Na początku lipca odbył się ślub Dominiki Gwit i jej ukochanego Wojciecha Dunaszewskiego. Para pobrała się w tajemnicy przed mediami, lecz na uroczystość zaprosiła kilka zaprzyjaźnionych gwiazd, które zdradziły informację o uroczystości w mediach społecznościowych.
Kilka tygodni po hucznym weselu Dominika Gwit i jej mąż pojawili się na okładce magazynu "Gala". W wywiadzie wymownie zatytułowanym "Wielkie szczęście, wielka miłość" para opowiedziała o swoim związku oraz ślubie. Dominika wypowiadała się o mężu w samych superlatywach, podkreślając, że po latach dramatycznej walki z nadwagą przy nim poczuła się wartościową i atrakcyjna kobietą.
Przy Wojtku czuję się seksowną, atrakcyjną kobietą.Dla mnie miłość to poczucie bezpieczeństwa. Uczucie, które sprawia, że przy bliskiej osobie jesteś sobą, niezależnie od tego, czy przed chwilą wstałaś i masz na głowie kołtun, czy wieczorem idziesz w eleganckiej sukni na bal - powiedziała aktorka.
Uważam, że gdybym nie doświadczyła tego wszystkiego, co przez ostatnie lata – dramatycznej walki z nadwagą, która, jak wiele razy wcześniej, skończyła się efektem jojo, zmiany sposobu myślenia o sobie i swoim ciele – pewnie nasz związek by się nie udał - wyznała.
W wywiadzie para opowiedziała o początkach swojej znajomości. Okazuje się, że już po pierwszych spotkaniach Dominika wyznała Wojciechowi w sms-ie, że długo czekała na mężczyznę, który jej nie zwodzi i poważnie podchodzi do nawiązanej relacji. Zbliżyły ich też podobne doświadczenia związane ze zrzucaniem wagi. Mąż Dominiki Gwit ma za sobą udaną walkę z otyłością, w efekcie której schudł 50 kilogramów. Dominice niestety nie udało się utrzymać szczupłej sylwetki. Jednak jej ukochany wcale nie uważa tego za porażkę.
Gdy schudłem 50 kilogramów, ludzie mi gratulowali. Pytałem: "Czego mi gratulujecie?". A oni odpowiadali: "Sukcesu, tego, że ci się udało". Ale to nie był i nie jest żaden sukces, bo otyłość to choroba na całe życie, która może wrócić w każdej chwili. Nie jest to kategoria sukcesów ani porażek, są to rzeczy, z którymi mierzymy się z takim bądź innym efektem. Dlatego tycie nie jest porażką - wyjaśnił Wojciech Dunaszewski.
Mężczyzna podkreślił, że w olbrzymiej przemianie, jaką przeszedł, pomogła mu wiara w Boga.
W najtrudniejszym momencie mojego życia Jezus Chrystus wyciągnął do mnie rękę, uzdrowił z depresji i uczynił człowiekiem, którym teraz jestem - zdradził.
Dominika Gwit-Dunaszewska nie ma złudzeń, że wyszła za najwspanialszego mężczyznę pod słońcem, choć - jak przyznaje - wciąż musi się szczypać, by uwierzyć, że to nie sen.
Ślub tylko potwierdził, że mam przy swoim boku mężczyznę, którego chcę codziennie widywać – budzić się przy nim, jeść śniadanie, śmiać się, ale też płakać. Opowiadać o swoich sukcesach, nie bać się okazywania słabości. Wciąż jednak, kiedy ktoś mówi o Wojtku "twój mąż", muszę się uszczypnąć i sprawdzić, czy to nie sen!" - wyznała w "Gali".
Wywiad okrasza sesja zdjęciowa, w której Dominika dosłownie unosi się nad ziemią ze szczęścia. Zobaczcie pierwsze zdjęcia państwa Dunaszewskich z wywiady w "Gali".