Ci, którzy liczyli, że Britney Spears szybko dojdzie do siebie po kryzysie psychicznym, srodze się zawiedli. Wiele wskazuje na to, że wokalistka zrezygnuje z występów na długie miesiące, a być może... na zawsze!
Tak w każdym razie zasugerował menadżer gwiazdy Larry Rudolph. W wywiadzie dla portalu TMZ miał powiedzieć:
Jako osoba prowadząca jej karierę, na podstawie informacji pochodzących od współpracujących z nami specjalistów, stwierdzam jasno, że Britney nie powinna wracać do rezydentury w Vegas, ani w najbliższej przyszłości, ani nigdy później. Jeśli to nie nastąpi, to nie wróci do pracy.
Dalej Rudolph wyjaśnił, że koncertowania nie życzy sobie sama piosenkarka. Gdy chciała pojechać w trasę, wydzwaniała do menadżera niemal codziennie. W ostatnich miesiącach nie zadzwoniła ani razu...
Oby nie sprawdził się tak czarny scenariusz. Britney, czekamy na Ciebie!