"Walentynki to święto dla zdesperowanych, którzy na siłę chcą pokazać, że są kochani..."

"Walentynki to święto dla zdesperowanych, którzy na siłę chcą pokazać, że są kochani..."

"Walentynki to święto dla zdesperowanych, którzy na siłę chcą pokazać, że są kochani..."

canva.com

"Nie obchodzi mnie to, jak ludzie zareagują na moje słowa, bo wiem, że mam rację i nic nie zmieni mojego spojrzenia na święto "niby zakochanych". Każdy rozsądny człowiek wie, że miłość celebruje się cały rok, a nie tylko wtedy, kiedy wymagają od nas tego media".

Reklama

Walentynki to śmieszne święto!

Już 14 lutego będziemy świadkami wysypu udawanej miłości... Żenada. Zacznę od tego, że jestem szczęśliwą singielką i wcale nie zazdroszczę innym tego, że są w związkach, ponieważ bycie z kimś w relacji jest bardzo wymagające i w większości czasu to mordęga, a nie coś przyjemnego. Wiele moich koleżanek które spotyka się z facetami i regularnie narzeka na nich, a przecież powinny być zachwycone tym, że ich faceci są chodzącymi ideałami.

Mimo że regularnie na nich narzekają, to w magiczny dzień 14 lutego wszystko się zmienia, a na ich profilach lądują wspólne zdjęcia. Jest to dla mnie tak obłudne, że aż ciężko mi uwierzyć, że ludzie jeszcze się na to nabierają i faktycznie świętują coś, co ktoś wymyślił na potrzeby sprzedaży badziewnych dodatków z serduszkami i różyczkami. Walentynki to moim zdaniem dzień, w którym zdesperowani i bardzo nieszczęśliwi ludzie chcą na siłę udowodnić, że jednak są kochani i że ktoś zwraca na nich uwagę, a prawda jest kompletnie inna/

para siedząca na kanapie a w tle czerwone balony canva.com

Walentynki - śmiech na sali

Jeśli ktoś jest szczęśliwy z kimś związku, to potrafi w ciągu całego roku wygospodarować takie dni, gdy będzie mógł cieszyć się ze wspólnego spędzania czasu. Podobno miłość trzeba celebrować każdego dnia, nawet jeżeli miałyby to być najprostsze rzeczy, a nie tylko gdy patrzą na nas inni ludzie.

Nie mogę doczekać się tego, jak moi znajomi będą chwalić się, czego to nie dostali na walentynki i z triumfem w głosie będą dopytywać mnie, dlaczego nie chciałabym pójść nawet na randkę z kimś tego dnia. W tym roku chciałabym mówić wprost ludziom, co o nich myślę i przekazywać im moje szczere emocje, a zaczęłabym od walentynek! Jeżeli ktoś będzie usilnie alej pytał, dlaczego spędzam ten dzień sama, to powiem, że ja na szczęście nie muszę udawać tak jak oni szczęśliwie zakochanych.

Śmieszą mnie te wszystkie serduszka, różyczki, tanie misiaczki i ogólny nastrój różowo-czerwony, który jest synonim kiczu. Nie ma w tym klasy, polotu i jakiejś kreatywności. Wszystko jest tak sztuczne, że aż mnie mdli na samą myśl o tym wszystkim! Mam nadzieję, że nawet jeśli kogoś spotkam, to nie będą musiała obchodzić tego beznadziejnego "święta".

Zniesmaczona Sylwia z Katowic

82-letni Al Pacino zakochany w 28-latce. Jak wygląda wybranka jego serca? To prawdziwa miłość? Zobacz galerię!
Źródło: Invision/Invision/East News
Reklama
Reklama