Ta panna młoda nie mogła uwierzyć w to, co wydarzyło się na jej ślubie. Brat od 5 lat zapowiadał, że to zrobi, ale była pewna, że to tylko żart. Kiedy zobaczyła, kogo przyprowadził na ślub była w ciężkim szoku. Spodziewała się, że będzie mu towarzyszył człowiek, a nie... LAMA w smokingu!
Niespodziewany weselny gość
Ślub to zwykle najważniejszy dzień w życiu. Zwłaszcza dla kobiet, które często marzą o tej chwili już od dzieciństwa. Jednak rzadko kiedy ceremonia i wesele przebiegają dokładnie tak, jak sobie to zaplanujemy. Doskonale wie o tym Riva Weinstock.
Jej brat Mendl 5 lat wcześniej zaczął żartować, że pojawi się na jej ślubie z lamą. Jednak kobieta była pewna, że to tylko głupi, typowy dla rodzeństwa żart. Nie miała pojęcia, jak bardzo się myli, do chwili kiedy jej oczom ukazała się "osoba" towarzysząca Mendla — lama w smokingu i jarmułce na głowie. Wideo uwieczniające ten moment jest genialne.
Kiedy Riva zobaczyła lamę, krzyknęła do brata: "Tak bardzo cię nienawidzę", ale zaraz później przyznała, że to tylko przekomarzanki między rodzeństwem. Zgodziła się zapozować z lamą i stwierdziła, że dzięki niespodziance, jej ślub był 10 razy bardziej magiczny.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Skąd tak szykowna lama wzięła się na ślubie?
Kiedy filmik z reakcją panny młodej na lamę podbił internet, Mendl wyjaśnił genezę żartu:
5 lat temu moja siostra opowiadała o ślubie, jakby miał odbyć się jutro, a nawet się z nikim nie spotykała. Żeby trochę się z nią podroczyć, powiedziałem, że jeśli każe mi przyjść na ślub, pojawię się tam z lamą. Po kilku minutach kłótni próbowała użyć na mnie odwróconej psychologii i powiedziała "Okej. Lama jest zaproszona na ślub"
Riva też przedstawiła swoją wersję wydarzeń:
Torturował mnie tym żartem. Przypominał mi o nim przynajmniej dwa razy w tygodniu od pięciu lat. Próbowałam go przekupić, robiłam wszystko, żeby upewnić się, że go nie zrealizuje. I co? Oczywiście na moim ślubie była lama. Kiedy Mendl coś postanowi, już nie ma odwrotu. Kiedy zadzwoniłam do niego, żeby powiedzieć o zaręczynach, pierwszym co od niego usłyszałam, było: "Świetnie! Już dzwonię na farmę po lamę!". Po godzinie wysłał mi SMS-a, że lama jest potwierdzona, ale nadal myślałam, że to żarty...
Chcielibyście takiego gościa na swoim weselu?