Kilka tygodni temu, w mediach gruchnęła wieść o rozpadzie związku Piotra Żyły i jego żony, Justyny. Przypomnijmy, kobieta opublikowała w sieci emocjonalny wpis, oskarżając skoczka o zdradę i brak zainteresowania dziećmi. Zaraz potem rozpoczęło się publiczne pranie brudów i kłótnie na portalach społecznościowych.
Dziś, zraniona żona Piotra wywołała ogromne poruszenie, bo okazało się, że właśnie przyjęła propozycję rozbieranej sesji dla "Playboy'a". Góralska oprawa, drewniana chata i owcze dywany to motyw przewodni okładki, z której Justyna pyta męża: "Góralu, czy ci nie żal?".
Ubrana w białą, koronkową bieliznę, pozuje na krześle i schodach, eksponując sutki i pośladki. Odpowiedź na pytanie, czym kierowała się przy decyzji na tak odważną sesję okładkową, wydaje się oczywista:
Rozbierana sesja miała pomóc jej w odbudowaniu obniżonego poczucia własnej wartości - informuje osoba z otoczenia kobiety.
Okazuje się jednak, że nie jest to jednak jedyny powód. Jak informuje Super Express, chodziło także o pieniądze. Według tabloidu, za rozbieraną sesję Żyła wynegocjowała 40 tys. złotych, które mają zapewnić płynność finansową jej rodzinie.
Co na to sama zainteresowana?
Chcę, żeby [mąż. przyp.red] zobaczył, co stracił - odpowiedziała w wywiadzie, który ukaże się w już przyszłym tygodniu.
Internauci są bezlitośni wobec decyzji Justyny. Na jej instagramowym profilu krytykują odważne zdjęcia.
Piotr nie ma czego żałować. Wręcz przeciwnie, ktoś musiał być mądrzejszy w tej rodzinie...
Pomyślała Pani, co pomyśli Pani syn, kiedy pójdzie do sklepu i zobaczy Pani cycki na okładce? Jaka matka może tak postępować?
Mówisz, że Piotrek robi wstyd rodzinie, że dzieci nie wiedzą, co się dzieje. A czy rozumieją, czemu mama świeci d*pą na okładce?
Zobaczcie, jak Justyna pręży się przed fotografami. Kupicie najnowszy numer "Playboya"?