Była w trakcie porodu, gdy jej serce i płuca przestały pracować. W tym stanie wykonano cesarkę, a potem...

Była w trakcie porodu, gdy jej serce i płuca przestały pracować. W tym stanie wykonano cesarkę, a potem...

Ta mama naprawdę ma prawo powiedzieć, że urodziła dziecko po śmierci. Nicole Hall była w trakcie porodu i nic nie zapowiadało nieszczęścia. Wtedy sprawy gwałtownie wymknęły się spod kontroli: mąż kobiety bezsilnie patrzył, jak Nicole przestaje oddychać i sinieje.

Reklama

U rodzącej doszło do zatoru płynem owodniowym: to komplikacja porodu, gdy płyn owodniowy przedostaje się do krwiobiegu kobiety. Nicole miała wtedy 7-cm rozwarcie, lecz już nie było czasu do stracenia. Kiedy Amerykanka przestała oddychać, natychmiast przeniesiono ją na stół operacyjny, gdzie wykonano pośpieszne rozcięcie: podobno skalpel minął główkę chłopczyka o włos.

Mały Haxton urodził się zdrowy. Ale najbardziej niewiarygodny jest dalszy ciąg tej historii. Jeśli wierzyć relacji Nicole dla australijskiego portalu Mamamia, parę sekund po narodzinach chłopca kobiecie wrócił puls. Nicole straciła pięć litrów krwi, lecz żyła.

Mąż, który już opłakiwał żonę i dziecko, nie mógł wierzyć swemu szczęściu.

O Haxtonie rodzice mówią, że jest cudem. Z kolei Nicole po tak trudnym porodzie nauczyła się bardziej cenić życie.

Zobaczcie tę niezwykłą rodzinę!

Mały Haxton skończył rok. "Gdybyś tylko wiedział...", pisze do niego mama
Reklama
Reklama