"Moje dziecko nie pójdzie do szkoły. Tylko w ED nauczę syna prawdziwego życia"

"Moje dziecko nie pójdzie do szkoły. Tylko w ED nauczę syna prawdziwego życia"

"Moje dziecko nie pójdzie do szkoły. Tylko w ED nauczę syna prawdziwego życia"

canva.com

"Ostatnio spotykam się ze sporą nagonką na rodziców, którzy wybierają dla swoich dzieci edukację domową. Kompletnie nie rozumiem tego p0dejścia. Oczywiście, że każdy ma swoją prawdę i będzie jej bronił, ale można kulturalnie wyrażać swoje poglądy. Ja chodziłam do tradycyjnej szkoły i co z tego mam? Nauczyłam się tam wielu, kompletnie zbędnych rzeczy, które nigdy mi się nie przydały, a nikt nie uczył mnie prawdziwego życia. Z moim synem będzie inaczej. Zamierzam poświęcić się dla niego i przejąć obowiązki nauczyciela, ale będę tym nauczycielem na własnych zasadach. Bo są rzeczy ważniejsze od gramatyki czy arytmetyki. Nigdy nie oddam dziecka do szkoły, która jest jak więzienie".

Reklama

*publikujemy list czytelniczki

Moje dziecko nie pójdzie do szkoły

To nie była dla mnie łatwa decyzja i będzie wymagała ode mnie wielu poświęceń. Jednak po naszej krótkiej przygodzie w przedszkolu jestem przekonana, że szkoła nie jest dla mojego syna.

Nie jestem nadopiekuńczą matką, ale sporo w życiu przeszłam, a wraz ze mną mój syn.

To moje światełko w tunelu i nadzieja na lepsze dni. Dzięki niemu przetrwałam najtrudniejszy czas, pełen stresu.

Jacuś widział, jak jego ojciec mnie traktował. Była u nas przemoc fizyczna i psychiczna i małemu też się dostawało.

Trudno było mu radzić sobie z emocjami. Ale kiedy się wyprowadziłam, musiałam iść do pracy, bo nie dalibyśmy sobie rady finansowo.

Jacek poszedł do przedszkola i ten czas wspominam najgorzej w życiu. Gorzej niż małżeństwo z moim mężem.

Jacek jest wrażliwy

Przeraża go hałas, którego w przedszkolu było mnóstwo. Trudno zapanować na dziećmi. Czasem jakiś maluch uderzy drugiego.

Jacek po powrocie do domu był wymęczony.

A rano krzyczał, że nie chce iść do przedszkola i płakał wielkimi łzami.

Ale jakoś to przetrwaliśmy. A później znalazłam sobie pracę zdalną - dla mnie dosłownie wybawienie.

Jacek zostawał w domu, kiedy tylko chciał, a gdy miał ochotę iść do zerówki, to szedł.

Teraz stanęliśmy przed decyzją wyboru szkoły, ale ja już wiem, że moje dziecko zostanie ze mną w domu.

edukacja domowa canva.com

Mam swoje powody

Najważniejsze jest to, że nie chcę, żeby moje dziecko uczyło się bzdur i traciło na to czas. Chcę, żeby miał czas na realizowanie swoich pasji i pogłębianie ich. Na naukę przez zabawę i podróże ze mną.

Na pomoc przy gotowaniu obiadu czy codziennych obowiązkach, bo to jest przecież prawdziwe życie.

Nie chcę dla Jacka życia pełnego stresu, a szkoła to całe mnóstwo stresujących sytuacji.

Wiem, że edukacja domowa będzie wymagała ode mnie ogromu cierpliwości i poświęceń, ale jestem gotowa na podjęcie wyzwania.

Ja nie neguję podejścia rodziców dzieci, które chodzą do szkoły, a sama wciąż spotykam się z krytyką. Mówią o mnie nadgorliwa matka. Albo, że wychowam sobie dzikie dziecko. Nie rozumiemm w czym i komu mają pomóc te uwagi? No bo chyba nie naszym dzieciom?

Niestety nasze pociechy biorą przykład właśnie z nas. Jeśli rodzice uczą je mowy nienawiści i braku szacunku do drugiego człowieka, to żadna szkoła nie wpoi im prawidłowych zasad.

Ja już podjęłam decyzję i jestem pewna, że jest słuszna.

Krystyna

Co czują dzieci, kiedy jest im źle? Psycholog dzieli się notatkami. Te słowa łamią serce! Zobacz.
Źródło: www.instagram.com/noemidemiblog/
Reklama
Reklama