Zza granicy płyną zaskakujące wieści: Brad Pitt przerwał milczenie i udzielił wywiadu w "GQ Style", w którym przyznał m.in, że nadużywał alkoholu.
Szczerze mówiąc, potrafiłem opić Rosjanina jego własną wódką. Byłem w tym dobry, wręcz profesjonalny. Piłem za dużo i to stało się problemem. Cieszę się, że minęło już pół roku, odkąd jestem trzeźwy. To słodko-gorzki czas, podczas którego odzyskałem czucie w palcach - powiedział w wywiadzie.
Aktor przyznał, że skorzystał z pomocy dwóch psychoterapeutów, aż w końcu trafił na swojego. Pitt odniósł się też do rozwodu z Angeliną Jolie i podziałem opieki nad ich dziećmi.
To dla nich bardzo trudne, kiedy rodzina tak nagle się rozpada. Na szczęście mnie i mojej partnerce udało się dogadać w tej kwestii i wypracować pewne rzeczy. Ten trudny okres to dla mnie czas przyglądania się moim słabościom i porażkom. Mam w sobie potrzebę poszukiwania sprawiedliwości. To takie naiwne, ta wiara w to, że świat jest sprawiedliwy. I mówi to facet, który wygrał na loterii, wiem o tym.
Na koniec aktor przekazał najbardziej szokującą wieść - wyznał, że kończy z aktorstwem, a ukojenie przynoszą mu drobne prace rzemieślnicze, jak np. rzeźbienie!
Żałujecie, że nie zobaczycie go już w kolejnej roli?