"Moja żona nie chce iść na święta do moich rodziców! Jak ja im to wytłumaczę?!"

"Moja żona nie chce iść na święta do moich rodziców! Jak ja im to wytłumaczę?!"

"Moja żona nie chce iść na święta do moich rodziców! Jak ja im to wytłumaczę?!"

zdjęcie ilustrujące/canva

Do Bożego Narodzenia zostało jeszcze trochę czasu, jednak niektóre rodziny już starają się zorganizować i zgrać terminy u kogo i o której godzinie się spotykają. Młode małżeństwa często stoją przed trudnym wyborem - u których rodziców spędzić święta. Niektórzy jadą po prostu na dwie wigilie, inni z kolei Boże Narodzenie spędzają u rodziców partnera, Wielkanoc u swoich rodziców. Nierzadko jednak jest to powodem rodzinnych sprzeczek.

Reklama

Napisał do nas 30-letni Mateusz, który szuka porady, jak namówić swoją świeżo upieczoną żonę do spędzenia świąt z jego rodziną.

"To będą nasze pierwsze święta..."

To będą nasze pierwsze Święta Bożego Narodzenia jako mąż i żona. Z Marleną pobraliśmy się dopiero 3 miesiące temu, ale parą jesteśmy od 2 lat. Bardzo szybko podjąłem decyzję, żeby się jej oświadczyć. Uznałem, że nie ma na co dłużej czekać. Wcześniej byłem w związku przez 8 lat i myślę, że dlatego nasze drogi się rozeszły. Ania nie wiedziała, czy w ogóle może się spodziewać jakiegoś kroku z mojej strony, czy myślę o niej przyszłościowo. Nie chciałem więcej popełniać tego błędu, dlatego tym razem pierścionek zaręczynowy kupiłem już po kilku miesiącach spotykania się z Marleną.

Zamieszkaliśmy razem dopiero na kilka miesięcy przed ślubem i to właśnie z powodów organizacyjnych. Łatwiej nam było w sobotę rano wyruszyć z tego samego domu i oglądać cały dzień sale weselne, czy po prostu wieczorami przeglądać szablony na zaproszenia, menu dla gości itd.

""Marle i tak postawi na swoim..."

Moja mama zaprosiła nas na Boże Narodzenie i przez to od kilku dni nie rozmawiamy normalnie z moją żoną. Przekazałem Marlenie zaproszenie, powiedziałem, że będzie cała moja rodzina, brat z dziećmi, kuzynka przylatuje z Azji ze swoim mężem i synkiem, moja babcia już zapowiedziała, że przygotuje pierogi - a takich, jakie szykuje ona, nie robi nikt.

Myślałem, że Marlena się ucieszy, a ona zaczęła mówić swoim sarkastycznym tonem, czego akurat w niej nie lubię, że chyba coś jest ze mną nie tak, jeśli myślałem, że Boże Narodzenie spędzi z moją, a nie swoją rodziną. Tylko, że przecież to my jesteśmy rodziną! Do rodziców Marleny możemy iść pierwszego dnia świąt, ale nie da się z nią tego uzgodnić, zaplanować, bo już przecież jest obrażona na mnie i całą moją rodzinę, że jak w ogóle mieliśmy czelność zaprosić ją do nas na Wigilię.

Pewnie rzeczywiście Marlena postawi na swoim, bo ja nie chcę się kłócić, ale nie wiem, jak wytłumaczę to mojej rodzinie. Nie chcę też stawiać w złym świetle, więc chyba będę musiał coś ściemnić.

Jak wygląda długoletni związek? Te ilustracje oddają to w 100%!
Źródło: www.instagram.com/amandaoleander
Reklama
Reklama