"Po domu wszędzie walała się wazelina, tampony i dziecięca bielizna"... Gosposia Michaela Jacksona zdradza ponure sekrety

"Po domu wszędzie walała się wazelina, tampony i dziecięca bielizna"... Gosposia Michaela Jacksona zdradza ponure sekrety

Wydaje się, że dokument "Leaving Neverland" otworzył istną puszkę Pandory. Dyskusja na temat rzekomo pedofilskich skłonności Michaela Jacksona rozgorzała z nową siłą. Do sporu włączają się coraz to nowe osoby.

Reklama

Na szczególnie szokujące wyznanie zdobyła się gosposia Króla Popu, Adrian McManus. Kobieta pracowała w domu Jacko przez cztery lata i twierdzi, że napatrzyła się niepokojących rzeczy, których jednak nie ważyła się zakwestionować:

W domu w Neverland było mnóstwo wazeliny, zwłaszcza w sypialni Michaela - powiedziała eks-gosposia stacji Daily Mail TV. - Nie pytałam o to, bo [Jackson] był moim szefem, więc robiłam tylko to, czego ode mnie wymagał, jednak sporo o tym wszystkim myślałam.

Oprócz wazeliny gosposia wszędzie znajdowała tampony i zabrudzoną dziecięcą bieliznę...

Relacja McManus przyprawia o dreszcz: kobieta opowiedziała o wspólnych kąpielach Jacko z dziećmi, podczas których slipki nieletnich swobodnie pływały w wodzie sugerując, że kąpiący się są całkowicie nadzy.

Trzymał tych małych chłopców za ręce i całował ich - opowiedziała gosposia o szefie. - A oni rywalizowali o jego miłość. Dziwnie było na to patrzeć.

McManus jest pewna, że Michael miał mnóstwo seks-taśm z nagraniami swoich zbliżeń z dziećmi.

W odpowiedzi na tego typu oskarżenia podnoszą się też głosy w obronie gwiazdora. Wywiadu również dla "Daily Mail" udzielił Mark Lester, dziecięcy aktor i przyjaciel Jacksona, który zupełnie bez obaw oddawał mu pod opiekę swoją córeczkę Harriet. Podobno Jacko był zachwycony jej urodą i twierdził, że "chciałby się z nią ożenić".

Jednak według relacji Lestera - potwierdzonej przez samą Harriet, dziś 22-letnią - Michael Jackson wobec dzieci był rozczulający, naiwny, może odrobinę "zwariowany", lecz z pewnością niemający złych intencji.

Mężczyzna, którego znałem, był ciepły, życzliwy, traktujący innych z szacunkiem. Był niezwykle czuły wobec moich dzieci, gdy zabierałem je do Neverland. A one go uwielbiały - mówił Lester.

Relacje o Michaelu tak bardzo do siebie nie pasują, jakby opisywały dwóch zupełnie innych ludzi...

Gosposia gwiazdora zdobyła się na szokujące wyznanie
Reklama
Reklama