlatego, że radzi mi poić dziecko wodą z cukrem, nalega na zakup nocnika albo nie zauważyła, że przez ostatnie 40 lat zmieniły się niejedne zalecenia.
Młoda kobieta w fartuchu kuchennym daje bukiet kwiatów babci w okularach Canva

Teściowa — bardziej wredna czy troskliwa?

Nawet gdy nasze poglądy różnią się diametralnie, staram się odsunąć emocje na bok i zastanowić się, jaki jest tego powód... Czy to naprawdę czyjaś złośliwość i wredota, czy może nieporozumienie wynikło z czegoś zupełnie innego: niewiedzy, nieporozumienia, a może osobliwie, nie po dzisiejszemu pojętej troski? Staram się zawsze mieć z tyłu głowy, żeby nie dać się wyprowadzić z równowagi i zamiast ciągłego stawiania granic, bez próby dyskusji — spróbować inaczej. Po ludzku, po przyjacielsku i z szacunkiem. Trochę się otworzyć, porozmawiać, podzielić uczuciami i zapytać o nie tę drugą stronę. Bez pośpiechu usiąść razem przy kubku gorącej kawy. Bez rozmowy z drugim człowiekiem trudno stworzyć więź, a rodzina to właśnie więzi. Może dlatego to dla mnie tak ważne, bo nie miałam własnej, pełnej rodziny. Chciałabym, żeby moja teściowa mogła być dla mnie chociaż namiastką mamy, którą straciłam. Nie pozwolę, żeby stanęła między nami szklanka wody z cukrem albo jakiś głupi komentarz.

Dzieci widzą i czują, kiedy coś jest nie tak

Wiem, że to jest cholernie trudne i czasem się nie da, czasem trzeba ograniczyć kontakt i poczekać na lepsze czasy, a czasem kupić ten durny nocnik i cichaczem schować go głęboko w szafie na rok, żeby marudzenie teściowej się skończyło... Jeśli już naprawdę żadne argumenty nie są w stanie jej przekonać. Ale wtedy myślę o swojej córce i mimo wszystko próbuję się dogadać po raz drugi, trzeci, dziesiąty, bo przecież złe relacje odbijają się także na dzieciach. Maluchy nie tylko czują, że coś jest w rodzinie nie tak, ale też od nas się uczą funkcjonować w społeczeństwie i nawiązywać relacje.
I wiecie co? Jak na razie to działa.

Synowa

64-letnia prababcia ścięła włosy i rozjaśniła je. Popielaty blond to strzał w dziesiątkę! Zobacz galerię!
Źródło: makeoverguy.com
Reklama
Reklama