Partner Agnieszki Włodarczyk miał wypadek!

Partner Agnieszki Włodarczyk miał wypadek!

Partner Agnieszki Włodarczyk miał wypadek!

Instagram

Robert Karaś triathlonista i partner Agnieszki Włodarczyk miał wypadek na trasie Colmar we Francji. Mężczyzna jadąc wąską i wyboistą ścieżką przy prędkości 40km/h wypadł z trasy i stracił przytomność. Pierwszej pomocy udzielił mu jego sztab, a później trafił do szpitala. Na szczęście nie ma poważnych obrażeń, lecz jego partnerka ostro skrytykowała organizatorów imprezy.

Reklama

Wypadek Roberta Karasia

O zdarzeniu poinformował na Instagramie w noc wypadku sztab triathlonisty. Później sam poszkodowany zabrał głos i opowiedział o przebiegu zdarzenia. Okazało się, że na nieoświetlonym odcinku trasy partner Agnieszki Włodarczyk wypadł z drogi, jadąc na rowerze z prędkością 40km/h. W wyniku uderzenia mężczyzna stracił przytomność, lecz badania przeprowadzone w szpitalu wykazały, że nic poważnego mu się nie stało:

Niestety na 366 kilometrze odcinka rowerowego, przy prędkości około 40 km/h, na nieoświetlonej drodze wyleciałem z trasy. Na szczęście badania w szpitalu wykluczyły poważne urazy i skończyło się na utracie przytomności, mocnym poobijaniu i sportowej złości. Właśnie wróciłem do domu i czytam wasze komentarze pełne wsparcia. Dziękuję! Walczyłem od początku do końca, chcąc znacząco pobić rekord świata. Wrócę silniejszy. Dziękuję, że byliście dziś ze mną!

Agnieszka Włodarczyk wściekła na organizatorów zawodów

Do całej sprawy odniosła się także jego partnerka i aktorka Agnieszka Włodarczyk. Kobieta w swoim wpisie podziękowała za pomoc i wsparcie dla jej ukochanego, które otrzymał od swojego sztabu. Jednakże nie szczędziła gorzkich słów dla organizatora imprezy, który dopuścił zawodników do startu na trasie, która jest bardzo wyboista, nieoświetlona i niebezpieczna. Włodarczyk ma żal także o to, że na tak dużej imprezie sportowej nie było odpowiedniej opieki zdrowotnej.

Każdy sportowiec marzyłby o takim teamie. Dziękuję wam za opiekę nad Robertem. Z waszej strony było mega zawodowstwo, co innego mogę powiedzieć o organizatorze zawodów niestety… Zupełnie tak, jakby robił to pierwszy raz w życiu i nie wiedział, że w nocy, na polnej drodze, szczególnie jak leje deszcz, nic nie widać! Trasa wąska i wyboista, a i zdarzało się, że traktor z boku wyjechał. Inaczej wyobrażałam sobie warunki, w jakich bije się rekordy świata. O braku jakiejkolwiek karetki, czy pomocy medycznej na miejscu nie wspomnę. Jak dla mnie skandal

A Wy, co sądzicie o całej sytuacji?

Partner Agnieszki Włodarczyk miał wypadek!
Reklama
Reklama