Jedno zdanie może zmienić wszystko! „Jestem feministą” przyznali w listopadzie znani Polacy w ramach akcji zainicjowanej przez polską markę modową.
Męskie wsparcie w walce o równe prawa
W najprostszej definicji, pomimo wykształconych przez lata nurtów i odmian, feminizm zakłada równość płci. Mimo to, w praktyce do równości społecznej, politycznej czy ekonomicznej jeszcze nam daleko. Według tegorocznego raportu Global Gender Gap, potrzebujemy jeszcze 132 lat, by wyrównać lukę między płciami. Ważna jest więc edukacja, realne działania, uświadamianie w kwestiach feminizmu siebie i innych, wreszcie – zmiana nastawienia do samego feminizmu. Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez Wysokie Obcasy, jeszcze w 2018 r. tylko 5% Polek uważało siebie za feministki. A co z feministami? Tych zapewne było wówczas jeszcze mniej – na szczęście, z roku na rok powoli żegnamy się z zakodowanym przez media i politykę negatywnym wizerunkiem feminizmu. Nie tylko kobiety, ale i mężczyźni, nie boją się przyznać: „Tak, jesteśmy feministami”. Okazją do tego był obchodzony w listopadzie Światowy Dzień Feminizmu. W tym dniu media społecznościowe zalała fala zdjęć panów w czarnych T-shirtach z wymownym hasłem: „I’m a feminist”. Wsparcie kobietom okazywali aktorzy, sportowcy, artyści, influencerzy, dziennikarze, znane postaci ze świata show-businessu, którzy przy okazji podzielili się swoimi refleksjami na temat feminizmu i jego roli w ich życiu.
#JESTEMFEMINISTA – wymowna akcja w mediach społecznościowych.
(Materiał partnera)
#JESTEMFEMINISTA – wymowna akcja w mediach społecznościowych
Za nietypową akcją, która ma uświadamiać, że feminizm to sojusz damsko-męski, a na osiągnięciu równouprawnienia powinno zależeć każdemu człowiekowi, bez względu na płeć, stoi polska marka Answear.LAB. W swoich działaniach odzieżowy brand skupia się na kobietach, tworząc nie tylko specjalne kolekcje, ale przede wszystkim inspirując do walki o siebie i życie na własnych zasadach. Projekt #JESTEMFEMINISTA został zorganizowany już po raz drugi i, podobnie jak w 2021 r., spotkał się z entuzjazmem i poparciem. I tym razem marka zaprosiła do udziału ponad 100 znanych i lubianych mężczyzn, którzy zakładając symboliczny statement T-shirt, mogli stanąć po stronie kobiet i zachęcić innych do podobnego manifestu.
Czy język może być feministyczny?
(Materiał partnera)
Czy język może być feministyczny?
Tegoroczna odsłona akcji #JESTEMFEMINISTA miała także swój motyw – tym razem był nim język.
„Jesteśmy świadome ogromnego znaczenia języka – niezbędnego elementu w dążeniu do równouprawnienia kobiet i mężczyzn, dlatego właśnie na nim koncentrujemy się w ramach tegorocznej edycji projektu #JESTEMFEMINISTA. Język kształtuje rzeczywistość. Przykładowo, poprzez feminatywy, możemy nie tylko podkreślić rolę kobiecej pracy w życiu codziennym, ale przede wszystkim przekonać się, jak reagujemy na ten sam zawód zapisany w formie męskiej lub żeńskiej. Od języka się zaczyna – prawdziwa zmiana nastąpi wówczas, kiedy inżynierka, chirurżka, premierka będzie równie ważna i szanowana, jak męski odpowiednik tych zawodów” – mówi Aga Korsak, Dyrektorka Marki Answear.LAB.
Język kształtuje naszą rzeczywistość, wpływa na to, jak myślimy o otaczającym nas świecie, postrzegamy pewne zjawiska czy wydarzenia. Poprzez stosowanie feminatywów czy posługiwanie się mową inkluzywną, która nikogo nie dyskryminuje, przywracamy kobietom widzialność w przestrzeni językowej, a tym samym udowadniamy, że są ważną częścią naszego społeczeństwa. Nie bójmy się więc nie tylko deklarować bycia feministką czy feministą – zaczynając od najprostszych działań, włączajmy do naszej mowy formy żeńskie i używajmy języka pełnego szacunku, który nikogo nie obraża, nie dyskredytuje i nie dyskryminuje. Nie trzeba wielkich czynów, aby manifestować swój feminizm.
Artykuł sponsorowany
