Doda szokuje na romantycznej randce. Zaprosiła kandydata do "swojej pieczary"

Doda szokuje na romantycznej randce. Zaprosiła kandydata do "swojej pieczary"

Doda szokuje na romantycznej randce. Zaprosiła kandydata do "swojej pieczary"

AKPA

Za nami kolejny odcinek programu "Doda: 12 kroków do miłości". Czy piosenkarka spotkała wreszcie tego jedynego? Zaprosiła go do… swojej pieczary!

Reklama

Doda na kolejnych randkach

Za nami kolejna odsłona programu dokumentalnego „Doda: 12 kroków do miłości”. W programie Doda poszukuje "tego jedynego". Formuła programu polega na eksperymencie psychologicznym, w którym Doda spotyka się z 12 kandydatami. Po każdej randce spotyka się z psychologiem, który analizuje jej spotkania.

W ostatnim odcinku Doda udała się na siódmą i ósmą randkę. Jak sama przyznała, przestała wreszcie punktować partnerów. Nie mogła się jednak powstrzymać od złośliwości, szczególnie po pierwszej z dwóch randek przedstawionych w odcinku.

Doda została zaproszona na randkę do jednego z ekskluzywnych warszawskich hoteli. Romantyczne (?) spotkanie odbyło się na jednym z najwyższych pięter Marriotu. Doda ubrała się w zieloną welurową mini z piórami i długimi rękawiczkami. 39-letni kandydat nie zrobił jednak na niej wrażenia. Co gorsza, przyznał się do spożywania raz w tygodniu fast foodów, co niezmiernie poirytowało Dorotę. Wywiązała się między nimi niemiła dyskusja dotycząca zdrowego odżywiania.

Doda w błękitnej sukience mini AKPA

Doda i książę na koniu

Druga randka odcinka poszła znacznie lepiej. Doda została zaproszona do stadniny koni, gdzie przywitał ją widok przystojnego bruneta na czarnym koniu. Dorota była zachwycona.

Randka marzeń dla każdej dziewczyny

- podsumowała.

Po krótkiej przejażdżce na koniach, mężczyzna zaprosił Dorotę na wegański posiłek w lesie. Kreatywność i zdystansowanie oraz uroda ósmego kandydata zrobiła na Dorocie duże wrażenie. Mężczyzna na tyle jej zaimponował, że podczas rozmowy o trybie życia zaprosiła go do swojej sypialni.

Sypiam po 9 godzin dziennie. Śpię w, jakby to powiedzieć, pieczarze. Nie dochodzi tam słońce, żaden dźwięk. Ciemno, cicho i śpię. Słuchaj – zapraszam!

- powiedziała rozchichotana Doda, po czym dodała:

Nie, no żarcik.

Myślicie, że coś z tego będzie?

Reklama
Reklama