"Świat oszalał! Moja synowa ingeruje w to, na co wydaję własne pieniądze"

"Świat oszalał! Moja synowa ingeruje w to, na co wydaję własne pieniądze"

"Świat oszalał! Moja synowa ingeruje w to, na co wydaję własne pieniądze"

Zdjęcie ilustracyjne/Canva

"Czytałam u Państwa mnóstwo historii od młodych kobiet, które narzekały na swoją teściową. Można wręcz pomyśleć, że każda teściowa to wścibska, niepomocna i złośliwa kobieta, a synowa jest jej ofiarą. Życie jednak pisze różne scenariusze i ja teraz przedstawię sytuację od strony teściowej".

Reklama

Publikujemy list od czytelniczki.

Nie umie spokojnie rozmawiać

Odkąd tylko poznałam Paulinę, wiedziałam, że życie u jej boku nie będzie sielanką. Nie chciałam się jednak wtrącać w wybór dorosłego syna. Poza tym, to nie ja miałam brać ślub z Pauliną, tylko on. Nigdy nie wtrącałam się w to, jak żyją ani w ich wybory. Szanuję prywatność drugiej osoby, nawet jeśli, nie zawsze pochwalałam ich decyzję - jak chociażby zakup starego domu na odludziu. Ich decyzja, ich sprawa, póki są zdrowi to wszystko jest w porządku.

Takiego samego szacunku do siebie oraz do moich wyborów oczekuję od nich. Mój syn nigdy mi niczego nie narzucał, a po śmierci mojego męża był dla mnie największym wsparciem, czego nie mogę niestety napisać o Paulinie. Ona nie była ani nie jest żadnym wsparciem, a na dodatek lubi postawić kropkę na końcu każdego zdania. W ogóle nie umie spokojnie rozmawiać, od razu zaczyna coś komentować kąśliwym tonem. Nie pozwolę jednak na to, aby wtrącała się również do moich wydatków!

zdenerwowana teściowa canva.com

Będzie mnie rozliczać z mojej własnej emerytury?

Moja emerytura i oszczędności pozwalają mi żyć tak, że nie muszę się martwić, czy będę miała, co włożyć do garnka. Nie żyję w luksusie, ale też nie odmawiam sobie masła czy cukru do herbaty. Paulina chyba liczy na to, że im mniej wydam z odłożonych pieniędzy, tym więcej w przyszłości będzie dla nich.

Ostatnio postanowiłam kupić nowy telewizor, bo ten poprzedni często szwankował. Może nie jest to wydatek pierwszej potrzeby, ale nie pożyczyłam od nikogo pieniędzy na ten zakup. Paulina, jak tylko usłyszała, że mam nowy telewizor, zaczęła głośno komentować przy rodzinnym obiedzie, że na co mi taki drogi sprzęt, skoro i tak nie będę umiała go obsługiwać. Dodała, że powinnam wydawać na to, co jest potrzebne, a nie na drogi sprzęt czy ubrania.

Jakaś 35-latka będzie mnie rozliczać z mojej własnej emerytury? Świat chyba oszalał. Od razu kazałam jej pilnować swojego stanu konta. Według mnie, takie komentarze są niedopuszczalne i do tej pory czuję irytację na samo wspomnienie tej sytuacji. Szczególnie, że to nie jest pierwszy raz, jak Paulina pozwoliła sobie na komentarz dotyczący tego, ile i na co wydałam.

Maria

Poznaj 5 sposobów na to, żeby żyć dobrze z teściową. Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama