"Mój mąż nie może znaleźć pracy. Koleżanki twierdzą, że jest pijawą!"

Mąż na schwał

Jeszcze do niedawna bardzo nam się z Karolem powodziło. Zagraniczne wycieczki, żadnych problemów finansowych. Mogliśmy pozwolić sobie na małe szaleństwa. Może nie taplaliśmy się w forsie, ale nie mogliśmy narzekać na jej brak. Wszystkie zmieniło się, kiedy Karol stracił pracę. Zarząd stwierdził, że ze względu na spadek sprzedaży i rosnącą inflację musi zwolnić 80% pracowników, w tym mojego męża. Karola to mocno dotknęło. Pracował w tej firmie prawie 10 lat i piastował tam wyższe stanowisko. Zawsze bardzo wychwalał tę pracę, był też zadowolony z pensji. No i pewnego dnia wszystko się skończyło.

Karol załamał się, zamknął się w sobie, nie chciał nigdzie wychodzić. Podejrzewałam, że może ma jakąś depresję, próbowałam go pocieszać i motywować.

Przecież z takim doświadczeniem i wynikami w pracy wszędzie cię przyjmą z pocałowaniem w rękę.

- tłumaczyłam.

Karol jakoś nie bardzo się rwał się do szukania nowej pracy. Jeszcze na początku przeglądał ogłoszenia i wysyłał cv. Trwało to może miesiąc. Przez ten czas został zaproszony dwukrotnie na rozmowę rekrutacyjną, ale nie przeszedł dalej. Podobno miał za wysokie wymagania finansowe.

Canva

Mój mąż nie chce znaleźć nowej pracy

Od tej pory minęło już prawie osiem miesięcy. Karol sprawia wrażenie, że pogodził się z sytuacją. Siedzi przed telewizorem, wychodzi z psem na długie spacery i pije sporo piwa. Mówi, że cały czas szuka pracy, ale wiem, że kłamie. Sprawdzałam jego historię w komputerze i nie widziałam ani jednego portalu z ogłoszeniami o pracę. Ja owszem, zarabiam nie najgorzej, ale nie daję już rady. Muszę brać nadgodziny, żeby na wszystko zarobić. Co więcej, Karol co chwilę prosi o jakieś pieniądze. A to na piwo, a to na coś, co sobie znajdzie w Internecie. Nie poznaję już swojego męża. Zawsze zaradny, pracowity, a teraz…

Słuchaj, musisz mu postawić ultimatum. Albo go wyślesz do pracy, albo rozwód. Nie możesz dłużej mu pozwalać na to, żeby zachowywał się jak pijawa!

- mówią mi koleżanki.

Naprawdę, bardzo chciałabym pomóc mężowi, już nawet próbowałam załatwić mu pracę po znajomości, ale w ostatniej chwili wymigiwał się od rozmowy i tylko narobił mi wstydu. Dlatego stwierdziłam, że najlepiej będzie jak sam sobie coś znajdę. Ale, szczerze mówiąc, mam coraz mniejszą nadzieję, że się to uda. I co wtedy?