"No HIT! Teściowa na naszym weselu ściszała muzykę, bo jej wnusia nie mogła usnąć na sali"

"No HIT! Teściowa na naszym weselu ściszała muzykę, bo jej wnusia nie mogła usnąć na sali"

"No HIT! Teściowa na naszym weselu ściszała muzykę, bo jej wnusia nie mogła usnąć na sali"

Midjourney

"Teściowa zaczęła ustawiać DJ-a, ale to, co stało się później, po prostu zniszczyło nasze wesele! Nigdy jej nie wybaczę, nigdy! Strasznie żałuję, że nie urządziłam swojego wesela tak, jak chciałam. Od początku pozwoliliśmy rodzicom wtrącać się w wiele tematów. Ostatecznie zaczęli się tak panoszyć, że popsuli naszą uroczystość. Nie chciałam robić awantur na sali, ale teściowa ewidentnie przeginała. No, a HITEM było, jak poszła do DJ-a, żeby uciszył muzykę, bo nie może w tym hałasie uśpić wnuczki. Ale to jeszcze nic, dalej było tylko lepiej!"

Reklama

Planowaliśmy wesele

Z Robertem byliśmy bardzo udaną parą. Poznaliśmy się gdzieś na imprezie w akademiku i tak zaskoczyło. Okazało się, że mieszkamy w sąsiednich budynkach i mamy wspólnych znajomych. Nasza miłość była spontaniczna i do utraty tchu.

Oboje pochodziliśmy spoza Łodzi, przyjechaliśmy tu na studia. Ja miałam do domu 100 kilometrów, ale Robcio przyjechał aż z Rzeszowa. Spotkania z naszymi rodzinami nie były zbyt częste i powiem szczerze, żadne z nas tego nie żałowało. Nasze matki były na maksa upierdliwe i wyrwanie się z domu pokazało nam, jak można żyć bez ciągłej kontroli.

Po studiach Robert mi się oświadczył i podjęliśmy decyzję, że zostajemy na stałe w Łodzi. Chcieliśmy raczej kameralne wesele, ale nasze matki, jak o tym usłyszały, wpadły w szał. Obie cisnęły nas o wesele. Nasi rodzice zaproponowali, że wezmą wszystkie koszty na siebie, ale mamy zrobić prawdziwe wesele.

Panna młoda siedzi w białej sukni i ociera łzy chusteczką Canva

Teściowa popsuła nam wesele

Powiem szczerze, że nam było trochę obojętne, co wymyślą nasi starzy. Zależało nam tylko na tym, żeby zostać mężem i żoną. Zgodziliśmy się na bzdety typu anioły na szczudłach i dorożka. W sumie chcieliśmy zrobić rodzicom przyjemność. Ja to mogłam nawet naszą skodą pojechać!

Ostatecznie urządziliśmy sporą imprezę, bo poza ciotkami, na które nalegali rodzice, pojawiło się też sporo naszych znajomych. DJ się ucieszył, bo wiadomo młodzi goście, to gwarancja dobrej zabawy.

Po północy wszyscy już wyluzowani bawili się w najlepsze, gdy nagle muzyka zaczęła się ściszać i DJ co chwila dyskutował z moją teściową. Podeszłam z mężem zapytać, o co chodzi, a on, już mocno wkurzony, powiedział, że teściowa każe grać o połowę ciszej, bo wnusi nie mogą uśpić już pół godziny. Oczywiście kazaliśmy mu ją olać i bawić gości. Tym bardziej że każdy szalał na parkiecie.

Jak znowu zaczęło się coś dziać z muzą, goście sami podchodzili do DJ-a i wdawali się w dyskusję. Na to wszystko weszła moja teściowa i przez mikrofon powiedziała wszystkim, że to ona opłaciła usługi pana grającego i nie życzy sobie, żeby ktoś podważał jej decyzję.

Ja zagotowałam się tak, że myślałam, że zwyzywam ją przy wszystkich. Mój mąż zrobił to za mnie. To się w głowie nie mieściło! Atmosfera siadła, goście zaczęli się wykruszać, a ja wiedziałam, że tego już się nie uratuje. Zniszczyła nasze wesele! Wstyd i nic więcej. Co nas podkusiło, żeby połasić się na ich propozycję!

Wkurzona Panna Młoda

 

 

 

 

 

Reklama
Reklama