W programie "Ślub od pierwszego wejrzenia" robi się coraz bardziej gorąco. Pierwszy małżeński kryzys przechodzą Ania i Grzegorz, którzy od samego początku byli faworytami widzów.
W poprzednim odcinku Grzegorz zakomunikował żonie, że nie jest jednak gotowy na małżeństwo. Mimo wyraźnej niechęci ze strony "męża", Ania zdecydowała się zostać u Grzegorza i... poszła z nim do klubu.
To właśnie tam Grzegorz poderwał inną dziewczynę, z którą namiętnie tańczył, przytulał się i prawdopodobnie także się całował. Ania nagrała to na komórkę, co produkcja zdecydowała pokazać w programie.
-Mój mąż właśnie zajebiście się bawi. Proszę, obściskujcie się dalej. Tańce przytulańce, pięknie! O, jak namiętnie! - komentowała to, co widzi na ekranie Ania.
Sytuacja zaczęła być na tyle poważna, że potrzebna była interwencja psychologa, Piotra Mosaka.
-Ania jest smutna, bo wczoraj rano powiedziałem jej, że raczej z tego nic nie wyjdzie na dłuższą metę z mojej strony, ze strony moich uczuć. - zaczął tłumaczyć Grzegorz.
-Dlaczego tak uważasz? Co ty wiesz na ten temat? Znacie się tydzień. - dopytywał Mosak.
-W pewnym momencie zaczął mi przeszkadzać sam fakt tego, że to jest taki bliski związek męsko-damski, ta obrączka, małżeństwo... - tłumaczył mąż Ani.
-W czym ci to przeszkadza? Tego chciałeś - przypominał mu psycholog.
Czy para pokona pierwszy poważny zgrzyt? Czy Grzegorz zmieni danie? A może to Ania zrezygnuje z eksperymentu? Jak myślicie, co wydarzy się w dzisiejszym odcinku?